48...

211 11 10
                                    

  Nagle znikąd pojawiło się i oślepiło mnie światło flesza... Kilka osób wbiegło do pokoju...

  Zasłoniłam oczy ręką.

Y/N: c-co jest?

???: czy to prawda że to pani uprowadziła tych mężczyzn!?

???: skąd znacie panowie tą kobietę!?

???: co z Kim Namjoonem i Kim Taehyungiem!?

Y/N: M-moment... K-kim jesteście?...

  Odsłoniłam oczy. Cały czas migały przy mnie światła fleszy, ludzie się przekrzykiwali, było ich pełno. Odezwała się jakaś kobieta.

K1: telewizja seulska, program "TSI*". Czy mogę zadać kilka pytań odnośnie porwania przez panią członków zespołu BTS?

Y/N: co proszę?

K2: udzieli pani krótkiego wywiadu odnośnie całej sytuacji?

M1: jak się czuje pani z faktem ze została pani złapana na gorącym uczynku?

Y/N: co!?

  Spojrzałam na chłopaków. Byli tak samo zdezorientowani jak ja. Nie wiedzieliśmy co się dzieje. Wtedy Suga i Jin ocknęli się. Zaczęli wypraszać szybko ludzi z telewizji.

JIN: proszę stąd wyjść, wszystko wyjaśnimy potem.

S: proszę nie przeszkadzać i uspokoić się.

JIN: niedługo wszystko wyjaśnimy.

  CUDEM udało im się wypchnąć telewizję z pomieszczenia. Gdy przepychali się tylko z ostatnim mężczyzną który nie chciał wyjść, zadałam szybko pytanie.

Y/N: moment! Kto was tu przysłał?

M2: jakiś mężczyzna... Chyba pan Arik? Właściciel tego budynku!

  I wypchnęli go. No i wszystko jasne. Chciał nas jeszcze bardziej wkopać i zmyślił historyjkę! Co za frajer! Podeszłam do niego, ale ten się tylko śmiał.

Y/N: i czego rżysz!?

Arik: oh... Jesteście naprawdę debilami. Wszystko trafi do telewizji. Ludzie uwierzą w to co im powiedziałem. Myślisz że co pomyślą o BTS z bronią? Długo z tego nie wyjdą. Będą mieli takie problemy prawne jak nigdy!

  I znów zaczął się śmiać. Jungkook podszedł do niego i z całej siły uderzył go w twarz. Arik tylko lekko syknął, ale nie mógł nic zrobić bo był przywiązany.

JK: teraz już przesadziłeś! W dupie mamy czy masz ludzi czy nie, czy nasłałeś na nas jeszcze kogoś czy nie! Zginiesz teraz!

  Nastąpiła chwilowa cisza. Każdy z nas wpatrywał się w Arika, oczekiwał jego reakcji. Nagle mężczyzna się odezwał.

Arik: okej. Możecie mnie zabić. To wam da spokój. Ale nie zniszczycie mojej firmy! Nie macie jak!

S: tak myślisz? Zobaczysz że uda nam się.

  Skontaktowałam się szybko z Susie i Namjoonem żeby przyszli zobaczyć jak nasz wróg umiera, ale żeby uważali na telewizję i nie dali się złapać. Powiedziałam że o tej telewizji wyjaśnię potem.

Arik: to było zbyt oczywiste że i tak mnie któregoś dnia złapiecie. Takie było przeznaczenie. Ale jesteście zbyt głupi żeby ominąć moje pułapki. Świetnie się patrzyło jak macie coraz większe kłopoty, gdy dajecie się frajerować cały czas. Będzie mi brakować waszego debilizmu.

Who are you? || Kim Taehyung Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz