Rozdział 17.

1.3K 126 2
                                    

LILY

Otworzyłam oczy. Leżałam przytulona do Beau. On przesuwał ręką po moich plecach, to było takie przyjemne.

-Jak się czujesz?- spytał troskliwie.

-Cudownie- odparłam w uśmiechem, zamykając oczy.

-Cieszę się- odprał wesołym głosem.

-Która jest godzina?- nagle zdałam sobie sprawę z tego, że chłopaki mogą w każdej chwili wpaść do domu, a oni mają w zwyczaju wparowywać do pokoju bez pukania.

-Myślę, że około 16. Dlaczego się pytasz?- zapytał, całując mnie w czubek głowy.

-O której chłopaki przyjadą?- zapytałam. 

-Spokojnie, wrócą dopiero wieczorem- wyczuł moje zdenerwowanie.- Chciała byś coś zjeść, wziąć prysznic?

-I to i to- nagle zdałam sobie sprawę, że jestem mega głodna.- Chyba zaczę umierać z głodu- zaśmiałam się.

-To najpierw coś zjemy, a później weźmiemy kąpiel- powiedział z uśmiechem.- Pasuje ci taki układ?

-Weźmiemy? W sensie że razem?- zapytałam lekko zdenerwowana.

-Hej, kochanie. Nie denerwuj się- uśmiechnął się do mnie.

-Dlaczego chcesz wziąć kąpiel ze mną?- zapytałam zaskoczona.

-Ehh... chodź zjemy coś, później na ten temat podyskutujemy- zaczął się podnosić. Zgarnęłam pościel i zakryłam się nią. Beau zaśmiał się.- Kochanie przez jakieś 2 godziny widziałem cię nago i teraz nagle się zakrywasz?- podniósł pytająco jedną brew.

-Um...- nie wiedziałam co powiedzieć, zaczerwieniłam się wiedząc, że mówi prawdę.- Janiewiemjakmogłeśpatrzećnamojebrzydkieciało- powiedziałam najciszej jak mogłam i na jednum tchu.

-Kochanie- powiedział to ze zrezygnowaniem, usiadł obok mnie na łóżku i spojrzał na moją twarz.- Jesteś najpiękniejszą dziewczyną jakąkolwiek widziałem- powiedział.- I nie próbuj zaprzeczać.

-J...ja n...ie l...lubię m...mojego c...ciala j...jest...- zaczełam ale Beau mi przerwał.

-Ja je kocham- powiedział i zaczął całować moją szyję. Przez ciało przeszły mi przyjemne dreszcze.

-K...kocham cię- zająkałam się.

-Ja...- nie było dane mu dokończyć bo do pokoju wpadł Daniel.

-Lily nie wiesz gdzie jest Beau...- zaczął, ale gdy zobaczył mnie owiniętą pościel j Beau w bokserkach, które ubrał zanim usiadł obok mnie.

-Czego?- warkną Beau, ja starałam się jeszcze bardziej owinąć cięką pościelą.

-Stary, mamy problem. Czekamy w salonie, ale się pośpiesz- powiedzial i wyszedł zamykając drzwi.

-Wróca wieczorem, tak?- powiedziałam z wyrzutem. Wstałam i pobiegłam do łazienki czując jak łzy z zażenowania, spływają mi na policzki.

BEAU

Ubrałem spodnie i ruszyłem w stronę salonu, wściekły.

-Daniel wszystko z...- przerwałem widząc, że na kanapie leży Jai, miał koszulkę cała we krwi. Jęczał z bólu, gdy James opatrywał jego rękę.- Co jest kurwa?

-Jai oberwał- powiedział Luke.

-Widze kurwa! Dlaczego?- warknąłem.

-Poszedł sam na nich, nawet nie wiemy kiedy.- Luke zaczął tłumaczyć.- Sprawdzaliśmy stare mieszkanie. Kiedy Jai powiedział, że musi wyjść. Chwilę później słyszeliśmy strzał. Wybiegliśmy przed dom. Zobaczyliśmy Jai'a zwijającego się z bólu na chodniku i samochód Nathaniela odjeżdżający z piskiem opon.

-Kurwa, zabiję gnoja-warknąłem.

-Co się dzieje?- nagle moją uwagę zwróciła Lily, która weszła do salonu.- Boże Jai co ci jest?- podbiegła do Jai'a i James'a.

LILY

Weszłam do salonu i zobaczyłam Jai'a zwijającego się z bólu. Podbiegłam do niego i James'a, który go próbował opatrzyć.

-Co mu jest?- starałam się zachować zimną krew by móc pomóc Jamesowi.

-Kula utkwiła mu w ramieniu, trzeba ją wyjąć- powiedział lekko poddenerwowany.

-Trzeba go zanieść do najczystszego pokoju- wziałem sprawę w swoje ręce bo widziałam, że James staje się bezsilny. Pod czas pobytu w szpitalu i tutaj przeczytałam dużo książek lekarskich właśnie z takich powodów.- James ubierz coś a'la fartuch szpitalny i mi też takie coś skombinuj, a i maseczkę na twarz dla ciebie i dla mnie bo musisz mi pomóc. Potrzebuję lateksowe rękawiczki, płyn do dezynfekcji rąk, coś na znieczulenie chociaż tego miejsca w strzykawce najlepiej, szczypce, coś co przytrzyma ranę otwartą, skalpel lub bardzo czysty zdezynfekowany nóż i igłe i nić lekarska. Na już- chłopaki rozbiegli się, pobiegłam przebrać się w legginsy i luźny t-shirt jednego z chłopaków. Pobiegłam szybko do pokoju w którym położyli Jai'a.

-Wyjdźcie by nie zanieszyszczać powietrza- poleciłam im. 

Gdy dostałam wszystkie potrzebne rzeczy ubrałam fartuch, zdezynfekowałam ręce i ubrałam na nie lateksowe rękawiczki, a na twarz założyłam maseczkę. James zrobił to samo. 

-Jai teraz muszę wbić igłę blisko tej rany, żeby ją znieczulić. Jeżeli chcesz zdrową ręką ściśnij rękę, James'a- powiedziałam. Chłopak skinął głową. Zrobiłam to co powiedziałam. Chłopak zawył z bólu. Odczekałam 2 min i dotknęłam okolice rany.- Czujesz?- pokręcił głową.- Chcesz, żebym mówiła ci co na bierząco robię?- Chłopak pokiwał głową. Tak oto zaczęłam swój pierwszy zabieg, będąc niedoświadczoną, wiedząc co robić tylko i wyłącznie z książek.

-Wiesz co robisz Lily?- zapytał James podchodząc do mnie.

-Czytałam książki o tym, z resztą teraz nie ma czasu. Podaj mi skalpel muszę trochę rozciąć szerzej ranę- to też uczyniłam.- To coś co ma przytrzymać ranę daj mi- podał mi to i zrobiłam z tym to co należało.- Jai nie zamykaj oczu okej?- pokiwał lekko głową.- Teraz będę wyjmować pocisk- pokiwał głową, na znak że jest gotowy.- James daj mi szczypce i poświeć mi tu trochę- zrobił to o co go prosiłam. Dostrzegłam pocisk, wsunełam powoli szczypce i chwyciłam go. Zadziwiające, że ręce mi się nie trzęsły. Powoli zaczęłam wyciągać pocisk.- Udało się- powiedział z ulgą gdy go wyciągnęłam.- Daj mi igłę i nić lekarską muszę mu to teraz zaszyć- tak też zrobiłam.

-Jai?- zaptałam niepewnie. Chłopak odwrócił głowę w moją stronę i się uśmiechnął słabo.- Już po wszystkim, będzie cię trochę boleć. Za parę dni wyciągnę ci szwy.

-Dziękuję- powiedział słabo.

-James zabierzcie go teraz do pokoju, musi odpoczywać, ja idę zrobić mu barszcz, może mu to pomoże w regerowaniu się krwi- James pokiwał głową.

-Jesteś niesamowita- powiedział zanim wyszłam z pokoju.

====================================

No to Lily może zostać lekarzem haha 

Jestem beznadziejna, wiem. Miałam kłopot z napisaniem tego rozdziału haha xd No ale obiecałam więc jest <3

Dziękuję za wszystkie vote, komentarze i dodania do Reading list <3

Do następnego baaj <3

P.S. Kto chce dedykacje w następnym rozdziale? Bo tak sobie pomyślałam, że moge daawać dedykacje jak toś chce <3

Be Careful ~Janoskians FFPLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz