S: Arik...
???: mądra dziewczynka.
Y/N: A... Arik?
Arik: głucha czy co? Mówię kurwa że tak.
Arik wyszedł zza drzwi. Był to wysoki mężczyzna, miał na twarzy czarną maskę, przez którą nawet oczu nie było widać. Ubrany był w ciuchy moro, które zakrywały całe jego ciało, łącznie z szyją. Na głowie miał czarną czapkę która zakrywała jego włosy. Nawet na rękach miał czarne rękawiczki. Nie widać było ani jednego kawałka ciała. Tak bardzo był ubrany. Jego głos brzmiał bardzo dziwnie, był pusty, ale gruby, męski.
Arik chwycił Susie za rękę, ale ona się wybroniła. Arik się zaśmiał psychopatycznie.Arik: no proszę, taka jak opowiadali. Oj będziesz żałować słodziutka.
Arik uderzył Susie w policzek, przez co dziewczyna obróciła twarz w bok. Złapała się za policzek.
Y/N: ale... Mówiłaś, że go nigdy nie widziałaś...
S: bo to prawda... Strzelałam.
Strażnik1: żebym ja zaraz ciebie nie strzelił.
Arik: dobra uspokój się młody, to tylko bezbronne łajzy, wyluzuj.
Arik spojrzał na chłopaków i się uśmiechnął podle. Podszedł do mnie.
Arik: a kogo my tu mamy? Pana Jungkooka i pana Taehyunga z moim więźniem. O i przyprowadzili swoją sucz...
TH: a żebyś zaraz...
Arik: no co mi zrobisz dzieciaku? Wystarczy że zrobię tak...
Arik chwycił mnie mocno za szyję i podniósł do góry. Popatrzył na Tae, który gotował się ze złości. Pewnie rzuciłby się na Arika, gdyby nie Jimin...
Arik: ...a pożałujesz podskakiwania mi.
TH: puść ją.
Arik: niech ci będzie.
Arik puścił mnie i upadłam na podłogę. Złapałam się za szyję, a Susie podeszła do mnie.
Jungkook spojrzał na nas znacząco. Wiedzieliśmy co to oznacza. Powoli wstałam i Susie też.JK: wiesz co Arik? Głupio masz tu urządzone. Nie podoba nam się tu...
Dotknęłam swojej broni. Wszystko było gotowe.
JK: ... w takim razie będziemy już spadać!
I nagle wszyscy się ruszyliśmy. Taehyung pozostał trochę w tyle. Susie zaatakowała jednego ochroniarza, ja drugiego. Jungkook wziął się za Arika. Nie wiem jak ale obezwładniłyśmy tych dwóch strażników. Susie podeszła pomóc Jungkookowi z Arkiem, a ja z Tae, który miał wciąż Jimina przewieszonego przez ramię, zaczęliśmy szybko uciekać. W pewnym momencie usłyszeliśmy krzyk Arika i zobaczyłam jak Susie biegnie za mną i Tae. Zaczęliśmy przemierzać korytarze by wrócić do naszego okna, którym weszliśmy. Susie dogoniła nas, po chwili pojawił się też Jungkook. Biegliśmy i po drodze musieliśmy omijać ochroniarzy, którzy już załapali, co się dzieje. Strzelali do nas.
W pewnym momencie Tae upadł. Stanęliśmy szybko przy nim. Zobaczyliśmy że jego noga krwawi. Trafili go. Jungkook wziął Jimina przez ramię, a ja z Susie pomogłyśmy Tae wstać. Biegliśmy dalej ale już trochę wolniej. W pewnej chwili odezwał się Namjoon.*RM: czekam tam gdzie byłem, bądźmy stale w kontakcie. Dacie radę, okno jest wciąż otwarte.
Y/N: okej, miej broń w gotowości bo mogą cię znaleźć.
Tae nie przestawał biec chodź widziałam, że noga sprawiała mu coraz większy ból. Chwyciłam go za rękę. Chłopak uśmiechnął się i przyspieszył. Wbiegliśmy w kolejny korytarz...
CZYTASZ
Who are you? || Kim Taehyung
Fanfiction"... Chłopak chciał już pójść ale złapałam go za rękę i przyciągnęłam bliżej siebie. -stój!... A ty jak masz... Na imię... Kim ty jesteś? Chłopak lekko się zaśmiał... i wtedy zrobił to po raz pierwszy. Obrócił głowę w moją stronę... Zobaczyłam jeg...