Pov. Marta
- Will muszę już iść i zejdź bo jesteś ciężki-śmiałam się jak wariatka a dlaczego ? Ponieważ mój chłopak siedział mi na biodrach i gilgotał, za chwile miałam iść z Leo do kina na maraton filmowy, ale William postanowił mnie zaznaczyć, aby mój przyjaciel wiedział, że jestem zajęta, gdyby tylko wiedział, że jest gejem, ale obiecałam mu, że nikomu nie powiem, bo sam stwierdził, że na razie nie chce, żeby ktoś o tym wiedział i ja to szanuje.
- Dobraa już, ale chwileczka - po tych słowach wbił mi się w szyje i zaczął tworzyć już chyba z czwartą malinkę, na co jęknęłam, ja z chłopakiem jesteśmy parą już trzy miesiące jest nam wspaniale, chłopak zabiera mnie w różnorakie miejsca, jest prze kochany.
- MARTA LEO PRZYJECHAŁ-usłyszałam z dołu wołanie brata, więc zepchnęłam chłopaka ze mnie, po czym pocałowałam przelotnie w usta i zeszłam na dół.
- hej-przywitałam się z przyjacielem, po czym wyszliśmy z domu udając się do jego pickupa.
- No to opowiadaj, na jaki film idziemy ?- zapytałam, będąc ciekawa, na co idziemy. Zapinając pasy i kierując wzrok na chłopaka.
- A więc idziemy naaaaa- specjalnie przedłużał co za leszcz.
- No powiedz mi proszę noo.
- dobra już dobra, a więc idziemy na 365 dni - spojrzał szybko na mnie poruszył dwuznacznie brwiami i powrócił.
- Jaja sobie robisz ze mnie ?- doskonale wiedział, o czym jest ten film, a to zboczeniec.
- Nołp dobrze słyszałaś może nauczysz się czegoś i pobawisz z Willusiem - zaczął się śmiać a ja nie powstrzymałam się i również zaczęłam się śmiać.
- Jesteś jebnięty wiesz o tym ?
- Tak wiem, ale i tak mnie kochasz-no i tu niestety miał racje kocham go jak brata, mimo iż znam go krótko.
***Po 20 minutach znajdowaliśmy się na miejscu wysiedliśmy z auta, lecz gdy szliśmy po odebranie biletów ,zakręciło mi się w głowie i złapałam ramie mojego towarzysza.
- Martini co się dzieje ?- zapytał z troską a ja jedynie usiadłam na sofie znajdującej się za,mną-Masz napij się wody może pomoże-podał mi butelkę, z której wzięłam dłuży łyk.
Po około 5 minutach poczułam się lepiej i mogliśmy iść na sale. Nie wiem co to miało być naprawdę pierwszy raz tak miałam od czasu choroby.
Film tak jak myślałam będzie o tematyce erotycznej siedzieliśmy na samej górze z kąt był widok na wszystkich ja nie wiem, jak ludzie się nie wstydzą pożerać w pierwszym rzędzie.Niektóre pary się całowały, niektóre obściskiwały i bóg wie co.
Nagle w połowie filmu akurat na scenie wiadomo jakiej poczułam jak bym miała zwrócić śniadanie, wstałam z siedzenia i szybkim krokiem pobiegłam do łazienki weszłam do pierwszej wolnej kabiny i zwróciłam zawartość swojego żołądka.
Poczułam, że ktoś łapie mnie za moje rozpuszczone włosy i delikatnie mnie masuje po plecach wiedziałam kto to.
- Ej już dobrze ?- zapytał, a gdy miałam odpowiedzieć poczułam nowy przypływ torsji.
Nachyliłam się i oddałam swoje dzisiejsze jedzenie do ubikacji. Gdy byłam pewna, że już skończyłam wstałam i podeszłam do umywalki nad, którą było lustro spojrzałam na swoją twarz i powiem szczerze, że nie było źle a dlatego, ponieważ nie miałam makijażu wiec nie miało mi się co rozmazać.Przemyłam twarz, jak i wnętrze ust, po czym przyjaciel podał mi miętową gumę i właśnie wtedy dostałam olśnienia.
- LEO - pisnęłam - jesteś w damskiej toalecie oszalałeś?- zapytałam no bo hallo jest facetem w damskiej łazience mądre.
- I tak mnie nie kręcą kobiety, tylko chłopcy więc obojętne gdzie wejdę a, jak wybiegłaś to, co miałem zostać na filmie no weź siostry z innej matki nie zostawię - zacmokał w moją stronę a ja się zaśmiałam z tego głupka.
- A teraz na poważnie co to miało być najpierw mi mdlejesz, teraz wymioty co się dzieje ?- zapytał patrząc w moje oczy.
Pewnie zjadłam coś przeterminowanego i teraz są o to tego skutki, ale choć z stąd bo z filmu już nici, ale mieliśmy iść jeszcze coś zjeść nie prawda ?- zapytałam szybko zmieniając temat, ponieważ sama nie wiem co to miało być, złapałam chłopaka za dłoń wychodząc z łazienki.
- McDonald?- zapytał przyjaciel, gdy wsiedliśmy do auta.
- Oczywiście Terencjuszu-chłopak zaśmiał się na jego ksywkę i zaczął kierować samochód w stronę najbliższego Mc. Gdy weszliśmy do środka podeszliśmy do tabletów i Leo zaczął zaznaczać najpierw dla siebie po tam dla mnie.
- No to dzwoneczku co sobie życzysz ?- zapytał, kiedy nastała moja kolej wyboru popatrzyłam na menu i uśmiechnęłam się aż zaczęła mi ślinka lecieć.
- A więc ja poproszę McFlurry o smaku czekolady z posypką kitkata do tego duże frytki, cola, oraz Maestro Grilled Cheese o i małą sałatkę - chłopak zaznaczył moje zamówienia i dziwnie na mnie spojrzał - no co ?- zapytałam.
- Ty zamówiłaś tyle tego jakby cię głodzili przez co najmniej miesiąc-zaśmiał się a ja mu zawtórowałam.
Gdy dostaliśmy zamówienie jako pierwsze otworzyłam Maestro burgera, gdy go powąchałam znowu to poczułam, przełknęłam gulę rosnącą w gardle i przeprosiłam na chwile chłopaka, po czym udałam się do łazienki. Tak jak w kinie udałam się do kabiny i znowu zwymiotowałam cholera co jest grane?
tydzień później
Przez cały tydzień źle się byłam u lekarza rodzinnego, lecz ona powiedziała, że to na pewno grypa, bo teraz panuje więc takim o to sposobem siedzę cały tydzień w domu na zwolnieniu lekarskim, wymioty nie ustąpiły, ale na szczęście zdarza się to tylko wtedy kiedy chłopaki są w szkole. Oczywiście Will który się ze mną kłócił że zostanie ze mną w domu, lecz bo przemówienia mu do rozsądku chodzi do szkoły. Aktualnie leżałam w łóżku, przy misce popcornu nie pierwszej tylko chyba z ósmej no przez te chorobę mam niezły apetyt, ale to szczegół, chwyciłam telefon i oho o wilku mowa odebrałam komórkę i usłyszałam głos nienależący do mojego chłopaka, lecz brata.
- hej siostra cooo tammm?- zapytał zbyt słodko i podejrzanie.
- Kryspinie Scottie czemu masz telefon Willa ?- zapytałam, bo czemu on ma jego iPhone i gdzie jest Brown?
Usłyszałam śmiech chłopaków, po czym jakiś szelest i krzyki mojego chłopaka zaczęłam się śmiać z głupoty moich przyjaciół.
- Skarbie to ty ?- wreszcie usłyszałam, głos właściciela telefonu-Przepraszam ten dureń zabrał mi telefon, jak się czujesz ?
- Dobrze właśnie leże z popcornem i z the 100 - odpowiedziałam biorąc garść przysmaku go buzi.- Przy którym momencie jesteś ?- zapytał no tak obydwoje kochamy the 100 tylko, że on już wszystkie obejrzał a ja 5 sezonie,on tylko czeka na siódmy.
- Jak Clark nie zdarza na rakietę i zostaje sama. Ej, ale ogóle on powinien z nią zostać przecież ja kocha nooo- zaczęłam mu użalać się do telefonu.
Jeju co jest ze mną nie tak japitole zaczynam, sama siebie się bać.
Po odłożeniu telefonu zgasiłam komputer i udałam się kuchni spojrzałam na zegarek była czternasta więc miałam jeszcze dwie godziny,
postanowiłam wypić herbatę otworzyłam szafkę i znalazłam ją tam, lecz była ta, której do tych czas nie piłam, ponieważ mi nie smakowała, a mianowicie była ona malinowa nie znoszę herbaty malinowej, ale ją zaparzyłam. Po wypiciu kilku łyków znowu poczułam odruchy wymiotne więc szybko pobiegłam do łazienki i oddałam wszystko do ubikacji. Po wszystkim umyłam zęby i udałam się do kuchni. jej mam dość tych wymiotów, zachcianek, dlaczego ludzie muszą chorować.
------------------------------------
I mamy kolejne rozdział zbliżamy się do końca moi drodzy . Dziś postaram się wstawić kolejny ale jeśli nie dam rady rozdział pojawi się jutro .
![](https://img.wattpad.com/cover/196701030-288-k268154.jpg)
CZYTASZ
I want to be alone ✅
Roman pour AdolescentsPierwsza część : skończona Druga część : w trakcie pisania Początek: 8 sierpnia 2019r Koniec : 21 Maj 2020r No i po co mnie tu zabrałeś-nadal zła spojrzałam na most, który nie nadaje się do użytku poprzez tragedie, która odbyła się 7 lat temu, ale...