Jimin nie był sam...
Obok niego stała postać w kapturze. Co oni mają z tymi kapturami!? Jakaś obsesja? Czemu nie może RAZ przyjść z osobą bez kaptura?
Osoba miała męską posturę. Widziałam umięśnione ciało przybysza.???: Jimin, kim ona jest i co tu robi
JM: aaa... Właśnie... To jest Y/N... Y/N poznajcie się, to jest...
Jimin klepnął osobę po ramieniu.
JM: no, przedstaw się jej
???: ale...
JM: spokojnie, ona nikomu nie powie
Osoba odsłoniła kaptur...
...
???: Jeon Jeongguk. Mów mi Jungkook.
Y/N: Jungkook...
JK: więc jesteś Y/N... Ładne imię
TH: śliczne...
JM: coś mówiłeś TaeTae?
TH: nie, nic takiego
Popatrzyłam na Kooka. Czemu tu jest? Przecież uciekło tylko trzech... Jungkook zbliżył się do mnie na niebezpieczną odległość. Popatrzył mi głęboko w oczy.
JK: co ona tu robi?
TH: stoi
JK: bardzo śmieszne. Dobrze wiecie, o czym mówię.
RM: uratowali jej życie. Dwa razy. I została we wszystko wciągnięta przez Tae.
TH: TO BYŁ PRZYPADEK
RM: wiem, ale jednak.
JK: przypadek, mówicie, tak... A to ciekawe...
JM: Jungkook...
JK: nie no luz. Rozumiem. Przypadek...
Jungkook mi się przypatrywał. Wciąż stał zbyt blisko. Wydawało mi się, że mi nie ufał...
JK: długo tu zostanie?
RM: ją też teraz ścigają...
JK: świetnie kurwa
JM: wyrażaj się młody
JK: odezwał się grzeczny
RM: z szacunkiem do starszych
Jungkook prychnął lekceważąco. Był nie w humorze. Coś go ugryzło... Tym czymś chyba byłam ja...
Tae odsunął chłopaka ode mnie. Zastanawiałam się, czy jednak nie lepiej będzie wrócić do domu...TH: koniec tej zabawy młody...
Jungkook stanął obok Jimina. Przypatrywał mi się cały czas.
CZYTASZ
Who are you? || Kim Taehyung
Fanfiction"... Chłopak chciał już pójść ale złapałam go za rękę i przyciągnęłam bliżej siebie. -stój!... A ty jak masz... Na imię... Kim ty jesteś? Chłopak lekko się zaśmiał... i wtedy zrobił to po raz pierwszy. Obrócił głowę w moją stronę... Zobaczyłam jeg...