🌷 9 🌷

322 39 4
                                    

- Siadaj, Jaemin. Ocena bardzo dobra. Ale następnym razem, proszę, skup się na lekcji - upomniała go nauczycielka, jednocześnie wpisując ocenę do dziennika.

Jaemin skinął głową, nareszcie mogąc odetchnąć z ulgą, po czym powrócił do swojej ławki. Chenle uśmiechnął się do niego radośnie, obejmując go ramieniem, gdy tylko ten tylko zajął swoje miejsce. Oparłszy na moment głowę na ramieniu przyjaciela, Jaemin szybko się odsunął i popukał długopisem w zeszyt, dając znać Chenle, że muszą skupić się na lekcji i na tym, co mówi nauczycielka. Choć dziesięć minut, gdy nauczycielka od matematyki przyłapała Jaemina na bujaniu w obłokach i wzięła chłopaka do tablicy, sprzyjało mu szczęście, to jednak za drugim razem zadania dyktowane przez kobietę mogą być o wiele trudniejsze.

Jaemin miał trudności w skupieniu się na lekcji. To była już jego czwarta godzina lekcyjna, a on wciąż nie miał okazji chociażby porozmawiać z Donghyuckiem, ponieważ za każdym razem lekcje mieli na różnych piętrach. Z tego też powodu wciąż nie miał odpowiedzi na pytanie, dlaczego Donghyuck zdecydował się przyjść do szkoły, pomimo iż czuł się źle, a wręcz fatalnie. Worki pod oczami, które udało mu się ukryć przed wszystkimi poza Jaeminem i jego przyjaciółmi, zdradzały jego niewyspanie, natomiast napuchnięte oczy to, że prawdopodobnie całą noc spędził na płaczu. W dodatku przez Jeno.

Na myśl o nim Jaemin przycisnął mocniej ołówek do kartki, tym samym łamiąc jego rysik. Prędko odłożył go do piórnika i wziął kolejny, aby kontynuować szkicowanie rysunku. Tego dnia już kilkukrotnie jego ścieżki przecięły się z tymi Jeno. Za każdym razem Jeno wbijał w niego swoje spojrzenie, jakby chciał nim wyciągnąć z Jaemina wszystko, co wiedział o Donghyucku, jednak ten odwracał wzrok, udając, że go nie widzi. Nie zamierzał konfrontować się z Jeno, mimo że było wiele rzeczy, które miał ochotę mu powiedzieć. Wiedział jednak, że gdyby to zrobił, Donghyuck mógłby mu mieć to za złe, dlatego wolał trzymać się z boku, dopóki jego przyjaciel nie określi tego, jak naprawdę się czuje.

Na chwilę obecną wszyscy myśleli, że dowiedzenie się o tym, że Jeno go zdradził, spłynęło po nim jak woda po kaczce. Czy właśnie dlatego Donghyuck przyszedł do szkoły? Aby dać innym złudzenie, że wszystko z nim porządku, pomimo iż było to tak dalekie od prawdy, jak tylko mogło? Lecz dlaczego Donghyuck katował się udawaniem i ciągłymi próbami uśmiechnięcia się?

Jaemin westchnął. Znał odpowiedź na to pytanie. Donghyuck nigdy nie lubił okazywać słabości. Z jednej strony nie przejmował się szczególnie tym, co inni o nim myślą, lecz z drugiej zależało mu na zachowaniu pewnej reputacji i otoczki, którą konsekwentnie tworzył od początku liceum, a nawet jeszcze wcześniej. Tylko najbliższym pokazywał swoją prawdziwą twarz. I niestety, jeszcze do wczoraj do tych osób należał Jeno. Donghyuck otworzył się przed nim, zaufał mu, a Jeno nie zdawał sobie nawet sprawy z tego, jak ciężkie to dla niego było.

Z rozmyślań Jaemina wyrwał dzwonek oznaczający koniec lekcji. Już miał się poderwać z krzesła, kiedy jednak nauczycielka oznajmiła, że jeszcze musi zadać pracę domową. Jaemin siedział jak szpilkach, zapisując kolejne numery zadań, a gdy w końcu kobieta skończyła je dyktować, prędko zaczął się pakować. Jeśli nie złapie Donghyucka na przerwie, będzie miał okazję z nim porozmawiać dopiero po lekcjach, których on miał dzisiaj siedem, podczas gdy jego przyjaciel pięć.

- Jaemin! Jeszcze zeszyt! - zawołał za nim Chenle, wymachując przedmiotem za wybiegającym z klasy przyjacielem, który odwrócił się na moment w jego kierunku.

- Wezmę go od ciebie na następnej lekcji!

Gdy tylko Jaemin znalazł się na korytarzu, musiał zwolnić, ponieważ, jak zwykle na początku przerwy, wszyscy uczniowie przechodzili z klasy do klasy, przez co na holu trudno było się poruszać. Jaemin niecierpliwie stawał co jakiś czas na palcach, próbując wypatrzeć rudą czuprynę przyjaciela. Cały czas posuwał się do przodu. On sam miał mieć następną lekcję na parterze, jednak Donghyuck teraz miał mieć angielski na drugim piętrze, więc miał nadzieję, że jak najszybciej odnajdzie przyjaciela, ponieważ mimo wszystko nie chciał się spóźnić na zajęcia.

help me forget about him || markhyuck ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz