Najgorsze było to... Że to nie był pokój w którym zasnęłam... Ani żaden z naszej kryjówki...
Y/N: co do...
Rozejrzałam się wokół siebie. Byłam przykuta do krzesła. Ale nie tylko ja. W tym samym pomieszczeniu było jeszcze kilka krzeseł, na których siedzieli Namjoon, Jungkook i Jimin. Popatrzyłam na nich. Tylko Jungkook nie spał. Wszyscy byliśmy przywiązani do krzeseł łańcuchami. Spojrzałam na Jungkooka, a on na mnie.
Y/N: gdzie Susie?
JK: nie wiem... Ważne że jej nie złapali... Wczoraj wieczorem, gdy poszłaś spać, pojechała do "ciotki", jak to określiła.
Y/N: czemu nie zabrali Tae? Gdzie on jest?
JK: nie wiem... Wiem, że wczoraj pokłócił się z Namjoonem...
Y/N: jak to?
JK: długa historia...
Y/N: jak widać, mamy czas. Mów.
JK: ehh.. Tae się obudził. Usłyszał jak rozmawiałem z Namjoonem jeszcze odnośnie planu... Przyszedł kulejąc i powiedział, że on nie dostał broni. To Joon mu zaczął tłumaczyć, że nie pojedzie, bo jest ranny. Tae się upierał. Mówił, że musi cię chronić, ale RapMon mu zakazywał. Zaczęli się kłócić. Namjoon kazał mi wyjść... Ale i tak słyszałem ich kłótnię jak wyszedłem. Namjoon cały czas wmawiał Tae, że nie może jechać bo to niebezpieczne, ale ten się upierał. Namjoon powiedział, że już prawie straciliśmy Jimina... I tak się kłócili, nie będę ci tego opisywał dokładnie... Namjoon później kazał iść Tae spać. Tae w końcu się poddał. Powiedział, że skoro nie może cię chronić, to będzie w kryjówce w razie potrzeby. I poszedł spać. A później wszyscy poszliśmy spać... Ale nie wiem czemu go nie ma...
Y/N: wcale nie taka długa ta historia.
JK: bo ci ją streściłem kochana.
Chwila... Jak on powiedział? Przecież Jungkook tak do mnie nie mówi...
Odwróciłam się i zaczęłam rozglądać po pokoju. Schyliłam się. Poczułam pod koszulką mój pistolet. Czyli jednak nie zabrano mi go. Idioci ci, co nas porwali. W sumie, ludzie Arika. Nie ma opcji żeby to był ktoś inny.Siedzieliśmy tam dłuższy czas. Namjoon się obudził, Jimin kilkanaście minut później. Porozmawialiśmy chwilę... No ale nie na ważne tematy. Bo co mieliśmy robić? Mogliśmy być podglądani przez monitoring, co raczej było pewne, więc raczej o ważnych rzeczach nie będziemy mówić. W pewnym momencie drzwi się uchyliły. Do środka weszło dwóch strażników...
A za nimi pani Lee...
Y/N: pani Lee. Jak dobrze że pani jest. Trzeba się stąd wydostać! Ci strażnicy są z panią?
LE: tak, są ze mną.
Pani Lee podeszła do mnie.
LE: tak jak wszyscy strażnicy.
Y/N: ale...
LE: i Arik także.
Y/N: c-co?
Pani Lee odsunęła się ode mnie i spojrzała na nas. Strażnicy zamknęli drzwi.
LE: naprawdę jesteście aż na tyle głupi żeby zaufać osobie której nie znacie? Debile...
Y/N: co pani...
LE: ale powiem wam, że Arik dość dobrze płaci za takie głupoty.
Wtedy mnie olśniło... Namjoon już patrzył na nią z nienawiścią. Eun-ju zaśmiała się złowieszczo.
CZYTASZ
Who are you? || Kim Taehyung
Fanfiction"... Chłopak chciał już pójść ale złapałam go za rękę i przyciągnęłam bliżej siebie. -stój!... A ty jak masz... Na imię... Kim ty jesteś? Chłopak lekko się zaśmiał... i wtedy zrobił to po raz pierwszy. Obrócił głowę w moją stronę... Zobaczyłam jeg...