48."Edward, dalej spełnij swoje sny"

4K 154 11
                                    

Dedykacja dla user65928172
Jak ktoś chce jeszcze to piszcie w komentarzu, a na pewno zostaniesz niedługo wybrany

Maraton 4-5

Kolejny około 21 bądź 22

Wzięłam mojego drinka i poszłam za Diegiem, który usiadł w wynajętej lorze.

- Twoje zdrowie. - powiedziałam i upiłam łyka.

Diego nic nie odpowiedział. Siedział i przypatrywał mi się. Milczał.

- Gdzie jest Mia? - zapytałam. Chciałam, żeby się odezwał.

- Poszła tańczyć z jakąś dziewczyną. - wzruszył ramionami.

Zaśmiałam się.

- Z dziewczynom...a może ona jest lesbijką, co? - nabijałam się z niego.

- Gdzie Edward? - odbił piłeczkę.

- Nie wiem...szczerze nie obchodzi mnie to. - wzruszyłam ramionami.

- Ciebie nic nigdy nie obchodzi. - powiedział cicho, ale i tak to słyszałam.

- Mylisz się. Dużo rzeczy mnie obchodzi. Na przykład alkohol dragi i...zajebisty seks. Ewentualnie pieprzenie palcami tak długimi jak twoje. - odpowiedziałam lekko żartując, żeby rozluźnić atmosfere.

Leciutko jego kąciki ust powedrowali do góry.

- No weź...nie bądź taki. - powiedziałam.

- Jaki? - zirytował się.

Przewróciłam oczami, bo serio zaczął mnie wkurwiać. Był zły na mnie, a ja przecież nic nie zrobiłam.

- Możesz kurwa powiedzieć o co ci chodzi?! Bo już wkurwiają mnie twoje  humorki! - wybuchłam, ale serio nie rozumiałam jego zachowania. Był zły wręcz wściekły na mnie, a ja nie dałam mu do tego żadnych powodów.

- Nie rozumiem o ci chodzi. - udawał głupiego.

- Wiesz co? Mam to w dupie, serio. Jak chcesz to siedź sobie sam, ale przestań zachowywać się w stosunku do mnie jak kutas, bo ja nic ci nie zrobiłam. - syknełam i wstałam.

Wyszłam z klubu i zapaliłam papierosa. Rozmowa, a bardziej kłótnia z Diego popsuła mi humor. Nawet nie wiem o co my się pokłociliśmy, bo on nie chciał nic powiedzieć.

Mam to w dupie.

Nie będę psuła sobie wieczoru przez jakiegoś nudnego frajera, bo nie warto.

Spojrzałam na godzine. Była dopiero pierwsza w nocy, a ja zamierzałam się porządnie upić i spełnić sny Edwarda. Rzuciłam końcówkę fajki i z przyzwyczajenia przydeptałam butem. Weszłam z powrotem do środka i zamówiłam kilka kolejnych drinków, które w szybkim tempie znikały jeden po drugim. Kiedy zaczęło szumieć mi w głowie stwierdziłam, że wystarczy.

Znalazłam wzrokiem Edwarda i podeszłam do niego.

- Co tak długo cię nie było? - zapytał, a ja wzruszyłam ramionami i pociągnełam go na pustą lorze gdzie usiadłam rozkrokiem na jego kolana.

- Edward, dalej spełnij swoje sny. - wybełkotałam śmiejąc się.

Chłopak podwinął moją spódniczke do góry i zaczął rozpinać rozporek.
Nagle poczułam mocne szarpniecie za ramię. Odwróciłam się i byłam wściekła widząc Diega. Wstałam z jego kolan i poprawiłam spódniczke.

- Co ty kurwa robisz?! - nie panowałam nad sobą i pod wpływem emocji uderzyłam go w twarz.

- Wracamy. - powiedział ostro i zmusił mnie do wyjścia z klubu.

GÓWNIARA Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz