🌷 60 🌷

226 30 22
                                    

- Niedługo będziemy na miejscu - oznajmił Jeno, zerkając przelotnie na Jaemina, który pokiwał głową. Gdy przeniósł wzrok na okno, zasłonił oczy ręką przed oślepiającym go słońcem i westchnął, starając się rozpoznać po mijanych domach, gdzie właściwie jadą. Niestety, mimo iż budynki były mu znane, jako że w swoim życiu przejeżdżał obok nich już nie raz, nie mówiły mu nic o celu ich podróży. Musiał więc uzbroić się w cierpliwość i zaczekać do momentu, w którym Jeno się zatrzyma.

Jaemin wciąż zastanawiał się, kiedy ich spotkanie dobiegnie końca, kiedy któryś z nich powie, że przyszedł moment, aby wrócić do siebie, by następnego dnia udawać, że nigdy się nie widzieli poza szkołą. Przez chwilę Jaemin myślał o tym, że to on powinien zostać osobą, która wyjdzie z tą propozycją. Gdy jednak tylko wyszli z centrum handlowego i Jeno wyjechał z parkingu, pytając, czy wszystko w porządku, a Jaemin odpowiedział, że owszem, zrezygnował z tego zamiaru, uświadamiając sobie, jak wielu rzeczy jeszcze pragnie się dowiedzieć o Jeno. A to była jego jedyna okazja, by to zrobić.

Zaraz po zjedzeniu obiadu Jeno i Jaemin wybrali się na zaplanowane zakupy. Pierwszy z chłopaków nie miał żadnych skrupułów i wchodził do niemal każdego z sklepu z odzieżą po kolei, dlatego też Jaemin nie dziwił się, że w bagażniku teraz leżało co najmniej pięć toreb z kupionymi przez niego rzeczami. Jeno czuł się pośród regałów równie swobodnie co Donghyuck - przeglądał wywieszone na nich ubrania, bez problemu znajdował odpowiedni rozmiar tych, które uznał, że będą mu najlepiej pasować, a następnie szedł do przymierzalni. W większości rzeczy prezentował się również Jaeminowi, który najczęściej kiwał jedynie głowa na znak, że wygląda w porządku, nie wiedząc, co więcej mógłby zrobić. Bynajmniej nie uważał się osobę upoważnioną do udzielania rad modowych.

O dziwo czas podczas zakupów nie przedłużał się Jaeminowi, ponieważ Jeno przez cały czas starał się podtrzymać luźną rozmowę, jakby wiedział, że w innym wypadku chłopak może zanudzić się na śmierć. Nawet przeszukując wieszaki, odwracał się przez ramię do Jaemina, by uśmiechnąć się do niego w odpowiedzi lub też tylko po to, aby zobaczyć jego reakcję. I cały czas pilnował tego, aby Jaemin nie został w tyle, o czym ten jednak nie wiedział.

Jeno trafnie odgadł, że centrum handlowe to nie jest odpowiednie miejsce dla Jaemina, dlatego też, mimo iż na zakupach odzieżowych nie był od ponad trzech miesięcy, ograniczył się jedynie do swoich ulubionych sklepów. Niemniej bał się, że gdy tylko opuszczą to miejsce, chłopak powie, że chcę już wrócić do domu. Jeno nie zamierzałby go przekonywać do zmienienia zdania, lecz w głębi z pewnością byłby rozczarowany. Lecz dopóki Jaemin nic nie mówił, mógł czuć się spokojny o to, że ich wspólny czas jeszcze nie dobiega końca.

Gdy znaleźli się na pierwszym piętrze po tym, jak Jeno oznajmił, że wystarczy mu na dzisiaj zakupów, skierowali się do wyjścia, jednak w pewnej chwili Jaemin zatrzymał się. W rękach niósł dwie z toreb z kupionymi przez Jeno ubraniami bowiem wcześniej zaoferował swoją pomoc w niesieniu ich. Jeno nie miał z tym żadnych trudności, ale widząc, że Jaemin chce się po prostu poczuć potrzebny oraz być może zapobiec miętoleniu płatków uszu dzięki temu, że miałby zajęte ręce, zgodził się. Jednak kiedy Jaemin ponownie wbił wzrok w sklep, przed którym przystanął już wcześniej, wyciągnął rękę w jego stronę, aby je odebrać.

- Idź, poczekam na ciebie na zewnątrz - oznajmił Jeno, wysuwając uszy toreb z dłoni Jaemina, który spojrzał na niego, uśmiechając się.

- Nie zajmie mi to długo.

Nim Jeno zdążył powiedzieć, że nie musi się przecież spieszyć, Jaemin niemalże wbiegł do księgarni, od razu skanując wzrokiem poszczególne tytuły książek. Jeno przekrzywił głowę, przyglądając mu się. Jaemin, pomimo iż wciąż przebywał w centrum handlowym, zdawał się w końcu znaleźć w swoim własnym świecie. Księgarnię odwiedzało mniej klientów niż inne sklepy, puszczana również w niej była cichsza muzyka, więc Jeno nie byłby zaskoczony, gdyby Jaemin chciałby zostać pośród książek przez kolejną godziną. A on nie miałby nic przeciwko temu, jako że przynajmniej miał możliwość oglądania jego uśmiechu, pojawiającego się, gdy widział przecenę na książce, którą chciał kupić, oraz skupionego spojrzenia, gdy czytał opisy znajdujące się na tyłach okładek.

help me forget about him || markhyuck ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz