8."Cieszę się, że się dogadaliśmy"

5K 209 34
                                    

Nawet się nie spodziewałam, że tak szybko wykonacie zadanie...
Jak będzie 15komentarzy (spam się nie liczy) i 20gwiazdek to dodam kolejny rozdział czas do 21

Następnego dnia wstałam z potwornym bólem głowy. Tego dnia chciałam leżeć cały dzień w łóżku i oglądać filmy, ale głód zmusił mnie do ruszenia dupy.

Weszłam do łazienki szybko wzięłam prysznic i przebrałam się w czyste ubrania. Po czym zeszłam na dół.

- W końcu wstałaś. - usłyszałam od razu ten irytujący głos.

Nic nie odpowiedziałam. Zrobiłam sobie szybko płatki, a kiedy chciałam z powrotem iść do siebie nie pozwolono mi.

- Usiądź, musimy porozmawiać. - powiedziała poważnie Mia, na co przewróciłam tylko oczami, ale usiadłam przy stole.

- Streszczaj się nie mam za dużo czasu. - burknełam.

- Będziesz od jutra chodziła do szkoły. - powiedziała, a ja wybuchłam głośnym śmiechem.

- Dobry żart. - mruknełam, a kiedy chciałam odejść od stoły znów mi przeszkodzili.

- Siadaj na dupie i słuchaj siostry. - powiedział stanowczo Diego.

- Nie będę chodziła do szkoły, rozumiesz? Nie mam na to czasu - odpowiedziałam i zaczęłam jeść płatki - chujowe są. - dodałam wypluwając mleko. Wstałam i wrzuciłam miskę do zlewu i ruszyłam do swojego pokoju.

Nawet nie zdążyłam zamknąć drzwi, bo już obok mnie był wkurwiony Diego. Serio czy on nie może wyluzować?

- Będziesz chodziła do szkoły czy ci się to podoba czy nie. - warknął.

- A jak nie? - prowokowałam go. Podeszłam do niego i założyłam ręce pod piersi.

- Jeżeli nie, to Mia dowie się, że brałaś wczoraj jakieś gówno. - odpowiedział całkiem poważnie.

Zaśmiałam mu się w twarz.

- Nie zrobisz mi tego. - odpowiedziałam. Nie byłam już taka pewna swoich słów. Mimo to nie pozwalałam po sobie tego poznać.

- Chcesz się przekonać? - zapytał.

Już nic mu nie odpowiedziałam. Pokazałam mu środkowy palec.

- Cieszę się, że się dogadaliśmy. - powiedział i wyszedł z mojego pokoju.

Od razu po jego wyjściu zamknęłam pokój na klucz i wciągnełam z dna szafy woreczek z białym proszku. Szybko na biurku wysypałam trochę i kartą kredytową ułożyłam dwie proste kreski szybko wciągnełam do nosa, a potem drugą.

Rzuciłam się na łóżko i wybrałam numer do przyjaciółki.

- Stella, nie uwierzysz. - powiedziałam od razu, kiedy odebrała.

- Mów. - pogoniła mnie.

- Moja jakże "kochana" siostrzyczka zawiadomiła mnie, że od jutra będę chodziła do szkoły. - splunełam cała ze złość, ale po chwili pod wpływem narkotyków spłyneło to po mnie i zaczęłam głośno się śmiać. Przecież to było takie zabawne, że Mia chce ze mnie zrobić prawidłowego obywatela.

- Ona wie, że nic z tego nie będzie? - zapytała.

- W zasadzie będę musiała...jej partner ten, który po mnie wczoraj przyjechał zmusił mnie do tego. Powiedział, że jak się nie zgodzę, to powie Mii, że wciągałam. - wzruszyłam ramionami. Wcześniej byłam tym faktem wkurwiona, że ma na mnie haka i może mnie szantażować, ale teraz mam to w dupie. Jeszcze sam będzie mnie błagał, żebym zrezygnowała ze szkoły.

Z Stella jeszcze trochę pogadaliśmy, a potem się rozłączyłam.

GÓWNIARA Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz