Kira zeszła ze mnie i znów obróciła mnie na plecy. Nachyliła się nade mną. Znów włożyła we mnie palce i wtedy...
I wtedy zrobiło mi się ciemno przed oczami. Kira zniknęła, światło zniknęło, kajdanki zniknęły. Zorientowałam się że mam zamknięte oczy. Czułam czyjeś ciepło. Na szczęście to musiał być tylko okropny sen...
Otworzyłam lekko oczy. Popatrzyłam przed siebie. Dotknęłam swoich policzków. Były mokre od łez. Ale nic mnie nie bolało... Czułam w gardle swoje łzy. Nieźle płakałam... Ale nie było Kiry. Ani przeszywającego bólu. Ani chłodu, ani przedmiotów, ani słabości...
Zorientowałam się że ktoś głaszcze mnie po głowie. Obróciłam szybko głowę w tamtą stronę w obawie, że mój sen jednak mógł nie być snem i to była psychiczna Kira. Trochę się zdziwiłam...Y/N: T-tae?...
Tae się delikatnie uśmiechnął i włożył swoją rękę w moją. Miał bardzo ciepłe dłonie i jeszcze cieplejszy uśmiech. Ucieszyła mnie bardzo jego obecność. Potrzebowałam go. Wiedziałam, że on mnie uspokaja. Przy nim czuję się bezpieczna. Tae wciąż głaskał mnie po głowie a ja patrzyłam w jego czarne oczy. Światło księżyca wpadało przez okno i oświetlało lekko pokój. Zobaczyłam że okno jest otwarte.
Tae pocałował mnie lekko w czoło, na co się zarumieniłam. Na szczęście chyba tego nie widział.TH: co się stało Y/N... Ktoś ci coś zrobił?...
Y/N: Tae...
Miałam ochotę zaraz się rozpłakać. Może to i był tylko sen, ale ja czułam go. Czułam ten ból, ten strach. To nawet nie sen tylko koszmar. Był zbyt realistyczny. Ścisnęłam lekko jego rękę.
TH: Chcesz mi o tym powiedzieć?
Pokiwałam lekko głową na tak a Tae znów pocałował mnie w czoło. Uśmiechnął się do mnie czule.
TH: teraz?
Znów przytaknęłam. Tae wspiął się powoli na łóżko i położył się obok mnie. Poczułam się bardzo bezpieczna. Złapał mnie za rękę. Westchnęłam głęboko. Popatrzyłam w oczy Tae. Na samą myśl o tym koszmarze chciałam się rozpłakać. Miałam tylko nadzieję, że to, że teraz jestem tu z Tae, nie jest tylko snem...
Tae widział moją słabość. Mój ból. Zaczął gładzić mój policzek. Zamknęłam oczy. Tae zaczął swoim kciukiem delikatnie głaskać wewnętrzną stronę mojej dłoni. Czułam na sobie jego ciepłe spojrzenie. Zdecydowałam się o wszystkim mu powiedzieć, nie ważne, ile łez wyleję...Y/N: ehh... Z-zaczęło się... Dziwnie...
I opowiadałam mu o wszystkim. Już na wspomnieniu o psychicznej Kirze łzy zaczęły płynąć po moich policzkach. Poczułam jak poduszka pode mną robi się mokra. Tae cały ten czas głaskał moją dłoń i moją główkę... Coraz więcej łez wylewało się z moich oczu. W końcu, po długich minutach, skończyłam opowiadać wszystko Tae.
CZYTASZ
Who are you? || Kim Taehyung
Fanfiction"... Chłopak chciał już pójść ale złapałam go za rękę i przyciągnęłam bliżej siebie. -stój!... A ty jak masz... Na imię... Kim ty jesteś? Chłopak lekko się zaśmiał... i wtedy zrobił to po raz pierwszy. Obrócił głowę w moją stronę... Zobaczyłam jeg...