Rozdział 12.

1.5K 127 3
                                    

LILY

Przeraziłam się. Jak mogłam wcześniej nie sprawdzić tego chłopaka? Muszę o tym powiedzieć chłopakom. Już miałam wstać gdy usłyszałam strzał i pękające szkło. Skuliłam się jeszcze bardziej. Nagle otrzymałam wiadomość.

"Radzę nie wstawać kochana. Zaraz ktoś po ciebie przyjdzie. Wyjdziesz z nim grzecznie inaczej komuś, na kim ci zależy, stanie się krzywda. Twój Nathaniel"

Nie chciałam nikogo narażać, więc leżałam i czekałam. Słyszałam jakieś krzyki, dochodzące z dołu. Strzał. Mam nadzieję, że się im nic nie stanie. Nagle drzwi balkonowe otworzyły się. Spojrzałam w górę i zobaczyłam Beau. Odetchnęłam z ulgą. Chłopak podszedł do mnie, podniósł z zimnej podłogi i zaniósł do swojego pokoju. Nie wiem co się działo dalej, ponieważ znów straciłam przytomność.

BEAU

Wpadłem do domu. Usłyszałem, że ktoś się bije. Pobiegłem do salonu skąd dochodziły te dźwięki. James leżał na kanapie nieprzytomny. Daniel bił się z Martinem, człowiekiem Nathaniela. Zaszedłem go od tyłu. Daniel korzystając z nieuwagi przeciwnika wycelował w niego z pistolet. Wystrzelił, ja odskoczyłem. Ciało Martina opadło na padłogę.

-Gdzie Lily?- zapytałem patrząc na Daniela.

-Kiedy ostatnim razem ją widziałem była na balkinie w swoim pokoju- odpowiedział w momencie kiedy Jai i Luke wbiegli do domu.

-Zajmijecie się ciałem i James'em, ja idę po Lily- poleciłem.- Później idźcie się spakować. Musimy stąd wyjechać jeszcze dziś. Daniel sprawdż przed wyjazdem dokładnie nasze auta- poleciłem i pobiegłem na poszukiwanie Lily.

Wpadłem do jej pokoju. Zobaczyłem dziurę w szybie po kuli. Przeraziłem się. Podszedłem do drzwi balkonowych i ujrzałem ją leżącą na ziemi. Gdy wszedłem na balkon podniosła głowę  spojrzała w moim kierunku. Zobaczyłem w jej oczach ulgę. Podniosłem ją z ziemi i skierowałem się z nią do mojego pokoju. Patrzyła na mnie tymi swoimi cudownymi oczkami. Po chwili powieki opadły bezwładnie. Straciła przytomność, znowu. Położyłem ją na moim łóżku. Jej telefon pokazał nową wiadomość od nieznajomego numeru. Z wyrzutami sumienia otworzyłem wiadomość.

"Jeszcze z Tobą nie skończyłem kochana. Twoja siostrzyczka jest baaaardzo naiwna skoro poszła na tą randkę. Ciekawe co by się stało gdyby ktoś się nią zabawił. Twój Nathaniel"

Zagotowało się we mnie. Kurwa. Wybiegłem z domu, nie zwracając na nawołania braci. Musiałem uratować Rose, bo Lily będzie załamana i przestanie nam ufać. 

*30 minut później*

Dojechałem na miejsce. Ten dom znajdował się na obrzeżach miasta. Dowiedziałem się, że tu ją przetrzymywał. Wyszedłem z auta i skierowałem się do drzwi domu. Postanowiłem kulturalnie zapukać. Drzwi otworzył mi sam Nathaniel.

-Patrzcie kogo my tu mamy- uśmiechnął się.

-Gdzie jest dziewczyna- nie miałem czasu na żadne jego gierki.

-Ale ja nie wiem o czym ty mówisz- próbował udawać zaskoczonego, ale mu nie wyszło.

-Gdzie ona jest- warknąłem.- Dobrze wiesz o kim mówię, no chyba że wiadomość do Lily wysłał inny Nathaniel. Może tamten jest groźniejszy, to by się składało w całość. Ty nawet nie potra...- nie dał mi skończyć, dobrze wiedziałem, że tym go sprowokuję i mi powie co chce.

-Zamknij ryj i spierdalaj, nie dostaniesz dziewczyny. Jest zbyt cudwna do zabawy, żeby się z nią rozstać- dodał w uśmieszkiem na ustach. Wyciągnął płytę z kieszeni i mi ją podał.- Miałem to osobiście dać Lily, ale skoro ty tu jesteś to możesz jej to dać. 

-Co to kurwa jest?

-Płyta z nagraniem- uśmiechnął się.- Możesz z nią to zobaczyć. Jeśli jej tego nie dasz dowiem się o tym i tak dostanie to nagranie, prędzej czy później. Wiem że przyjechałeś tu po dziewczynę ale muszę cię rozczarować, ponieważ jej tu już nie ma...-spojrzał na segarek na ręce- od godziny- powiedział i zamknął mi drzwi przed nosem.

Kurwa. Spóźniłem się. Wiem, że inni by mu nie uwierzyli, ale ja wiem, że mówi prawdę, za dobrze go znam. Wsiadłem spowrotem do auta. Mój telefon pokazał 3 nowe wiadomości. Nawet nie wiem kiedy 2 pozostałe przyszły.

"Beau, gdzie ty lecisz... Daniel nie sprawdził jeszcze samochodów. Odezwij się. Jai"

"Beau, kurwa gdzie ty jedziesz? Tak namierzam cię więc wiem gdzie się kierujesz. Po co tam jedziesz? Luke"

"Co ty tam robisz? Dlaczego pojechałeś na Nathaniela. Kurwa Beau odezwij się, nie powiem reszcie jeśli do mnie zadzwonisz i powiesz co ty tam robisz. Luke"

Wybrałem numer do Luke'a i zadzwoniłem. Odebrał po 2 sygnale.

-Co ty do cholery tam robiłeś? Beau kurwa czy ty jesteś niepoważny? Jechać do domu Nathaniela samemu?- darł sie do słuchawki, czyli jak przypuszczam reszta wiedziała.

-Zamknij się i kurwa słuchaj. Zjebałeś sprawę, ponieważ o ile dobrze wiem miałeś zlecić ochronę Rose, a tym czasem Nathaniel ją ma. Teraz jade do domu i tam kurwa porozmawiamy- rozłączyłem się. Zarzymałem się w dróżce leśnej i wyjąłem laptopa ze schowka na dokumenty. Wyjąłem płytę i ją włączyłem. 

Na płycie był nagrany gwałt Rose. Kurwa, Lily nas zabije, mieliśmy chronić jej siostrę, zaufała nam. Kurwa, kurwa, kurwa co zrobić.

LILY

Obudziłam się. Leżałam na miękkim łóżku. Rozejrzałam się dookoła. Pokój Beau. Nagle przypomniałam sobie wydarzenia z czasu zanim stracłam przytomność. Nagle mój telefon oznajmił mi nową wiadomość. 

"Mam nadzieję, że Beau przekazał ci płytę z nagraniem. Twój Nathaniel"

Jaką płytę, jakie nagranie? Przeglądałam jego wiadomości z nadzieją, że coś mi podpowiedział kiedyś. Nagle zauważyłam poprzednią wiadomość, która była przeczytana, ale nie przezemnie. Przynajmniej nie pamiętam tej wiadomości. Przeczytałam treść. Zamarłam. On ją ma muszę ją ratować. Poczułam łzy w oczach. Obiecali ją chronić. Jak mogli do tego dopuścić. Wstałam z łóżka i wybiagłam z pokoju Beau. Zastałam chłopców w salonie. Podeszłam do Beau i uderzyłam go w twarz. Chłopak był zbyt zaskoczony, żeby cokolwiek zobić. Daniel wstał, podniósł ręce w geście obrony.

-Obiecaliście ją chronić! Dlaczego ktoś przeczytał wiadomość na moim telefonie?! O jaką płytę z nagraniem chodzi Beau?!- krzyczałąm. Daniel próbował mnie uspokoić ale mu to nie wyszło, bo omało nie dostał kopniaka w krocze.

-Na płycie jest...- zaczął mówić Beau, był przerażony (?).

-Co jest?!- nie mogłam się uspokoić.

-Nagrany... g...gwałt Rose- odpowiedział Beau niepatrząc na mnie.

Poczułam jak ziemia osuwa mi się pod nogami. Nie nia mogę teraz stracić przytomności, nie jeżeli jestem przy nich. Uderzyłam Beau w drugi policzek, nie opierał się. Luke podszedł i chwycił mnie od tyłu za co dostał kopniaka w krocze i natychmiast mnie puścił. Wybiegłam na ulicę. Usłyszałam pisk opon. Następne co pamiętam to uderzenie i ból. 

================================

Jolo! No to mamy rozdział ;p A co mi tam zaszalałam i jest trochę dłuższy o jakieś 150-200 słów ;p (Piszcie czy chcecie takie długie, dłuższe czy krótsze ja się dostosuje haha ;pp)

Dziękuję za komentarze,vote itp ;p Zaszaleję i zrobię to co wczoraj za 4 vote i 3 kom. następny rozdział będzie jeszcze dzisiaj ;3 

Komentujcie, votujcie. Do następnego baj:*

Be Careful ~Janoskians FFPLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz