Rozdział 20

122 38 3
                                    

Maraton 4/4

Nie wiem ile dokładnie minęło ale ktoś wyjął moje słuchawki z uszu po czym położył się za mną odwruciłam się i ujżałam willa.

- obudziłem cię? - zapytał z troską

- niee ale co ty tu robisz? - zapytałam lekko zdziwiona no może jest pijany i pokoje pomylił chociaż na takiego nie wygląda.

- No bo...  Ten... Noo - zaczął się jąkać a ja nie wiedziałam o co chodzi przecież on nigdy się nie jąkał.

Postanowiłam dodać mu odwagi i położyłam dłoń na jego policzku z czego chłopak od razu się do niej przytulił.

- No bo gdy śpie obok ciebie nie mam tych jebanych koszmarów dlatego wtedy chciałem spać u ciebie żeby przetestować czy to prawda że to ty tak na to działasz i okazało się że tak gdy spałem obok ciebie w ogóle nie miałem koszmarów. - zatkało mnie czy to moja wina że ich nie ma?   a może to moje łóżko?  Albo atmosfera, kolor ścian ale że moja? 

- A więc mogę - zapytał z nadzieją w głosie.

- możesz to spać - odpowieziałam, chciałabym się coś o tych koszmarach dowiedzieć ale postanowiłam nie dziś może kiedyś.

Chłopak się uśmiechnął i przytulił po czym oboje usneliśmy wtuleni w siebie.

Tak wiem mamy dziwną relacje ale co ja poradze jesteśmy przyjaciółmi.

..........................................................................

Rano obudziło mnie ciche chrapanie domyślacie się kogo tak Pana Wiliama.

Leżałam na jego klatce piersiowej jego ręką była na moich plecach a druga spleciona z moją,  nogi miałam na jego leżeliśmy przytuleni do siebie jak by jedno i drugie bało się że któreś ucieknie.

Usłyszałam jak ktoś chsząta się po kuchni więc ktoś już wtał no to czas na nas wspiełam się na łokciach i zatkałam chłopakowi nos i czekałam aż się ocnkie co  stało sie po krótkiej chwili.

- Jezu Marta co ty robisz chcesz mnie udusić - mówił ziewając i łapiąc wdech a ja lekko się zaśmiałał.

- śmieszy cię to?  - zapytał a ja wybuchłam śmiechem.

On niespodziewanie uiadł mi na biodrach i zaczął mnie gilgotać a uwierzcie gilgotki to ja mam.

- prz... Przes... Przestań - mówiłam miedzy napadami śmiech.

- przeproś - zarządał

- ni... Niee - nadal śmiech!

- no to nie przestane - jak powiedział tak zrobił.

- do.. do..  bra.. Prze... przepraszam - udało się jestttt chłopak zszedł ze mnie .

- Dobra leć się ubierać i widzimy się w kuchni - powiedziałam a on słusznie posłucham.

telefon podłączyłam do  głośnika z którym  udałam się do łazienki zdjełam piżame i weszłam pod prysznic to ja zaczełam nucić tekst piosenki.

Po 20 minutach kąpieli i  śpiewania , wyszłam z łazienki w samym ręczniku podeszłam do garderoby i znowu typowy tekst kobiety
‘’ Nie mam się w co ubrać ‘’musze i ść na zakupy .
W końcy założyłam czarne rurki z dziurami i biały t- shert z napisem ‘’ kobieta wampir ‘’ do tego białe tramki wiązane na wstążki  .

Zeszłam na dół gdzie nikogo nie było co mnie bardzo zdziwiło na stole ujżałam płatki z mlekiem i kanapki z Nutellą a obok kartka.

‘’ hej Marta zostawiam ci śniadanie ja z chłopakami musieliśmy już jechać do szkoły aa info od Emmy i Viki dziś nie masz 3 pierwszych lekcji bo babka od matmy jest chora. A i w domu został Will.

                  Ps.   Kocham braciszek ‘’❤

Z uśmiechem na twarzy zaczełam jeść śniadanko no i super ale skoro nie mam trzech pierwszych a normalnie dziś mam sześć godzin to może by tak nie iśś do szkoły hmmm dobra nie ide . A i tak dziś piątek więc jutro weekend tylko osoby nienormalne nie cieszą się na te dwa dni zbawienia.

Skoro mam cały dom dla siebie coś trzeba robić.  ( pomijając willa bo on na pewno bedzie zajmował się sobą)

Hmmmmmmm wiem  postanowiłam upiec jakieś ciasto zajżałam do lodówki lecz tam nie było kilku składników akurat w tym samym czasie do domu wszedł William o super to już wiem z kim pojade na zakupy.

- hejka Marta - zawołał chłopak

- kuchnia - odkrztknełam po czym dodałam gdy chłopak znajdował się pomieszczeniu - hej pojedziemy na zakupy chciałam coś upiec ale brakuje kilku składników?.

- jasne ale najpierw muszę zrobić coś co od dawna chciałem  - podszedł niebezpieczne w miją stronę. O co mu chodzi? 

Położył dłonie na mojej tali i patrzył mi prosto w oczy zaczął się zbliżać jeszcze bardziej i bardziej aż nasze usta się spotkały. OMG jak on zajebiscie całuje oczywiście oddałam się pieszczotą chłopak złapał mnie za pośladki  i podniusł mnie z czego musiałam owinąc nogami jego biodra po czym posadził mnie na blacie i znowu złapał mnie za pośladki lekko ugniatając   na co jęknełam chłopak to wykorzystał i wszedł językiem w moje usta.

Gdy zabrakło nam powietrza chłopak oparł czoło o moje i wyszeptał.

-  zbierają się i jedziemy. -  i odszedł ja chwile w szoku siedziałam na tym blacie no bo sorrka co to kurwa byłoo??? 

Ale ci się podobało

Ooo i to jak

No właśnie wiec nie dyskutuj i idź na zakupy.

Otrząsnełam się i poszłam na przedpokój
chwyciłam plecaczek do którego schowałam portfel, telefon i klucze po czym udałam się do samochodu chłopaka.




💙💙💙💙💙💙❤💙💙💙💙💙💙💙💙

A więc tak ostatnio skończyłam maraton i mam nadzieje że wam się podoba. Zostawcie ⭐i zapraszajcie do czytania innych.

Pierwsze zbliżenie naszych bohaterów co wy na to?!

Bużki dla wszystkich❤❤❤💙💙💙 do następnego.

 I want to be alone ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz