89."Ooo kochana siostrunia, a co się stało, że Diego poluzował ci smycz?"

5K 159 121
                                    

Z samego rana przyjechała Stella wraz ze swoim starszym bratem, Edwardem, który pomógł mi włożyć walizki do bagażnika po czym bez słowa wsiadłam do samochodu uparcie patrząc na swoje buty.

- Nie pożegnasz się z Diego? - zapytała rudowłosa, ale ja udawałam, że jej nie usłyszałam. - Patrzy się przez okno cały czas. - dodała, więc spojrzałam w to miejsce czując pieprzone łzy.

- Nie, jedź już. - odmówiłam, a Edward ruszył z piskiem opon, a ja musiałam zamknąć oczy, żeby się nie rozkleić.

- Zerwaliście? - zapytał Edward za co chciałam po prostu dać mu w pysk całe szczęście zrobiła to za mnie Stella za co jej w duchu podziękowałam. - Kurwa, ja prowadzę! - oburzył się.

- Zrobiliśmy sobie...przerwe.

- Przerwę można sobie zrobić podczas oglądania filmów, a nie w związku. - odparł.

- Przerwę też można zrobić między zębami, więc uważaj. - ostrzegłam go, bo już zaczęli denerwować mnie jego jakże mądre porady.

Do samego domu rodzeństwa żadne z nas się nie odzywało dopiero, kiedy Edward zatrzymał samochód i wziął moje walizki do środka rudowłosa zatrzymała mnie.

- Poszło o tą imprezę na plaży? - zapytała.

- Nie...już od dawna między nami się nie układało - wyjaśniłam. - Diego, miał do mnie pretensje o każdą pierdołe, a ja miałam tego dosyć i postanowiłam, że przyda nam się przerwa. Nie wiem...kurwa naprawdę nie wiem co robię źle, ale mam wrażenie, że kontakt mieliśmy lepszy jak nikt nie wiedział o nas, a teraz? Teraz kiedy każdy wie, to wszystko się popsuło. - dodałam i wytarłam rękawem słone łzy.

- Reyhan, nie płacz...może Diego, potrzebuję czasu.

- Na co? Kurwa ja się po prostu boję, że z jego strony to było tylko zauroczenie, a ja...ja będąc z nim straciłam kontakt z własnym ojcem, a Mia męża. - zaśmiałam się gorzko, bo to wszystko wydało mi się teraz tak śmieszne, że aż żałosne.

- Nie, nie i jeszcze raz nie! Nie możesz teraz o tym wszystkim myśleć...przyda Ci się porządna impreza! - zawiadomiła.

Wzruszyłam ramionami, bo w sumie dawno nie byłam nigdzie i nie pamiętam, kiedy ostatnio piłam alkohol, żeby nie było wczoraj się nie liczy.

- Ta sukienka czy ta? - zapytała piętnaście minut później Stella pokazując dwie różne suknie. Jedna była mała czarna z długimi rękawami, a druga prosta niebieska.

- Ta druga plus te niebieskie koturny i możesz też paznokcie pomalować na błękitny. - odparłam siedząc na łóżku.

- A ty co ubierasz?

- Hm...myślę, że czarne jensy z wysokim stanem, pudrowa koszula i trampki.

- Niby zwyczainie, ale ładnie...

- Ładnemu we wszystkim ładnie. - wtrącił się Edward, który wszedł do pokoju i rzucił się na łóżko.

- A ty co się podlizujesz? - zapytałam patrząc na niego uważnie.

- Moge z wami jechać? Nie chce zostać sam z rodzicami...

- A przyjaciół to ty nie masz? - zapytała Stella na co się zaśmiałam.

- Możesz jechać...

- Zajebiście!

- Możesz jechać tylko dlatego, że potrzebujemy kierowcę, więc będziesz grzecznie tam pił wodę.

- Co za cwaniara...

Pol godziny później byliśmy już na miejscu i wszystko byłoby dobrze gdyby nie jedna osoba...moja siostra, Mia wraz z moim byłym chłopakiem, Davidem.

- To ona teraz z nim jest? - zapytała rudowłosa.

- Nie obchodzi mnie to tak szczerze mówiąc, ale lepiej żeby mi w drogę nie wchodziła...

Ruszyłam wraz z dziewczynom do barku po wypiciu trzech kolejek usłyszałam tak bardzo ten denerwujący głos...

- Ooo kochana siostrunia, a co się stało, że Diego poluzował ci smycz? - zapytała.

- Ooo co się stało, że cycki ci urosły? - odgryzłam się.

- Cycki zawsze miałam, to ty byłaś wiecznie zajęta moim narzeczonym, że nie zauważyłaś...

- Wiesz skoro zrobiłaś sobie już te cycki, to czas zrobić coś z ryjem, ale siostrzyczko na mordę już Ci nawet operacja plastyczna nie pomoże, więc polecam tradycyjnie torbę na głowę, a na szyję drut...

Nie dokończyłam, ponieważ poczułam pieczenie na prawym policzku.

- Ups? - powiedziała po daniu mi w pysk.

Głośno się zaśmiałam i wzięłam duży zamach, żeby dać cios prosto w jej krzywy nos powodując, że straciła równowagę i z głośnym hukiem wylądowała na podłodze.

- Ups? - odbiłam piłeczkę i wkurwiona wyszłam z klubu prosto do samochodu, a zaraz za mną ruda i zadzwoniła po Edwarda.

- Zmieniamy klub, bo w tym jest za dużo szmat. - wyjaśniłam o co chodzi, a po chwili odjechaliśmy.

Jednak nie było żadnego dobrego klubu, więc kupiliśmy na stacji benzynowej trzy litry wódki i wróciliśmy do domu...gdzie napierdoliłam się jak księżniczka i mogłam choć na moment nie myśleć o Diego.







To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 16, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

GÓWNIARA Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz