31...

270 13 30
                                    

RM: Musimy zacząć działać i zniszczyć Arika i jego firmę. Od teraz...

  Okej. Trochę mnie zdziwiła ta motywacja i zawziętość Namjoona. Ale w sumie zawsze był urodzonym liderem... Tak mówią. I ja w to wierzę.

JM: Musimy najpierw dotrzeć do źródła. Trzeba się dowiedzieć, czego NAPRAWDĘ chcą. Byłbym za porozmawianiem z przywódcą...

RM: to w sumie niegłupi pomysł.

TH: ale kto by to zrobił? Przecież nie pójdziemy wszyscy do jednego gościa... Znaczy, niby moglibyśmy, ale to jest pewne ryzyko. Nieprawdaż?

RM: masz rację Tae... Ktoś by to musiał zrobić. Najlepiej dwie osoby.

JK: tylko kto? Ktoś kto świetnie zna sytuację.

JM: proponowałbym Namjoona i Taehyunga. RM umie rozmawiać z ludźmi, jest świetnym liderem...

TH: w sumie to by było takie ,,spotkanie liderów"😂😅.

JK: trochę racja...

JM: mam wrażenie że Namjoon może się dogadać... A Tae ma odpowiedni charakter. Jest spokojny ale stanowczy, nie poddaje się łatwo, mówi krótko ale na temat...

RM: a ty Jimin?

JM: ja wiem, że nie dam rady Hyung...

RM: czemu?

JM: po prostu to wiem... I tyle.

RM: okej... Musimy się ponadto dowiedzieć, gdzie mają główną bazę, bo to miejsce w którym byliśmy dzisiaj na pewno nie było ich głównym biurem...

JK: racja, to by było zbyt proste...

JM: musielibyśmy podglądnąć, gdzie udają się ochroniarze po patrolu. To bardzo ryzykowne...

TH: ale to jak na razie jedyna opcja. Inaczej tego nie zrobimy...

RM: racja... Okej. To może ustalmy wstępny plan działania.

  RM wstał i zaczął chodzić w tą i spowrotem przy naszych krzesłach.

RM: okej. Więc pierwsze co musimy zrobić to znaleźć ich główną bazę. Zrobimy to przez śledzenie ochroniarzy. Kto jest zdolny to zrobić?

JM: Hyung... Ja mogę...

RM: dobra. Jimin będzie ich śledził i postara się znaleźć ich kwaterę. Oby nam się udało. Jeśli nie to trzeba będzie tak robić do skutku. Dalej... Będziemy musieli się przygotować i zaopatrzyć w broń. Liczę na ciebie Jungkook.

JK: jasne

RM: wtargniemy do budynku do którego nas zaprowadzą. Teraz mamy dwie opcje. Wtargnąć po cichu, czaić się i skradać, lub wbić tam i zrobić zadymę. Wiem że obie opcje są ryzykowne, ale ryzyko jest z nami cały czas. Ciągle ryzykujemy nasze zdrowie i życie... Czyż nie?

  RM stanął w miejscu i oparł się o komodę. Rozpiął lekko kurtkę moro i poprawił włosy.

RM: więc... Co będzie lepsze waszym zdaniem?

JM: własnie... Dobrze by było po cichu ale w każdym momencie mogą nas nakryć, a w tych najmniej spodziewanych chwilach po prostu wziąć z zaskoczenia i tyle z tego będzie... Ale z kolei robiąc aferę i wbijając z hukiem możemy doprowadzić do ucieczki ich szefa z budynku. Poza tym, nie wiemy, ilu ich będzie. Więc wydaje mi się, że "cichsza" opcja będzie dla nas lepsza...

RM: Jimin podał bardzo dobre i prawdziwe argumenty. Masz rację młody, pierwsza opcja korzystniejsza.

TH: w końcu pierwsza myśl najlepsza.

Who are you? || Kim Taehyung Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz