Jaemin wszedł do pokoju swojego przyjaciela i kiedy już miał zamknąć za sobą drzwi, w ostatniej chwili się powstrzymał. Choć on sam wiedział, że uzyskał pozwolenie od Donghyucka, jego mama musiała zaufać mu na słowo, więc postanowił, zostawiając uchylone drzwi, pokazać jej, że nie ma nic do ukrycia. Jaemin znał rozkład pokoju Donghyuck na pamięć, wiedział, co jest w której szufladzie i o tym, że wbrew pozorom podręcznik do matematyki nie leży wraz z innymi książkami tylko samotnie na dnie szafy, by chłopak nie musiał na niego patrzeć, a jednak czuł się niezręcznie, będąc u niego samemu. Dlatego też od razu zabrał się za przeszukiwanie jego pokoju.
Dwie godziny po tym, jak dostał wiadomość od Donghyucka ze zdjęciami i skierowaną do niego prośbą, pod dom jego przyjaciela zajechała jego mama. Jaemin od razu oderwał się od książki, którą czytał, siedząc na parapecie, by nie przegapić momentu przybycia kobiety, jednak zaczekał jeszcze pół godziny, by mogła chociaż trochę odpocząć po pracy. Poza tym Jaemin nie chciał, by ta pomyślała, że jej wypatrywał, pomimo iż właśnie to robił. Po tym czasie wyszedł z domu, tym razem wybierając do tego drzwi, a nie okno, po czym przebiegł przez ulicę, chwilę później już stojąc pod domem Donghyucka.
- Witaj, Jaemin. Jak miło cię w końcu zobaczyć - przywitała go miłym tonem mama Donghyucka, otworzywszy mu. Była już ubrana w luźną koszulkę i stare dresy, a włosy związała w niski kok. Na jej twarzy widać było jednak oznaki zmęczenia, dlatego też chłopak jak najszybciej wyjaśnił, co go sprowadza i obiecał, że nie zajmie mu to za dużo czasu.
Kobieta wówczas machnęła ręką, zapewniając go, że nie ma nic przeciwko jego obecności, i wpuściła go do środka. Podczas gdy ona skierowała się do kuchni, aby dokończyć przygotowywanie dla siebie późnego obiadu, Jaemin pobiegł do sypialni Donghyucka.
Spędził w nim jednak już dziesięć minut, a wciąż nie znalazł nigdzie prezentu dla Jeno, który przyjaciel kazał mu zabrać. Jaemin oczywiście domyślał się, że nie mógł on leżeć na wierzchu, bowiem jeszcze do niedawna Jeno odwiedzał Donghyucka równie często co jego przyjaciel, jednak mimo to spodziewał się, że znalezienie go będzie prostsze. A tymczasem Jaemin przeszukał już całą szafę Donghyucka, a po pudełku zawiniętym w niebieski papier nie było żadnego śladu. Westchnąwszy, podparł się po boki, posyłając niezadowolone spojrzenie meblowi, zupełnie jakby mógł tym sprawić, że ten wyplułby prezent dla Jeno pod jego nogi ze strachu przed nim.
Donghyuck napisał mu, że prezent schował pod starymi bluzami, jednak go tam nie było, więc najprawdopodobniej chłopak przeniósł go, nie pamiętając teraz, że to zrobił. W chwili, w której Jaemin zrobił krok w stronę szafy, by sprawdzić kolejną półkę, do jego uszu dobiegło ciche pukanie. Podskoczywszy, zerknął w stronę wejścia, gdzie mama Donghyucka właśnie wsadziła głowę w szparę pomiędzy drzwiami a framugą, o którą oparła się dłonią.
- Skończyłam przygotowywać obiad, więc jeśli masz ochotę, mógłbyś do mnie dołączyć - powiedziała, uśmiechając się życzliwie do chłopaka.
- Jadłem już w domu, ale dziękuję za zaproszenie - odparł grzecznie Jaemin. Gdy już myślał, że mama Donghyucka odejdzie, ta weszła do środka i rozejrzała się po pokoju, próbując zgadnąć, na jakim etapie poszukiwań znajduje się obecnie przyjaciel jej syna.
- Jeszcze nie znalazłeś tego prezentu? - zapytała, spoglądając na chłopaka, który pokręcił głową. - Może w takim razie ci pomogę?
- Nie musi pani, naprawdę.
- Słońce, jeśli ktoś ci oferuje pomoc, powinieneś ją przyjąć. - Kobieta uśmiechnęła się i stanęła obok niego, razem z nim zaczynając wpatrywać się w szafę. Zdmuchnąwszy z twarzy pasmo włosów, zapytała: - A więc tutaj ten prezent miał być, tak?
CZYTASZ
help me forget about him || markhyuck ||
Hayran KurguDonghyuck miał wiele marzeń, aczkolwiek od zawsze brakowało mu wiary w ich spełnienie. Gdy jednak pewnego dnia otrzymuje propozycję nie do odrzucenia, dzięki której jedno z jego największych pragnień zostanie ziszczone, mimo to waha się przed jej pr...