Rozdział 20.

1.3K 122 8
                                    

W komentarzach możecie się zgłaszać jeżeli chcecie dedyk :3 

BEAU

Chwyciłem opadającą Lily. Usiadłem na ziemi, polożylem ją na kolanach jedną ręką przytrzymując głowe dziwczynie. Wolną ręką wyciągnąłem telefon i zadzwoniłem do Luke'a. Odebrał po 2 sygnale.

-Bierz chłopaków i chodźcie do leśniczówki- nie czekałem, aż coś powie.- Jai jest nie przytomny, ale nie wiem jak dlugo, jak przyszedlem to już leżał. Lily teraz straciła przytomność. Musimy ich zabrać do domku- nie czekając na jego odpowiedź, rozłączyłem się.

Tymałem Lily na kolanach i gladziłem jej włosy. Oddech jej sie unormował. Po 2minutach do leśniczówki wpadli chłopaki.

-Jesteśmy- krzyknął Luke zbiegając po schodach. Nagle Jai poruszył się. Chłopak jękną z bólu Luke podbiegł do bliźniaka.

-Jai?- powiedział Luke do Jai'a.- Nie ruszaj się. Jai to my- mówił do Jai'a, który był zdezorientowany.

-Luke?- szepnął przerażony. Jeszcze nigdy go nie widziałem w takim stanie.

-Tak to ja, spokojnie-powiedział w jego głosie było wysłyszeć niepokój. Luke zabrał Jai'a delikatnie, podnosząc do z kanapy. Ja wstałem z Lily na rękach i ruszyliśmy do domku.

*2godziny później*

Lily dalej leżała nieprzytomna. Nie wiedzieliśmy z chłopakami co zrobić, zadzwoniłem do Rose, ale ona powiedziała, że trzeba czekać. James przychodził co chwilę sprawdzać co z nią. Ja nie opuszczałem jej. Odkąd zemdlała nie puściłem jej, caly czas trzymałem ją za rękę. Modliłem się w duchu żeby się już obudziła.

*2godziny później*

Minęły już cztery godziny odkąd Lily jest nie przytomna. Ja ciągle przy niej siedziałem. Daniel przyszedł i powiedział, że z Jai'em już lepiej, ale dalej nie wiadomo dlaczego milczał, nie rozmawiał nawet z Lukiem. To było dziwne, coś musiało się stać, ponieważ Jai, nigdy nie zamykał się przed swoim bliźniakiem.

Nagle poczułem, że ręka Lily sie porusza.

LILY

Zaczełam otwierać oczy, bardzo powoli ponieważ światło w pomieszczeniu, w którym się znajdowałam raziło mnie w oczy. Poczułam, że ktoś ściska moją dłoń, chciałam ją wyrwać, ale nie miałam siły. Otworzyłam oczy i spojrzałam w bok. Beau trzymał moją rękę, rozluźniłam się przy nim. Rozejrzałam się po pokoju. Byłam w moim pokoju w domku w lesie. Jak ja się tu znalazłam? Nagle zaczęłam przypominać sobie wydarzenia zanim straciłam przytomność. Jai trzymany przez napastnika z pistoletem przy skroni, strzał który oddałam, który zabił człowieka, ucieczka w las, czas spędzony w leśniczówce, Jai kulący się z bólu po moim niekontrolowanym atakiem przez sen, to jak Jai stracił przytomność, później jak Beau wpada do leśniczówki i moja utrata przytomności.

-Jai- krzyknęłam próbójąc się podnieść. Skończyło się to zawrotem w głowie i ponownym opadnięciem na łóżko.

-Lily, spokojnie- usłyszałam jak Beau mnie uspokaja.- Jai jest przytomny. Wszystko jest okej.

-Nie zrobiłam mu żadnej krzywdy?- zapytałam z przerażeniem.

-Dlaczego miałam byś mu zrobić krzywdę?- zapytał Beau, głaszcząc mnie po dłoni uspakajająco.- Wiem, że dopiero co się obudziłaś, ale musze wiedzić, bo z Jai'em coś jest nie tak. Nic nie mówi, nawet Luke'owi co się wczesniej nie zdarzało.

Opowiedziałam Beau co się działo zaraz po telefonie do niego. Siedział i słuchał mnie uważnie. Ścierał mi łzy, które spływały mi po policzkach. Kiedy skończyłam opowiadać, przytulił mnie.

-Już jest wszystko okej- pocieszał.- Broniłaś siebie i Jai'a- powtarzał to za każdym razem kiedy, mówiłam że zabiłam tego napastnika.

-Chce się zobaczyć z Jai'em, może mnie się uda z nim porozmawiać.

-Jesteś pewna?- zapytał niespokojny.

-Beau, jestem ostatnią deską ratunku- powiedziałam spokojnie, patrząc mu w oczy.- Po za tym musze go przeprosić- powiedziała  smutno i poczułam jak łzy znowu zbierają mi się w oczach.

-Ej... Lily- przytulił mnie.- Nie płacz. To nie twoja wina, śnił ci się koszmar. Wiem, że jeżeli nie śniłabyś to byś go nie uderzyła i on też to wie- pokiwałam głową.- Muszę iść James'owi powiedzieć, że się obudziłaś. Zostań tu, później pójdziesz do Jai'a. Rozumiemy się?- pokiwałam głową. Wiem, że nie odpuścił by mi tego, więc wolałam być posłuszna.

Chwilę później do pokoju wszedł James z tacą, na której leżały kanapki i gorąca herbata. Porozmawiałam z chłopakiem, po około godzinie, Beau w końcu pozwolił mi iść do Jai'a. Zapukałam i weszłam do pokoju. Chłopak spojrzał w moją stronę, był zaskoczony moją wizytą.

-Hej Jai- powiedziałam i usiadłam obok niego na łóżku.

-Hej- powiedział zachrypniętym głosem.

-Jak się czujesz?- spytałam niepewnie. Z tego co James wcześniej mi powiedział wnioskowałam, że na zwykłym "hej" ze strony Jai'a może się skończyć. Chłopak jednak zaskoczył mnie.

-Już lepiej- uśmiechnął się słabo.- A ty? Byłaś tak długo nieprzytomna.

-Um... Dobrze, jestem jeszcze trochę słaba, ale już coraz lepiej ze mną- powiedziałam zgodnie z prawdą.- Jai ja cię przepraszam, że cię wtedy uderzyłam, ale nie wiedziałam co robię, śnił mi się koszmar i...- mówiłam, chłopak mi przerwał.

-Lily ja wiem, nie mam ci tego za złe- powiedział spokojnie. Zdrową ręką chwycił moją dłoń.- Naprawdę, wiem jacy ludzie potrafią być. Nie przejmuj się mną, dam sobie radę.

-Dasz sobie radę- zapytałam zaskoczona.- Jak dasz sobie radę skoro z nikim, oprócz teraz ze mną nie rozmawiasz? Jai nie rozumiem cię. Nie chcesz, żeby ludzie ci pomagali, mimo że tego potrzebujesz. Ogarnij się w końcu- westchnęłam.- Powiesz mi dlaczego, z nikim nie rozmawiasz? Tylko ze mną?- spojrzałam uważnie na jego twarz.- Jai co jest we mnie takiego, że ze mną rozmawiasz, a ze swoim bliźniakiem nie?

-Nie mogę ci powiedzieć- powiedział cicho.

-Dlaczego Jai?- powiedziałam z niedowierzaniem.

-Bo mnie wyśmiejesz albo uciekniesz- powiedział smutno.

-Jai nie ucieknę i nie wyśmieję, błagam Jai powiedz mi- powiedziałam błagalnie. Spojrzał na mnie ze smutkiem w oczach. Coś nie grało, spodziewałam sie wszystkiego, ale nie tego co powiedział parę sekund później.

-Ja cię kocham.

==============================

Dum dum duuuum... Jak myślicie jak Lily zareaguje? ;>

Dziękuję za wszystkie komentarze, vote, bla bla bla haha xd

Rozdział może zawierać błędy ponieważ pisałam go na szybko, ale czego się dla was nie robi? ;pp

Zapraszam na mojego tt ( @ppaattkkaa ) i aska ( @PatkaLO ) 

Do następnego baaj <3

Be Careful ~Janoskians FFPLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz