51...

202 9 20
                                    

  Przyłożyła mi pistolet do szyi i przeładowała magazynek. Zaraz pistolet wystrzeli...

LE: nareszcie mogę cię zabić. Naprawdę myśleliście, że będę robić to co Kira mi kazała?

  Lee popatrzyła na nas i szyderczo się zaśmiała.

LE: debile. Jej nie ma.

  Przycisnęła mnie bardziej do ściany. Popatrzyła na mnie z nienawiścią w oczach.

LE: Ale jestem ja... Głupia suko.

  Jungkook podbiegł do Lee szybciej niż się spodziewałam i odrzucił jej pistolet ode mnie. Dosłownie sekundę przed tym, zanim zdążył wystrzelić. Broń upadła na podłogę. Lee odwróciła się do Jeona i go kopnęła w brzuch. Chłopak odleciał trochę do tyłu.

JK: okej... Nie wypada mi bić kobiet...

LE: no właśnie dzieciaku.

JK: ... Ale suki już tak.

  Jungkook rzucił się na Eun-ju. Przytwierdził ją do podłogi. Uderzył ją kilka razy w otwartej ręki w twarz. Kobieta szarpała się. Odepchnęła go od siebie. Jungkook uderzył plecami o krzesło. Skrzywił się z bólu. Eun-ju zaczęła go okładać w brzuch. Ale mężczyzna jej oddał. Znów ją przewrócił. Już nie był tak delikatny jak wcześniej. Traktował ją tak, jakby walczył ze zwykłym mężczyzną.

  Patrzyłam na to z przerażeniem. Odsunęłam się kawałek. Jimin podbiegł do nich i próbował pomóc Kookowi. Przytrzymał Lee i spojrzał na młodszego. Ale ten go tylko odepchnął.

JK: z babą sobie nie poradzę? Muszę!

  Jimin odsunął się zmartwiony. Kook aż płonął nienawiścią. Eun-ju wykorzystała jego chwilę nieuwagi i odrzuciła od boku chłopaka jego broń. Spojrzał na nią jeszcze bardziej wściekły. Kopnęła go mocno w brzuch, przez co ten upadł, więc mimowolnie ją puścił. Kobieta wstała i kopnęła go znów. Położyła nogę na jego klatce piersiowej, przyciskając go do podłogi.

LE: prawda, nie poradzisz sobie z kobietą.

  "Tupnęła" nogą. Kook syknął. Uśmiechnęła się złowieszczo i nachyliła nad nim.

LE: Mówiłeś, że nie bijesz kobiet, ale bijesz suki. To czemu nie bijesz tej suki Y/N?

  Jungkook się wściekł. Widziałam to. Jakby wszystkie mityczne moce w niego wstąpiły. Wściekły odrzucił Eun-ju od siebie. Wstał w tempie błyskawicy i popchnął ją dalej. Jej plecy napotkały ścianę. Kobieta nie wiedziała, co się dzieje. Jungkook przytrzymał ją mocno do ściany i złapał za szyję.

JK: zapamiętaj to kurwa. Y/N NIE JEST SUKĄ!

  Jungkook uderzył kobietę w twarz. A potem kolejny. I kolejny. Zacisnął rękę na jej szyi. I uderzył ją w brzuch. Po chwili puścił jej szyję, a kobieta padła na ziemię obolała. Złapała się za szyję. Jungkook otrzepał ręce i nachylił się nad nią. Warknął wściekły.

JK: w przeciwieństwie do ciebie... Nasza Y/N nie jest suką. Zrozum to kurwa.

  Uderzył ją znów w twarz. Z jej nosa poleciała krew. Jungkook odszedł od kobiety i podszedł do mnie. Złapał mnie za ramiona i spojrzał mi w oczy.

JK: nic ci nie jest?

  Przypomniały mi się słowa Tae... Czy Jungkook jest serio zakochany? Okej, troszczy się i w ogóle... Obronił mnie... Ale czy to prawda? Może to był tylko zauroczenie gdy mnie poznał...

  A może jednak to szansa? Nie chcę zostawiać Tae... Mam go w sercu. Ale skoro Jungkook jest we mnie zakochany... Może dać mu szansę? To pewnie będzie bolało... Bo cały czas mam w głowie Tae. Ale jednak teraz jestem sama. Pod względem sercowym. Zobaczymy...

Who are you? || Kim Taehyung Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz