- Tam jest wolne. - Jaemin wskazał ręką w stronę wypatrzonego miejsca, a Jeno wyciągnął szyję, by również je zobaczyć. Przez chwilę przyglądał mu się, jednak finalnie jedynie skrzywił się i pokręcił głową.
- Znajdziemy na pewno jakieś lepsze - wymruczał Jeno i skręcił w jedną z alejek już po raz piąty podczas poszukiwań miejsca do zaparkowania.
Jaemin westchnął, opierając policzek na dłoni. Po kilku godzinach spędzonych razem z Jeno nareszcie odnalazł coś, co chłopak miał wspólnego z Donghyuckiem. Jego przyjaciel również za każdym razem, jak przyjeżdżali do centru handlowego starał się znaleźć miejsce jak najbliżej wejścia, by nie musieć przemierzać całego parkingu. Jaemin wówczas mówił mu, że więcej czasu tracą na krążenie po parkingu niż na przejście się po nim już po zaparkowaniu, jednak przy Jeno wolał nic nie mówić, cierpliwie czekając. Szczerze wątpił, aby chłopak go posłuchał, ponieważ nie byłby to bynajmniej pierwszy raz, gdy ten puściłby jego uwagę mimo uszu.
Opanowanie prostego triku na deskorolce zajęło Jeno ponad godzinę, ale szczery uśmiech, jaki wtedy pojawił się na jego twarzy zrekompensował Jaeminowi każdą chwilę, w której myślał, że chłopak zrobi sobie krzywdę gorszą niż zadrapanie na kolanie. Jeno upadł jeszcze kilka razy, lecz za każdym razem od razu wstawał na równe nogi i podnosił rękę na znak, że wszystko w porządku, by Jaemin przypadkiem nie kazał mu ponownie odpoczywać. Był zbyt zacięty na to, aby odnieść sukces, by się zatrzymywać.
Na szczęście Jaemin to zauważył, więc jedynie zaciskał usta, powstrzymując się od powiedzenia czegokolwiek, jedynie niekiedy podchodząc bliżej Jeno, by obejrzeć go z góry na dół i upewnić się, że ten niczego przed nim nie ukrywa. Gdy Jeno w końcu udało się wykonać sztuczkę, oczywiście nie tak płynnie, jak w przypadku Jaemina, słońce dawno znajdowało się w zenicie, a na jego czole pojawiły krople potu, na jego koszulce zaś powstały ciemniejsze plamy, którymi jednak nie przejmował się. Podczas treningów na siłowni oraz w szkole przyzwyczaił się do tego, a ponadto w jego opinii ślady po pocie były oznaką tego, jak ciężko pracował. I choć nie spodziewał się, że jazda na deskorolce może być taka męcząca, przynajmniej zrozumiał, dlaczego Jaemin jest w tak dobrej formie pomimo tego, że nie ćwiczy na siłowni.
- Wydaje mi się, że wystarczy na dzisiaj - stwierdził Jaemin i na wszelki wypadek wyjął deskorolkę z rąk chłopaka, kiedy ten podszedł do niego. Jeno z lekką zadyszką oparł ręce na biodrach.
- Tym razem nie będę się sprzeczał.
Jeno odetchnął i potrząsnął głową, strząsając przy tym kilka kropli potu z włosów, po czym skierował do rampy, obok której zostawił swoją kurtkę. Wokół niej pojawiło się kilka plecaków oraz butelek wody, należące do osób, które w czasie jego prób wykonania triku przyjechały do w skateparku. Tak jak Jaemin wcześniej opisał, obecnie dookoła rozbrzmiewały co chwila wesołe okrzyki, gdy komuś udało się wykonać jeden z trudniejszych trików, terkoczące kółeczka deskorolek wjeżdżających na rampy oraz grupowe rozmowy. Większość osób była w jego wieku, jednak pojawiło się również parę o kilka lat młodszych. Zdecydowaną mniejszość stanowiły osoby starsze od niego.
Przewiesiwszy swoją kurtkę przez ramię, obrócił się w stronę Jaemina, jednak z zaskoczeniem odkrył, że nie było go tam, gdzie ostatnim razem go widział. Zamrugał parokrotnie i zaczął się rozglądać dokoła. Mógł się spodziewać, że jeśli Jaemin będzie chciał wrócić do domu, zrobi to bez pożegnania, ale po ich rozmowie odbytej na rampie zdołał uwierzyć w to, że zakończą spotkanie wspólnie, gdy obaj tego będą chcieli. Czyżby jednak się pomylił?
Jeno westchnął i przeczesał wilgotne od potu włosy, po czym poddańczo spuścił ręce. Wtem jednak kątem oka ujrzał ruch, przez który spojrzał w tamtym kierunku. Zmrużywszy oczy, wypatrzył pomiędzy drzewami machającego w jego stronę Jaemina, który gdy tylko zauważył, że ściągnął na siebie jego uwagę, schował się za najbliższym pniem. Jeno przekrzywił głowę, niczego nie rozumiejąc, lecz ruszył w stronę chłopaka, mając nadzieję, że ten wyjaśni mu, dlaczego postanowił pobawić się z nim w chowanego.
CZYTASZ
help me forget about him || markhyuck ||
FanficDonghyuck miał wiele marzeń, aczkolwiek od zawsze brakowało mu wiary w ich spełnienie. Gdy jednak pewnego dnia otrzymuje propozycję nie do odrzucenia, dzięki której jedno z jego największych pragnień zostanie ziszczone, mimo to waha się przed jej pr...