Rozdział dedykuję dla rose_karmelove
Kto chce jeszcze to proszę się zgłaszać, a ja znów wybiorę jedną osobę
Miał być wczoraj, ale zapomniałam 😬
Spokojnie dziś dodam kilka to będzie taka mała rekompensata...
Następnego dnia wstałam o godzinie dwunastej. Nie było już w łóżku Diega, ale jakoś mnie to nie obchodziło w tym momencie. Szybko wstałam i pobiegłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic. Wysłuszyłam włosy i wyprostowałam. Ubrałam jeansy z dziurami, czerwoną koszulkę i skórzaną czarną kurtkę. Zrobiłam lekki makijaż i wzięłam moją spakowaną walizkę na dół.
- Dlaczego nikt mnie nie obudził? - zapytałam z pretensjmi.
Usiadłam przy stole i ukradłam kanapkę od Diega.
- Co? Główka boli? - zakpiłam z niego.
- Nie krzycz. - powiedział cicho, a ja się zaśmiałam.
Diego znów stał się nudnym frajerem, ale być może jest to spowodowane obecnością Mii.
Wzruszyłam ramionami, a kiedy usłyszałam klakson samochodu odeszłam od stołu.
- Kiedy wracasz? - zapytała blondynka.
- Za trzy dni - odpowiedziałam - Diego, weź z lodówki moje piwo. Gwarantuje ci, że poczujesz się o niebo lepiej. - zwróciłam się do niego.
Wyszłam z walizką i wpakowałam się do auta przyjaciółki.
- Stara jesteś gotowa na trzy dni pod rząd ostrego melanżu i pieprzenia pod gołym niebem? - zapytała rudowłosa.
- Nawet nie wiesz ile na to czekałam. - uśmiechnęłam się, a ona odjechała z piaskiem opon.
Droga minęła bardzo szybko już po dwóch godzinach byliśmy na miejscu i byłoby wszystko dobrze gdyby nie jedna rzecz, a bardziej ktoś.
Mój były stał niedaleko ogniska, do którego chciałam go wepchnąć.
- Stella, co on tutaj kurwa robi?! - zapytałam. W tym momencie pierwszy raz od dawna byłam wściekła na przyjaciółke.
- Olivier z nim przyjechał. - wyjaśniła.
- Reyhan, świetnie wyglądasz. - powiedział i zbliżył się do mnie.
- Kurwa nie odzywaj się do mnie. Dobrze ci radzę trzymaj się ode mnie z daleka, bo historia lubi się powtarzać. - syknełam.
Było już późno dlatego każdy zaczął rozkładać namiot. Z mojej kieszeni wypadł scyzoryk, a kiedy chciałam go podnieść i z powrotem schować to David mnie wyprzedził.
- Ładny. - zakpił.
- Odawaj mi to. - powiedziałam coraz bardziej wkurzona.
- Oddam jak ze mną porozmawiasz. - dał warunek.
Zaśmiałam mu się prosto w twarz.
- Nie mam z tobą o czym gadać. - wzruszyłam ramionami.
- Dwa lata temu kiedy przyłapałaś mnie z Mią...to naprawdę byłem kompletnie najebany tak samo jak twoja siostra...
- Kurwa David, nie bądź pizdą i weź przestań pierdolić głupoty. Nie obchodzi mnie to, że byliście najebani w trzy dupy, to nie jest wytłumaczenie. - mówiłam każde słowa. Pięści zacisnełam i próbowałam nie rozkleić się.
- Reyhan, wiem, że cię skrzywdziłem, ale każdy zasługuje na drugą szansę. - powiedział i wbił się w moje usta.
Stałam jak słup. Nie odepchnełam go, ale też nie oddawałam pocałunku i nie dałam mu żadnego dostępu. Kiedy się ode mnie oderwał i uśmiechnął policzyłam do trzech i z całych sił pięścią uderzyłam go w twarz.
David upadł na podłoge łapiąc się za nos, a ja odzyskałam moją własności.
- Sam tego chciałeś - uśmiechnęłam się chytrze - lepiej dla ciebie, żebyś trzymał się z dale ode mnie...mam scyzoryk i uwierz, że nie zawacham się go użyć. - dodałam i odeszłam od niego w stronę znajomych.
CZYTASZ
GÓWNIARA
AkcjaReyhan Red gdy miała 15 lat zobaczyła swojego chłopaka jak się pieprzy z jej straszą siostrą Mią. Nastolatka pod wpływem emocji i środków odurzających pobiła Davida. Trafiła na dwa lata do poprawczaka, a gdy w wieku 17 lat wychodzi jest zmuszona m...