34."Moi rodzice cię polubili..."

3.9K 162 24
                                    

Dziś z samego rana dodaje jak jeszcze pewnie większość z was śpi 😜6:47

- Mam ciasto. - powiedziała mama Diega.

- Jestem na diecie, ale na pewno jest przepyszne. - odpowiedziała Mia. I serio ona chciała zrobić dobre wrażenie na nich? Przecież od razu widać jak ich od siebie odpycha.

Ja natomiast nałożyłam od razu spory kawałek na talerz.

Atmosfera była napięta.

- Diego, jak w pracy? - zapytała głowa rodziny, żeby jakoś rozluźnić sytuacje.

- Niech pan wyobrazi sobie, że zrobił mojej niepełnoletniej siostrze tatuaż.- wtrąciła się Mia.

Serio ona dalej nie może przebolec, że mam tatuaż? To już robi się nudne.

Każda para oczu była skupiona na mnie, a ja jedyne co zrobiłam to wzruszyłam ramionami i uśmiechnęłam się niewinnie.

- Jaki? - zapytała Tessa.

- Pokażesz? - zapytał pięcioletni brat Diega.

Bez słowa wstałam i podniosłam koszulkę.

- Napis Angel. - odpowiedziałam.

- Na aniołka to ty nam nie wyglądasz. - zażartował ojciec Diega.

- Była w poprawczaku, więc na pewno nie jest. - sykneła Mia.

Żryj kwas, suko.

- Pójdę do siebie. - odpowiedziałam. Nikt mnie nie zatrzymał. Może i dobrze. Nie nadaje się do rodzinnych obiadków. Wiedziałam, że popsuje coś.

Weszłam do środka i od razu rzuciłam się na łóżko. Wiedziałam, że Mia jest zazdrosna o panującą relacje pomiędzy moim, a rodzicami Diega, więc dlatego nie mogła powstrzymać języka za zębami.

Nic sobie z tego nie zrobiłam, a kiedy chciałam posłuchać muzyki na słuchawkach usłyszałam pukanie do drzwi.

Nie odpowiedziałam. Nie chciałam widzieć nikogo i słyszeć pytań co zrobiłam, dlaczego tam trafiłam i wiele innych głupich pytań, na które nie miałam ochoty odpowiadać.

Do środka wszedł Diego.

- Mama kazała przynieść ci ciasto. Widziała jak ci smakuje. - powiedział i usiadł na brzegu łóżka.

- Dzięki. - mruknełam i wzięłam od niego słodkości. Zacząłem jeść, a on przyglądał mi się uważnie.

Kiedy skończyłam zaczęłam oblizywać palce od czekolady.

- Masz w kąciku ust jeszcze. - powiedział, a ja się do niego przybliżyłam.

- Tak? Gdzie? - prowokowałam go, żeby mi pomógł.

Zarzuciłam mu ręce na szyję i przyciągnęłam go za kark. Wpił się a moje usta i scałował ubrudzone miejsce oblizując się. Oderwaliśmy się jak usłyszeliśmy kroki na schodach.

- Od razu ciasto lepiej smakowało. - uśmiechnęłam się prowokująco.

Może i Mia mnie upokorzyła przy rodzicach Diega, ale to ja się z nim całuje, więc nie ma tego co by na dobre nie wyszło.

- Moi rodzice cię polubili...

- Mnie się nie da nie lubić. - wzruszyłam ramionami. 

- Jaka skromna. - prychnął i wyszedł.

Z powrotem położyłam się na łóżko, a po chwili zasnęłam.

GÓWNIARA Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz