56...

202 11 0
                                    

  Kilka lat... Kilka szczęśliwych lat...

Wszystko się ułożyło normalnie. Co prawda, pamięć mi nie wróciła, ale dużo mi dały wspomnienia i opowieści przyjaciół.

  Gdy zaczęłam pracę, pomagałam Susie z domem. Płacić rachunki i inne... Postanowiłyśmy, że jak na razie będę u niej mieszkać na stałe, że nie będę kupować nowego domu gdzie musiałabym mieszkać sama. W końcu nie jestem do tego przyzwyczajona.

  Jakiś czas temu miałam dziwny sen. Chodziło o to, że znaleźliśmy zapiski Kiry. W naszym starym domu. Miała zapisane co robić z moimi rzeczami. Były tam wszystkie sytuacje, które wydawały mi się być podejrzane, ale myślałam, że to działo się tylko w mojej głowie gdy byłam w szpitalu. Między innymi...

"Pobrać odciski palców z fioletowej róży."

"Pobrać odciski palców z jej ubrań które miała podczas "wypadku".

"Sprawdzić kontakty w telefonie".

"Pojechać do labolatorium i powiedzieć Y/N, że jadę na szkolenie z pracy".

  I w tym śnie każda z tych rzeczy była odhaczona. Nie wiem czemu tak dokładnie zapamiętałam ten sen...

  Bardzo dobrze mi się pracuje w sklepie. Zarabiam idealnie, jest miła atmosfera i poznałam bliżej Minsuna, który dużo mi pomaga.

  Pogłębiła się trochę moja relacja z Tae. Czasem jacyś fani robią nam zdjęcia gdy jesteśmy na spacerach czy gdzieś... Ale już przyzwyczailiśmy się. Przynajmniej mają temat do dyskusji. My się tym nie przejmujemy. Bynajmniej jesteśmy ze sobą szczęśliwi.

  Ostatnio wyznałam przyjaciołom, czyli wszystkim z BTS i Susie, prawdę o moich dawnych chorobach psychicznych. Niektórzy byli zmartwieni, niektórzy radośni, że już jest dobrze. Obiecali mi, że będą przy mnie, żeby to się więcej nie powtórzyło. Cieszyłam się, że nie byli źli, że im wcześniej nie powiedziałam czy coś.

  Co tydzień chodzę na grób Kiry. Strasznie płakałam, bo nie miałam możliwości być na pogrzebie... W końcu byłam wtedy w szpitalu. Ale pamiętam o niej. Była cudowną przyjaciółką... Tylko wpadła w złą stronę społeczeństwa... Będę o niej pamiętać.

  Moi rodzice zaakceptowali prędko Taehyunga. Myśleli, że media kłamią, ale gdy przyprowadziłam go na rodzinny obiad by go z nimi zapoznać, byli zszokowani ale równocześnie przeszczęśliwi. Powiedzieli, że wierzą, że to ten jedyny i odpowiedni. I ja też mam taką nadzieję...

  Poznałam też rodziców i rodzeństwo Tae. Są bardzo mili. Cieszę się, że mnie zaakceptowali. A obiad u nich był cudowny. Może to dlatego, że to jedzenie z ich upraw? Naturalne jedzenie jest przepyszne.

  Nie ma co tu za dużo mówić. Po prostu życie się ułożyło...

...

  Jestem z Taehyungiem już ponad trzy lata. Wszystko się układa dobrze. Ostatnio było dużo radości, bo Namjoon oświadczył się Susie. Przy nas wszystkich. Pojechaliśmy niby na biwak nad jezioro, a gdy był zachód słońca, ognisko nas ogrzewało, a las po drugiej stronie jeziora był przepełniony mrokiem, przy naszych domkach RM postanowił to zrobić na oczach wszystkich. Cieszyliśmy się bardzo, bo Susie bez wątpienia się zgodziła. Opijaliśmy później ich szczęście. Było świetnie. Susie przez kilka dni nie mogła przestać się cieszyć. A ja byłam szczęśliwa razem z nią...

  Zaplanowali ślub za miesiąc. Byłam już z Susie na przymiarkach sukni i jest cudowna. Chłopcy razem z szefem postanowili, że fani dowiedzą się już po ślubie. Nie chcą robić wybuchu emocji wśród fanów. W końcu to sprawa Susie i RM-a.

  Po przymiarce poszłyśmy do kawiarni. Susie zadzwoniła przy okazji do kosmetyczki i fryzjerki umówić wizytę. Zamówiłyśmy sobie ciasto i zaczęła ze mną omawiać sprawy odnośnie ślubu.

  Po piętnastu minutach wyszłam szybciej z kawiarni. Susie kończyła jeść ciasto i czekała by zapłacić rachunek. W pewnym momencie ktoś pociągnął mnie za rękę w swoją stronę i przytulił się do mnie od tyłu.

TH: porywam cię księżniczko.

Y/N: a książęta czasem nie ratują księżniczek? A nie porywają?

TH: ale ja cię porywam w dobrych zamiarach.

Y/N: mhm, to poczekaj bo muszę to powiedzieć Susie.

TH: tylko wróć do mnie.

  Pocałował mnie w policzek. Poszłam do Susie. Myślałam, że będzie smutna, że z nią nie pójdę, ale ona nie miała żadnych pretensji. Wróciłam do Tae. Złapał mnie za rękę i poszliśmy do parku.

TH: mam nadzieję, że masz już wybraną ładną sukienkę na ślub Susie.

Y/N: mam i nawet kupioną.

TH: sama płaciłaś?

Y/N: nie, moja karta płatnicza była przy mnie.

  Zaśmiałam się a Taehyung spojrzał na mnie lekko zirytowany.

TH: tak nie może być. Musisz mi ją pokazać.

Y/N: a może ja chcę, żeby to była tajemnica.

TH: a może chcę zobaczyć cenę.

Y/N: a to ci nie pokażę.

TH: czemu?

Y/N: nie będziesz mi oddawać tych pieniędzy. Zapracowałam, kupiłam więc mam. I tyle.

TH: eh. I tak będę próbował coś z tym zrobić.

Y/N: to próbuj.

  Oparłam się o ramię chłopaka i zrobiliśmy sobie mały, spokojny spacer.

  Przyszłam do domu trochę później niż miałam, bo jeszcze zaszłam do sklepu, kupić coś na jutrzejszy obiad. Gdy wróciłam, odłożyłam zakupy w kuchni. W moim pokoju zastałam małą kopertę z pieniędzmi, liścik i śliczną, czerwoną sukienkę... Od razu wiedziałam czyja to sprawka.

Y/N: a niech cię Taehyung.

  Wzięłam liścik i przeczytałam...

"Mówiłem że ci oddam. ❤️

PS. Masz skromny prezencik ode mnie. Mam nadzieję, że będziesz ją czasem ubierać."

  Uśmiechnęłam się. To słodkie z jego strony. Popatrzyłam na śliczną sukienkę. Wzięłam ją do rąk i poszłam szybko do łazienki ją przymierzyć. Oczywiście po drodze nie obyło się bez pytania Susie.

S: hej Y/N. Nie wiedziałam, że już wróciłaś. Skąd masz takie cudo?

Y/N: zgadnij.

S: Taehyung?

Y/N: gdyby to było pytanie w teleturnieju to wygrałabyś.

S: przecież to oczywiste. A kto inny mógłby ci dawać takie prezenty?

Y/N: to po co pytasz?

  Zaśmiałyśmy się i wreszcie weszłam do toalety. Ubrałam sukienkę... Była cudowna. Idealnie leżała, i pasowała mi. Dzięki Tae.

  Przebrałam się spowrotem, odłożyłam sukienkę do szafy, kopertę z pieniędzmi włożyłam gdzieś do komody, liścik tak samo. Poszłam do Susie. Wzięłyśmy wino i spędziłyśmy wieczór orzy filmach i ploteczkach.

    ...

(Miesiąc później...)

-a zatem, ogłaszam was mężem i...

- stop! Proszę przerwać ceremonię!

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hejka 💜
Dziś wyjaśniłam wam trochę rzeczy, które miały miejsce dawniej. Nie wiem czy pamiętacie, jak np. ciuchy Y/N trafiły "do pralni" itd. Miałam to wyjaśnić już kiedyś ale zapomniałam. 😅

Z góry przepraszam, nie każdemu ta czerwona sukienka może się podobać jak Y/N. Każdy ma inny gust... Mi na przykład tak średnio się podoba😂
Dobra, dość mojego gadania.
Do następnego
Kosiam was💜💜

Who are you? || Kim Taehyung Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz