🌷 57 🌷

262 29 10
                                    

Jaemin przekręcił głowę, aby zobaczyć, która jest godzina, jednak kiedy tylko ujrzał, że do przyjazdu Jeno zostało niecałe piętnaście minut, ponownie wbił wzrok w sufit. Co on najlepszego wyrabia? To pytanie zadawał sobie od chwili, w której obudził się dzisiejszego ranka o dziewiątej, jak powiedział to wczoraj Jeno, i rozbudził się na tyle, aby uświadomić sobie, jaki dzisiaj jest dzień i co go podczas niego czeka.

Jak on mógł się tak łatwo na to zgodzić? Dlaczego nie próbował później wytłumaczyć się jakkolwiek Jeno, byle tylko nie musieć się z nim spotykać? Jaemin znał odpowiedź na te pytania i miał wrażenie, że właśnie to było w tym wszystkim najgorsze - fakt, że nie miał jak uciec od wyjścia z Jeno, ponieważ przerażała go myśl o tym, co chłopak mógłby zrobić, gdyby mu odmówił. Wciąż nie wiedział, do czego jest zdolny Jeno, i nie zamierzał tego sprawdzać. Nie chciał, by rozsiewał plotki, by do końca roku szkolnego niczym duch nawiedzał go oraz Donghyucka na korytarzach. A jeśli to jedno spotkanie miało to wszystko zakończyć, był gotów przemóc się i zignorować ogarniające go zdenerwowanie.

I choć zdecydowanie nie chciał rozpoczynać dnia, który według niego mógłby nigdy nie nadejść, kilka minut po dziewiątej Jaemin z wpółprzymkniętymi oczami wyplątał się z kołdry i udał się do kuchni, gdzie już czekali na niego jego rodzice ze śniadaniem. Jego mama uśmiechała się do niego szeroko, napełniając jego kubek do pełna kawą, a tata jak zwykle próbował go wciągnąć do luźnej pogawędki, lecz Jaemin nie potrafił wydusić z siebie niczego poza półsłówkami. Jego usta zaś były ułożone w podkówkę, która za nic nie chciała się obrócić tak, aby była skierowana ku górze. Ze skołtunionymi włosami i spuszczoną głową wsuwał kanapki, popijając je gorącą kawą z trzema łyżeczkami cukru, a jego rodzice na szczęście w porę uzmysłowili sobie, że ich syn nie ma dziś humoru, więc postanowili dać mu chwilowy spokój. Oboje jednak posyłali mu zmartwione spojrzenia w chwilach, w których myśleli, że Jaemin tego nie widzi.

Jego ponury nastrój nie wynikał jedynie z niewyspania, chociaż zważywszy na to, jak późno poszedł wczoraj spać, nie mógł wykluczyć go jako jednego z powodów swojego złego samopoczucia. Główną winę ponosiło zjadające go poczucie winy związane z wczorajszymi kłamstwami, którymi obdarzył Jisunga i Donghyucka, aby ukryć to, że utrzymywał kontakt z Jeno. Palące uczucie pojawiało się w jego piersi za każdym razem, kiedy powracał myślami do rozmowy z Jeno na tyłach szkoły oraz pisaniu z nim podczas przerw, do tego, jak odmówił pójścia do Jisunga, do jego zapewnienia Donghyucka, że wszystko jest po staremu. Choć akurat w tym było ziarno prawdy. Wszak wciąż ukrywał przed przyjacielem, że miał styczność z Jeno, co nie zmieniło się od czasu ich ostatniej rozmowy.

Jedynie w chwilach, w których przypominał sobie o tym, że Donghyuck obiecał mu, że przemyśli możliwość przeprowadzenia z Markiem szczerej rozmowy, gardził sobą odrobinę mniej. Pamiętał słowa Jisunga, mówiącego mu, że jeśli porozmawia z Donghyuckiem, przynajmniej zyska świadomość, że zrobił wszystko co w jego mocy, aby pomóc mu oraz Markowi, i Jaemin musiał przyznać, że jego przyjaciel miał rację.

Do później w nocy zerkał w telefon, co zrobił też niemalże zaraz po obudzeniu, aby sprawdzić, czy Donghyuck napisał mu, co finalnie postanowił, ale niestety żadne wiadomości od przyjaciela się nie pojawiły. Jaemin nie wiedział, czy powinien poczytywać to jako dobry, czy też zły znak, aczkolwiek zdecydował, że nie będzie nastręczał się Donghyuckowi. Jeśli ten będzie potrzebował z nim porozmawiać, sam się do niego zwróci. Jaemin powtarzał sobie również, że im mniej będzie kontaktował się z przyjacielem do końca jego wyjazdu, tym mniejsza szansa na to, że będzie musiał go ponownie okłamać.

Nie zmieniało to jednak faktu, że Jaemin zastanawiał się, co wydarzyło się wczoraj pomiędzy Donghyuckiem i Markiem. Jeśli jego przyjaciel go posłuchał i mu o wszystkim powiedział, czy Mark wciąż chciał z nim być tak blisko, czy też może dwa ostatnie dni spędzą w niezręcznej atmosferze i będą się unikali? Jaemin szczerze wątpił, że Donghyuck byłby do tego skłonny, lecz nie miał pojęcia, jak mógłby zareagować Mark, wiedząc, że chłopak przez cały wyjazd niczego do niego nie poczuł.

help me forget about him || markhyuck ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz