W czwartkowe popołudnie Jaemin oparł podbródek na dłoni, wbijając puste spojrzenie w tablicę. Choć ciałem był na lekcji, nie rejestrował zupełnie niczego, co się na niej działo. Ręka, w której trzymał długopis, zwisała z ławki, częściowo rozpięta bluza zsunęła się z jego prawego ramienia, kilka kosmyków włosów luźno opadło na jego czoło, przysłaniając jego brwi. Usta były rozchylone w zamyśleniu, co nie umknęło nauczycielce matematyki, która zmrużyła oczy, przyglądając się swojemu uczniowi.
- Jaemin, jaka wyszła ci odpowiedź w naszym zadaniu? - zapytała go. Jaemin wpierw nie zareagował, jednak ocknął się, gdy tylko Chenle trącił go łokciem. Potrząsnąwszy głową, spojrzał na kobietę, który położyła rękę na biodrze. - Jaemin, podaj mi swoją odpowiedź.
- Dwadzieścia cztery - wyszeptał Chenle tak cicho, że Jaemin potrzebował chwili, aby domyślić, co właściwie chłopak powiedział.
- Dwadzieścia cztery - powtórzył. Nauczycielka uniosła podbródek, nie odrywając spojrzenia od Jaemina, który przełknął ślinę. Kobieta w końcu niechętnie pokiwała głową, jakby w rzeczywistości chciała przyłapać swojego ucznia na niewiedzy.
- Poprawna odpowiedź.
Kiedy nauczycielka odwróciła się w stronę tablicy, aby rozpisać zadanie dla tych, którzy nie wiedzieli, jak je rozwiązać, Jaemin posłał pełen wdzięczności uśmiech Chenle, który odwzajemnił go, machnąwszy ręką na znak, że to nic takiego. Po chwili jednak chłopak poruszył się niepewnie na krześle i mając pewność, że nauczycielka nie zwraca już na nich żadnej uwagi, nachylił się bliżej przyjaciela.
- Wszystko w porządku? Wydajesz się dziś nieobecny. - Chenle spojrzał ze zmartwieniem na Jaemina, który zacisnął wargi, lecz koniec końców skinął głową.
- Tak, wszystko w porządku. Po prostu przez to, że się uczyłem wczoraj do późna, jestem trochę zmęczony - odparł Jaemin. Była to półprawda, ponieważ faktycznie był odrobinę niewyspany, jednak bynajmniej nie była to przyczyna jego rozkojarzenia.
Chenle jednak uwierzył mu na słowo i pokiwawszy głową, ponownie skupił się na lekcji, by zapisać wszystkie zadania rozwiązywane przez innych na tablicy. Widział już, że Jaemin tego dnia prawie niczego nie napisał w zeszycie, więc później będzie musiał przekazać mu swoje notatki, co jednak nie było dla niego problemem, bowiem i tak musiał się w jakiś sposób odwdzięczyć przyjacielowi za pomoc na dzisiejszym sprawdzianie z chemii. Była to praktycznie jedyna na lekcja, na której Jaemin odciął od siebie negatywne myśli i przez czterdzieści pięć minut myślał jedynie o tym, jaka odpowiedź w danym zadaniu jest prawidłowa.
Nauka z Jisungiem okazała się być niesamowicie efektywna. Kiedy Jaemin przerobił już cały dział, ten na jego prośbę przepytał go. Za każdym razem gdy udzielał błędnej odpowiedzi, co nie zdarzało się często, Jisung zaznaczał dane zagadnienie w jego podręczniku, aby wrócić do niego po kilku minutach, zadając ponownie to samo pytanie i tak w kółko, dopóki na wszystkie jego pytania Jaemin nie odpowiedział prawidłowo. Dzięki upartości i zawzięciu Jisunga Jaemin nie miał wątpliwości, że nauczył się wszystkiego na dzisiejszy sprawdzian.
Na samej pewności się na szczęście nie skończyło, bowiem Jaemin ukończył test jako pierwszy z klasy, nie mając żadnego większego problemu z jakimkolwiek zadaniem. Przeleciawszy wzrokiem ostatni raz po napisanych odpowiedziach, mógł bez obaw pomóc swojemu przyjacielowi, jako że nauczycielka od chemii nie pilnowała ich za dobrze. I chociaż Jaemin mimo wszystko nerwowo na nią zerkał, cieszył się, że z jego pomocą Chenle miał szansę nawet na ocenę celującą.
Gdy tylko jednak zadzwonił dzwonek na przerwę, a on sam opuścił salę chemiczną, Jaemin powrócił myślami do wczorajszego popołudnia z Jisungiem. Atmosfera między innymi uległa zmianie po ich rozmowie o pocałunku Marka i Donghyucka, jednak Jaemin nie do końca potrafił określić, czy na lepsze, czy też gorsze. Wiedział tylko, że obaj chcieli wierzyć w to, że nie mają racji, jednocześnie będąc świadom, że to, co powiedział Jisung, jest zbyt prawdopodobne, aby nie było prawdą.
CZYTASZ
help me forget about him || markhyuck ||
FanfictionDonghyuck miał wiele marzeń, aczkolwiek od zawsze brakowało mu wiary w ich spełnienie. Gdy jednak pewnego dnia otrzymuje propozycję nie do odrzucenia, dzięki której jedno z jego największych pragnień zostanie ziszczone, mimo to waha się przed jej pr...