74."Nie jesteśmy razem...nie pieprzyłam się z nim jeśli o to chciałeś zapytać"

3.7K 158 23
                                    

W następnym powiem wam ile zostało rozdziałów do końca

Zapraszam was na 'Erotyczne Pragnienie', które jest na moim profilu

Kiedy tylko usłyszałam klakson samochodu od razu wyszłam na zewnątrz. Zamknęłam drzwi i klucz wrzuciłam do kwiatka. Z nie wiadomych mi przyczyn zaczęłam trochę się stresować, bo to nasze pierwsze spotkanie, kiedy on jest wolny...teraz nic nie szkodzi nam na drodze, a jednak sytuacja jest gorsza niż przed tem, bo oboje zdajemy sobie sprawę, że skrzywdziliśmy bliską osobę.

Wsiadłam do czarnego auta i zapiełam pasy.

Diego bez słowa ruszył.

Jednym słowem atmosfera była napięta. Żadne z nas się nie odzywało do siebie, a nawet nie odważyło spojrzeć.

Westchnęłam i postanowiłam zaryzykować. Położyłam mu nogi na kolana tak jak zawsze to robiłam.

- Brakowało mi tego. - przyznałam.

Diego położył rękę na moim udzie i zaczął robić kółeczka. No cóż chciałabym, żeby robił gdzie indziej, ale tak też jest przyjemnie.

- Tęskniłem za tobą. - odezwał się w końcu.

- To dlaczego nic nie mówiłeś? - zapytałam.

- Nie miałem czasu...musiałem załatwić kilka ważnych spraw, a poza tym ty też nie dawałaś żadnych odznak życia. - odparł.

- Bo czekałam na twój ruch...i jak zwykle musiałam wziąć sprawy we własne ręce. - zaśmiałam się, żeby rozluźnić atmosfere.

Potem znów nastała cisza, ale tym razem była przyjemna.

- Rozmawiałaś z Mią? - zapytał nagle.

- Nie, nie. Od razu, kiedy nas zobaczyła razem, to wyprowadziłam się do Stelli...

- Co? Dlaczego? Przecież...

- Diego, spokojnie. Obie chodzimy na terapię i żadna z nas nie brała nic. - mruknełam.

- Chodziło mi o tego kretyna. - odparł.

- Nie rozumiem...

- Czy Edward w jakiś sposób ci się narzuca? - zapytał.

- Czyli o to ci chodzi? Jesteś zazdrosny, że mieszkam pod jednym dachem z Edwardem? - nabijałam się z niego.

- Nie, nie...tylko nie przepadam za nim. On dał ci to gówno, przez które wylądowałaś w szpitalu. - wyjaśnił.

- Nie jesteśmy razem...nie pieprzyłam się z nim jeśli o to chciałeś zapytać. - mruknełam.

Po trzech godzinach byliśmy na miejscu. Pierwszym razem, kiedy tutaj byłam, to nie spodobało mi się to miejsce, bo wiedziałam, że niedługo Mia wraz z Diego tu zamieszkają, ale teraz...teraz wszystko się zmieniło. Moja siostra i chłopak się rozstali i z całą pewnością inaczej patrzę na duży drewniany domek blisko morza.

Weszliśmy do środka i automatycznie zostałam popchnieta na ściane i poczułam miękkie usta Diega.

- Reyhan, tak bardzo tęskniłem za tobą...nawet nie wiesz ile czasu czekałem na ten moment. - powiedział i wziął mnie w stylu panny młodej prosto do swojej sypialni. Ostrożnie położył mnie na łóżku i zawisnął nade mną znów złaczając nasze usta.


GÓWNIARA Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz