POZNANIE {NEKOMA TEAM}
~Tetsurō Kuroo~
Kuroo błądził między półkami ogromnej szkolnej biblioteki, desperacko próbując znaleźć książkę, która była mu potrzebna, jak najszybciej. Zgłosił się z kolegą do projektu w parach na chemię, ale przydzielono im taki temat, że szkoda gadać, więc potrzebował jakichś pomocy naukowych. Dowiedział się od nauczyciela, jakim tomem powinien się posłużyć i poszedł szukać. Denerwowało go to, że nie może nic znaleźć, bo niedługo musiał iść na trening, a zaraz po nim – do domu partnera.
Z daleka przyglądała mu się od dłuższej chwili dziewczyna, zajmująca miejsce niedaleko biurka bibliotekarki, segregując oddane książki i podając po kolei pracownicy szkoły karty uczniów. Gdy skończyła, a kapitan Nekomy nadal próbował udowodnić samemu sobie swoją męskość, poprzez nieproszenie nikogo o pomoc, postanowiła przełknąć jakoś śmiech, wstała i skierowała się w jego stronę.– W czymś pomóc? – genialnie wychodziło jej zachowywanie kamiennej twarzy.
– Ee... Tak. Nie. Albo może... Cóż... Przydałoby się – plątał się czarnowłosy. – Potrzebne mi [tytuł książki jakiegoś profesora chemii]. Na wczoraj. Błagam, help me.
Nastolatka skinęła jedynie głową, po czym zręcznie zakręciła się to tu, to tam i za chwilę stała przed nim z poszukiwaną książką z rękami wyciągniętymi nieco do góry, bo była niższa od niego, choć niewiele.
– Z nieba mi spadłaś! Dziękuję – wziął od niej grubo oprawiony tom. Imponujące, że miała na tyle siły, by go unieść i nie złamać rąk. Tym razem też dostał tylko skinienie głowy z jej strony.
Na odchodne powiedziała mu:
– W razie czego, to możesz mnie pytać o wszystko – uśmiechnęła się delikatnie, zaczynając układać lektury z gatunku fantasy.
– Zapamiętam.
~Morisuke Yaku~
[Imię] spędziła tego dnia każdą przerwę w gabinecie pielęgniarki, pełniąc funkcję jej pomocniczki. Starała się o lepsze oceny z zachowania, ale równocześnie po prostu lubiła pomagać ludziom w potrzebie. W klasie to właśnie ona była tą osobą, która miała w torbie plastry ze wzorkami lub bez nich, krem nawilżający, płyn antybakteryjny, chusteczki, waciki, a na upały przynosiła nawet wachlarz. Chodząca kieszeń na rzeczy na każdy przypadek. Tylko tabletek nie nosiła, bo po pierwsze nie wolno ich mieć przy sobie, a po drugie nigdy nie wiadomo, czy ktoś nie będzie miał alergii na składnik jakiegoś leku. Wtedy narobiłaby raczej szkody, niż by pomogła.
Lekcje skończyły się około godzinę temu, a [Nazwisko] w dalszym ciągu czuwała przy uczennicy, która oberwała z całej siły na zajęciach sportowych piłką do koszykówki prosto w nos. W gabinecie poczuła się nieco gorzej, więc pielęgniarka zadzwoniła po rodziców, którzy nadal byli w drodze.
W pewnym momencie drzwi rozsunęły się i wyjrzał zza nich chłopak w stroju sportowym. Od razu rzucały się w oczy lekko krwawiące obtarcia na jego brodzie oraz prawym łokciu. Stanął na progu, skłonił się nisko i powiedział:– Dzień dobry i przepraszam za najście o tej porze. Ale nabiłem sobie guza podczas treningu.
Średnie wytłumaczenie, ale ujdzie, przeszło jej przez myśl.
– Dzień dobry, Yaku. Nie sprawiasz nam kłopotu, spokojnie – uśmiechnęła się ciepło kobieta. – Usiądź sobie tutaj, a ja i [Nazwisko] się tobą zajmiemy. Chodź, kochana, pokażę ci, jak się porządnie zająć tego typu ranami. – Wstała z krzesła, wyciągając potrzebne rzeczy, a dziewczyna pogłaskała jeszcze poszkodowaną ostatni raz po głowie i przysunęła się bliżej taboretu, na którym siedział niejaki Yaku.
CZYTASZ
Haikyuu!! x Fem!Reader ~ Scenariusze
FanfictionPostacie nie należą do mnie, a do oryginalnego autora mangi (Haruichi Furudate)! Ja jedynie jestem autorem fabuły, z którą możecie się tutaj zapoznać. Lista postaci znajduje się w pierwszym rozdziale. ~~~~~~~~~ Link do zdjęcia na okładce: https://ww...