LILY
Jeszcze kilka dni leżałam w szpitalu, na obserwacji. Tego dnia wychodziłam. Właśnie pakowałam kilka rzeczy, kóre tu miałam. Nagle dostał wiadomość.
"Uważaj na siebie, Twój N"
Przeraziłam się. Czego on odemnie znowu chce. Już chciałam odłożyć telefon na szafkę, ale dostałam nową wiadomość.
"Nie radzę ci wracać z Janoskians, no chyba że chcesz, żeby twoja śliczna przycjaciółka została skrzywdzona. To tyczy się także rozmkwy z nimi. Twój N."
Do wiadomości zostało dołączone zdjęcie, na którym była związana Susane.
Stałam w miejscu i patrzyłam w telefon. Ręce mi się bardzo trzęsły.
Podskoczyłam gdy słyszałam otwierane drzwi. Odwróciłam się i zobaczyłam nieznanwego mi człowieka.
-Ubieraj się jedziesz ze mną- zakomunikował.
-K...kim jesteś- spytałam przerażona.
-Nie jest to ważne. Dostałem za zlecenie dostarczenie cię w pewno miejsce, wiec albo pójdziesz dobrowolnie, albo cię tam siłą zaciągnę- powiedział nieznajomy.- W jaki sposób, zależy tylko i wyłącznie od ciebie.
Przełknęł głośno ślinę i ubrałam kurtkę. Wystuklam jeszcze w notatniku na telefonie pare słów. Chwyciłam torbę z rzeczami, którą odebrał odemnie mężczyzna. Ruszyłam, szłam obok niego. Wiedziałam, że za chwilę Beau zjawi się w szpitalu i zacznie mnie szukać. Zostawiłam telefon w sali, żeby przeczytał wiadomość.
-Grzeczna dziewczynka- zakpił nieznajomy.
Gdy wyszliśmy ze szpitala, poprowadził mnie do samochodu, do którego bez słowa wsiadłam. Usiadł za kierownica i rzucił moją torbę do tyłu. Czułam jak całe moje ciało trzęsie się ze strachu. Nieznajomy ruszył, a w lusterku zauważyłam, że Beau niczego nie świadomy wchodzi do szpitala.
-Nie martw się, nie znajdzie cię już- powiedział 2 mężczyzna z tyłu samochodu, którego wcześniej nie zauważyłam.
Zaczełam patrzeć gdzie jedziemy. Jechaliśmy około 20 minut. Nagle kierowca skierował auto w leśną dróżkę. Zatrzymał auto i odwrócił się w moim kierunku, ledwo kiwając głową. Nagle poczułam, że jakieś ręce chwytają mnie w okolicach ramion i mocno przyciągają do siedzenia. Zaczełam się szarpać. Drugi nieznajomy wyciągnął taśmę z drzwi obok siebie. Ten pierwszy jedna reką dalej przyciskał mnie do fotela, a drugą chwycił mocno moją brodę.
-Dlaczego to robicie?- zaszlochałam.
-Rozkaz Nathaniela- odpowiedział, bez uczuć, ten za mną.
Kierowca zakleił mi usta, a później wysiadł z samochodu i ruszył w kierunku moich drzwi.
-Niemoge się doczekać aż bedę mógł się tobą zabawić ślicznostko- wysyczał mi do ucha, ten który mnie trzyma.
Łzy spływały mi po policzkach. Drugi otworzył moje drzwi i chwycił mnie za ramiona mocno.
-Wysiadaj- warknął.- Żadnych sztuczek, albo towja przyjaciółka zginie.
Wysiadłam powoli z auta, ten który mnie przytrzymywał w samochodzi zrobił to samo. Chwycił moje nadgarstki i wykręcił je do tylu. Pisnełam z bólu i zacisnełam mocno powieki. Moje ręce zostały sklejone razem taśmą, żebym nie mogla ich rozłączyć. Poczułam jak mężczycna kucną przy mnie.
-Złącz nogi- polecił, a ja to wykonałam.
Taśmą połączył mi nogi. Nagle ten pierwszy, brutalnie mnie podniósł i skierował się ze mną do bagażnika. Położył mnie w nim i zamknął.
BEAU
Wszedłem do szpitala i skierowałem się do sali Lily. Wszedłam i już miałem powiedzieć, że jestem gdy nagle zobaczyłem, że jej nigdzie nie ma. Zniknęła jej torba. Nagle zauważyłem jej telefon. Było to dziwne, ponieważ ona nie zostawia swojego telefonu. Wziąłem go do ręki i odblokowałem. Na ekranie widniał otwarty notatnik z wiadomością.
"Pomocy, sparwdź wiadomości"
Włączyłem wiadomości i przeczytałem 2 najnowsze.
-Kurwa- zaklnąłem pod nosem i wyjąłem swój telefon. Wybrałem numer do Luke'a. Zanim zdążył coś powiedzieć, zacząłem ja.- Mają Lily i Susane, za 20 minut będę w domu, szykujcie się. Tym razem nie dam mu jej skrzywdzić. To będzie jego koniec- warknąłem.
-Jasne, czekamy- powiedział i rozłączył się.
Wybiegłem ze szpitala i pobiegłem do samochodu. Ruszyłem z piskiem opon.
LILY
Cicho szlochałam. Jechaliśmy, jechaliśmy i jechaliśmy. Nie wiem jak długo, ale napewno bardzo długo.
Nagle auto zatrzymało się. Słyszałam jak mężczyźni wysiadają i rozmawiają z kimś. Zaczęłam się trzęść ze strachu. Drzwi bagażnka otworzyły się. Nademną stał Nathaniel. Zaczełam piszczeć i szarpać się.
-Uspokój się- owiedział i schylił się żeby wziąć mnie na ręce.
Szlochałam. Nie miałam siły się wyrywać. Nathaniel wyciągnął mnie z samochodu i skierował się do małej fyrgonetki, która stała parę kroków dalej. Jeden z mężczyzn otworzył tylne drzwi pojazdu, w środku była Susane.
Podniosła głowę, ukazując siną od pobicia twarz. Zaczełam się szrpać.
-Uspokój się albo stanie się wam krzywda- warknął Nathaniel.
Znieruchomiałam, za bardzo sięgo bałam. Bałam się też o Susane.
Nathan położył mnie obok Susane i zamknął drzwiczki. Popatrzyłam na Susane, była ledwo przytumna, wycieńczona, brudna, lekko pobita. Zamknelam oczy i szlochałam.
*3 godziny poźnien*
Auto się zatrzymało. Tylke drzwi furgonetki otworzyły się. Stał za nimi Nathaniel i kilku innych facetów, między innymi Robert. Czterech z nich weszło do pojazdu i chwyciło nas. Gdy nas wyjeli zobaczyłam dwa drewniane pudła. Zrobiłam przerażoną minę, widząc jak nas niosą w ich kierunku. Zaczełam się szarpać.
-Pożegnaj się grzecznie z twoją przyjaciółeczką, bo teraz zostanie pobita i wysłana spowrotem- uśmiechnął się i skinął lekko głową.
Nagle wszysto działo się jak w zwolnionym tempie. Robert rzymał mnie mocno w pasie. Dwóch facetów, którzy trzymali Zu, zaczeli ją bić. Ona upadła na ziemię i zaczeła szlochać. Zaczełam się szarpać. Robert trzymał mnie mocno. Napastnicy kopali Susane, aż straciła przytomność. Podnieśli ją z ziemi i włożyli, a wręcz wrzucili to pudła i zamkneli je. Mnie włożyli do drugiego, mniejszego. Zamkneli wieko i zabili gwoździami. Bałam się strasznie.
==============================================
Jestem okropna wiem. Miał być tydzień temu, ale internet w górach był do bani i wattpad mnie nie sluchal i usunął 5 razy ten rozdział i jeżeli jest beznadziejny to przepraszam, ale to nie moja wina.
Oraz jestem okropna bo znowu porywają Lily, wiem, wiem. Obstawiajcie się co się stanie w następnym rozdziale ;p
CZYTASZ
Be Careful ~Janoskians FFPL
FanfictionCo się stanie kedy nieczego nieświadoma Lily, będzie świadkiem wojny między gangami?