"Droga Lily Railly.
Jestem niezwykle zaszczycony mogąc napisć do Ciebie ten list. Wiem, że ty nie masz pojęcia kim ja jestem, za moment wszystkiego się dowiesz. Zacznijmy od początku.
Parę dni temu byłaś świadkiem jak moi ludzie załatwiają sprawy z innymi ludźmi. Doszło między nimi do bójki, z góry dziękuję, że wtedy im przerwałaś gdyż rozmowa nie szła po naszej myśli i mogła by się krótko mówic, polać krew. Gdy zaczełaś uciekać, oni ruszyli za Tobą i moi ludzie to wykorzystali, 'uciszyli' tych ludzi oraz pomogi ci w pewien sposób w uciaczce. Z pewnością zadajesz Sobie teraz pytanie, ba napewno nie od teraz a od tamtego wydarzenia, kim my jesteśmy. Otóż już pędzę z odpowiedzią, ponieważ nie ma sensu okłamywać ani ukrywać niczego, bo prawda i tak prędzej czy później wyjdzie na jaw. Lepiej by było żebyś wiedziałą z kim masz do czynienia.
Jesteśmy gangiem 'Janoskians' zapewne ci coś to mówi skoro mieszkasz gdzie mieszkasz. Prościej mówiąc jesteśmy w twojej okolicy aż nazbyt znani, ale gdybyś nie wiedziała to jesteśmy tym jednym z najniebezpieczniejszych gangów w mieście. Można nawet powiedzieć że żądziliśmy miastem dopóki w mieście na zaczął grasować drugi gang, u którego krótko mówiąc masz aktualnie 'kłopot', w sumie kłopot to mało powiedziane masz u nich przesrane, ale o tym nie będę opowidać w liście. No więc nasz gang składa się z 4 głównych 'członków', których oczywiście ludzie znają, oraz przywódcy czyli mnie, oczywiście mamy dużo więcej ludzi ale oni nie są tak znani. Wiesz jak to każdy gang mamy swoje 'przewinienia', zabójstwa, narkotki, nielegalne wyścigi to tylko kilka z nich. Zakończmy teraz temat naszego gangu, a skupmy się na prawdziwym temacie listu. Więc poznałaś już Jai'a i Luke'a, bliźniaków i moich braci zarazem. W najbliższym czasie poznasz jeszcze Jamesa i Daniela. By mnie poznać będziesz musiała jeszcze poczekać. Przy moich ludziach możesz czuć się bezpieczna. Dlaczego nie jesteś bezpieczna? Zapewne zdajesz Sobie z tego sprawę, że ten drugi gang z Nathanielem na czele próbuje cię 'uciszyć' ale pierw 'zabawić' się z Tobą. Zdajesz sobię sprawę z tego co to oznacza (przynajmniej tak myśle). Na osobnej kartce w kopercie znajdziesz numery, wraz z opisem do kogo należy, na które możesz dzwonić w razie gdybyś czuła się zagrożona. Zaufaj nam, przypuszczam że może być ci ciężko po tym co widziałaś, lecz gdyby nie my to nie było by Cię już na tym świecie, lub po prostu była byś ciągle gwałcona przez któregoś z ludzi PSI, albo poprostu moi ludzie by Cię zabili, mieli już tyle okazji więc... Możesz nam zaufać.
Z poważaniem
Beau"Zamarłam. Jak to możliwe, że aż w takie kłopoty się wplątałam? Oczywiście, że słyszałam o Janoskians, kto z mojej okolicy o nich nie słyszał? Każdy się ich bał. Jestem w szoku, że oni chcą mnie chonić. Dlaczego? Z tego co słyszałam oni jeszcze nigdy nie pomogli świadką, którzy się niefortunnie przewineli podczas potyczek z gagami, więc dlaczego? Boję się to oczywiste. Czy mogę im zaufać? Sam przyznał pezecież, że skoro by mieli mnie skrzywdzić, zrobili by to dawno. Nagle przypominam sobie, że przecież Beau wspomniał o jakiejś kartce z numerami. Sięgam po koperte i sprawdzam jej zawartość. Żeczywiście znajduje się tam kartka z numerami.
Po chwili zastanowienia wbijam wszystkie 5 numerów z odpowiednimi podpisami do telefonu. Mając nadzieję, że nie będę musiała ich używać nigdy.
Po którkim namyśle postanowiłam wziąść szybki prysznic, później zrobić sobie popkorn i zobaczyć jakiś dobry film, który pomoże mi zapomnieć o liście i o wszystkim.
Po przygotowaniu wszystkiego, już miałam włączyć "Gwiazd naszych wina", gdy nagle zabrzmiał dzwonek. Nie spodziewałam się nikogo dzisiaj więc, ruszyłam niepewnie. W tym momencie dzwonek zaczą dzwonić uparcie, tak jakby, osoba znajdująca się po drugiej stronie drzwi wiedziała, że jestem w mieszkaniu oraz chciała się coraz szybciej ze mą zobaczyć. W drodze do drzwi wyciągnełam z kieszeni telefon upewniając się, że Zu mi napisała oznajmiając, że wpadnie. Jednak niczego takiego nie zastałam. Zaczęłam się obawiać, kto może stać po drugiej stronie drzwi.
Niepewnie wyjrzałam przez wizjer. Znieuchomiałam przerażona. Za drzwiami stała Rose, moja siostra. Nie byłoby w tym nic strasznego gdyby jej twarz nie była zakrwawiona i nie miała by przyłożonego noża do gardła. W tym momencie wybrałam numer do Beau. Nie wiem dlaczego akurat do niego, przypuszczam że dlatego że był pierwszy na liście. Odebrał po 2 sygnałach.
-Halo?-zapytał nieprzytomnie, tak jakbm go właśnie obudziła ze snu.
-Beau? Tu ja Lily- mówiłam przerażona, najciszej jak potrafiłam.
-Lily? Coś się stało?- zapytał, zaniepokojony(?)
-Ktoś właśnie stoi pod moimi drzwiami i przykłada mojej siostrze nóż do gradła. Ona jest cała zakrwawiona. Błagam pomóżcie. -załkałam cicho.
-Pod twoimi drzwiami?- zapytał, z gniewem. Gdy przytaknełam powiedział tylko, że zaraz któryś tu będzie i że mam nie otwierać, po czym się rozłączył.
Siedziałam oparta pod drzwiami. Wsłuchiwałam się w dzwonek, który nieustannie dzwonił. Byłam przerażona, łkałąm nie wiedząc co zrobić.
-Otwórz te przeklęte drzwi, albo stanie się jakaś krzywda twojej siostrze! Wiem że tam jesteś!- warknął mężczyzna. Bojąc się o siostrę, otworzyłam dzwi.
==========================
Witam! Witam! Mam nadzieję, że rozdział się podobał. Wieeeem, że piszę tragicznie i wgl, ale cóż poradzić. haha ;p Miałam wenę więc napisałam ten rozdział, mimo że siedzę u babci. Mam już też zarys następnego rozdziału. Myślę, że jak dobrze pójdzie to już jutro się ukaże i już nie o tak późnej poże jak do tej pory rozdziały.
Żegnam więc was w ten jakże cudowny dzień/noc (zależy kto kiedy czyta) ;p. Komentujcie, klikajcie vote. Do następnego Baj :*
PS. Jeżeli ktoś by był zainteresowany to zapraszam na mojego tt: @ppaattkkaa lub aska: @PatkaLO
CZYTASZ
Be Careful ~Janoskians FFPL
FanfictionCo się stanie kedy nieczego nieświadoma Lily, będzie świadkiem wojny między gangami?