9. Pierwszy dzień szkoły

4.8K 185 14
                                    

Coś mi się wattpad popsuł...nie wiedzę ile jest gwiazdek, wyświetleń widzę tylko komentarze, też tak macie?

Rozdziały są krótkie, ale za to bardzo często.

Mało się dzieje, ale to początki...pozniej zobaczycie, że akcja będzie się rozkręcać.


Ubrałam czarne spodnie z dziurami na kolanach i biała koszule. Włosy rozpuściłam i wyprostowałam. Zrobiłam mocny makijaż, a ostatnim elementem mojego przygotowania była czerwona szminka. Gotowa zeszłam na dół gdzie od razu poczułam na sobie wzrok Mii i Diega, który bez skrępowania mi się przygląda.

- No co tak się gapisz? - zapytałam przewracając oczami.

- Odwioze cię. - odparł, dał buziaka mojej siostrze i wyszedł, a ja zaraz za nim.

Weszliśmy do czarnego samochodu i po chwili odjechaliśmy.

- Coś małomówna jesteś. - zauważył.

- Nie ma odpowiedniego towarzystwa na rozmowę. - uśmiechnęłam się sztucznie.

Dalsza droga minęła w ciszy. Nawet radio nie garało. Ja siedziałam i przeglądałam stare zdjęcia w telefonie, a Diego całą swoją uwagę skupił na drodze co w zupełności mi odpowiadało, bo nie mam ochoty z nim dyskutować.

- Jesteśmy - odpowiedział, a ja schowałam telefon do kieszeni i spojrzałam na duży czerwony budynek przed nami. Powoli wysiadłam z samochodu - iść z tobą? - zapytał, a ja się zaśmiałam.

- Dam sobie radę sama, więc możesz już jechać. - odpowiedziałam.

- Odjade dopiero wtedy, kiedy wejdziesz do szkoły. - powiedział.

Cholerny cwaniaczek mnie rozgryzł. Skąd on widział, że od razu jak zniknie mi z pola widzenia opuszcze teren szkoły?

- Reyhan! - usłyszałam znajomy głos i odwróciłam się w stronę źródła. Zobaczyłam uśmiechniętego Olivera, który ostatnio pomagał mi malować pokój na czarno. Uśmiechnęłam się, bo miałam kogoś kto pokaże mi gdzie co jest dzięki czemu się nie zgubie.

- Cześć, Olivier. - rzuciłam mu się na szyję i razem poszliśmy w kierunku szkoły. Przed wejściem przez szklane drzwi spojrzałam w stronę Diega, który wciąż czekał na parkingu i uważnie nam się przyglądał. Pokazałam mu środkowego palca i zadowolona weszłam do środka.

- Uważaj, jak łazisz! - warkenłam, ale zaraz tego pożałowałam, bo przede mną stała starsza osoba z teczka w ręku. Byłam pewna, że to jest nauczycielka.

- Jak się domyślam panna Red? - zapytała jadem.

- We własnej osobie. - uśmiechnęłam się.

- Chyba się nie polubimy. - powiedziała i weszła do klasy.

- Co ty wyprawiasz!? - zapytał Olivier.

- To ona na mnie wpadła nawet mnie nie przepraszając! - powiedziałam swoje usprawiedliwienie.

- Ona jest prawa ręką dyrektorki i lepiej, żebyś trzymała język za zębami, bo cie wyrzuci. - powiedział ostro na co ja tylko wzruszyłam ramionami i weszłam za nim.

- Red, zatrzymaj się. - usłyszałam głos nauczycielki i odwróciłam się do niej.

- Co jest? - zapytałam i poprawiłam torbę na ramieniu.

- Przedstaw się. Jesteś tutaj nowa i myślę, że klasa chciałaby wiedzieć coś o tobie. - powiedziała.

- A co my w przedszkolu jesteśmy? - zapytałam zanim zdążyłam ugryźć się w język - ten kto powinien mnie znać, to zna, a reszta jest nie ważna. - wzruszyłam ramionami.

- Reyhan, w tym momencie wyjdz z klasy! - wkurzyła się, a ja podniosłam ręce i wyszłam ze śmiechem. Taki dzień w szkole to mi się podoba.

Wyszłam ze szkoły i od razu wybrałam numer przyjaciółki.

- Stella, gdzie ty jesteś? - zapytałam.

- W domu nie chciało mi się przyjdź do szkoły. - odpowiedziała, a ja się uśmiechnęłam. Moja krew.

- Będę u ciebie za pół godziny. - powiedziałam i się rozłączyłam.

GÓWNIARA Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz