21."Moge położyć nogi na twoje zajebiste kolana?"

4.3K 160 19
                                    

Ogłoszenie parafialne musi być

Słuchajcie ktoś spytał się dlaczego rozdziały są takie krótkie i czy mogłabym pisać dłuższe.

Powiem wam tak...obecnie pisze juz dla was rozdział 61 i nie będzie chciało mi się zmienia na dłuższe...uwazam, że krótkie są okej, bo w ciągu dnia wrzucam dwa lub nawet 3 rozdziały, więc to wychodzi na to samo gdybym wrzuciła jeden długi...

Mimo to mogę od 61 rozdziału pisać dłuższe, ale wtedy będzie jeden na dwa czy trzy dni...wiec to wy zdecydujecie czy chcecie krótkie czy długie

Piszcie tutaj, bo to ważne 💜

Miłego czytania.

Nie zapomnij o gwiazdce i komentarzu.

PS. Chcecie jeszcze jeden dziś?

Siedziałam i patrzyłam się na niego. Po chwili wybuchłam głośnym śmiechem i położyłam mu nogi na kolana.

- Żartujesz sobie? - zapytałam. - Diego, to był taki żart. - próbowałam go jakoś udobruchać.

- Raz cię ostrzegałem drugi raz nie będę, więc proszę cię wyjdz. - był nieugiety.

- Jest ciemno, a co jeżeli ktoś mnie porwie, co? - próbowałam go wziąć na litość.

- Nie wytrzyma z tobą pięć minut i wypuści za darmo. - odegrał się.

- Tylko jak przyjedziesz, to włóż piwo do lodówki, żeby było zimne. - powiedziałam i powoli wszłam mając wciąż nadzieję, że mnie zatrzyma.

Wyszłam z samochodu, ale kiedy usłyszałam grzmot z powrotem weszłam do środka.

- Diego, zrobię Ci loda jak mnie tylko nie karz mi wracać podczas burzy do domu. - nalegałam czym jeszcze bardziej go zdenerwowałam.

- Reyhan, już Ci mówiłem, że nie jestem zainteresowany twoją propozycją. - syknął.

- Jesteś taki wybuchowy dlatego, że z nikim dawno się nie pieprzyłeś. - powiedziałam zanim zdążyłam się ugryźć w język.

Kurcze miałam go uspokoi, a jeszcze bardziej go zdenerwowałam.

- To mogę zostać? - zapytałam szybko robiąc maślane oczy.

- Nie odzywaj się do końca drogi powrotnej. - powiedział przez zacisniete zęby i ruszył.

- Mogę położyć nogi na twojej zajebiste kolana? - zapytałam szczerząc zęby, a kiedy nie usłyszałam sprzeciwu, to zrobiłam to.

Byłam zmęczona powoli, więc oparłam głowę o szybę i zamknęłam oczy. Zawsze podczas podróży w nocy najszybciej zasypiałam.

Kiedy samochód się zatrzymał usłyszałam głos:

- Reyhan, jesteśmy na miejscu. Wstawaj - powiedział, ale ja wciąż udawałam, że śpię - dobra zostaniesz w samochodzie na noc podczas burzy. - dodał i wysiadł.

Otworzyłam najpierw jedno oko, a potem drugie. Kiedy zobaczyłam, że idzie w moją stronę z powrotem zamknęłam oczy.

Diego ostrożnie otworzył drzwi od mojej strony i wyciągnął mnie z auta w stylu panny młodej. Trochę bałam się, że wchodząc ze mną po schodach przewróci się, ale dla niego nie był to żaden problem. Delikatnie położył mnie na moje łóżko, a ja wtedy otworzyłam oczy.

- Gdzie jest moje piwo? - zapytam i wstałam na równe nogi.

- Udawałaś, że spałaś. - stwierdził.

Wzruszyłam ramionami.

- Chciałam sprawdzić  co zrobisz. - odparłam śmiejąc się i zeszłam na dół po alkohol.

GÓWNIARA Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz