{1.2}

4.4K 151 20
                                    

POZNANIE {NEKOMA TEAM}

~Tetsurō Kuroo~

Kuroo błądził między półkami ogromnej szkolnej biblioteki, desperacko próbując znaleźć książkę, która była mu potrzebna, jak najszybciej. Zgłosił się z kolegą do projektu w parach na chemię, ale przydzielono im taki temat, że szkoda gadać, więc potrzebował jakichś pomocy naukowych. Dowiedział się od nauczyciela, jakim tomem powinien się posłużyć i poszedł szukać. Denerwowało go to, że nie może nic znaleźć, bo niedługo musiał iść na trening, a zaraz po nim – do domu partnera.
Z daleka przyglądała mu się od dłuższej chwili dziewczyna, zajmująca miejsce niedaleko biurka bibliotekarki, segregując oddane książki i podając po kolei pracownicy szkoły karty uczniów. Gdy skończyła, a kapitan Nekomy nadal próbował udowodnić samemu sobie swoją męskość, poprzez nieproszenie nikogo o pomoc, postanowiła przełknąć jakoś śmiech, wstała i skierowała się w jego stronę.

– W czymś pomóc? – genialnie wychodziło jej zachowywanie kamiennej twarzy.

– Ee... Tak. Nie. Albo może... Cóż... Przydałoby się – plątał się czarnowłosy. – Potrzebne mi [tytuł książki jakiegoś profesora chemii]. Na wczoraj. Błagam, help me.

Nastolatka skinęła jedynie głową, po czym zręcznie zakręciła się to tu, to tam i za chwilę stała przed nim z poszukiwaną książką z rękami wyciągniętymi nieco do góry, bo była niższa od niego, choć niewiele.

– Z nieba mi spadłaś! Dziękuję – wziął od niej grubo oprawiony tom. Imponujące, że miała na tyle siły, by go unieść i nie złamać rąk. Tym razem też dostał tylko skinienie głowy z jej strony.

Na odchodne powiedziała mu:

– W razie czego, to możesz mnie pytać o wszystko – uśmiechnęła się delikatnie, zaczynając układać lektury z gatunku fantasy.

– Zapamiętam.

~Morisuke Yaku~

[Imię] spędziła tego dnia każdą przerwę w gabinecie pielęgniarki, pełniąc funkcję jej pomocniczki. Starała się o lepsze oceny z zachowania, ale równocześnie po prostu lubiła pomagać ludziom w potrzebie. W klasie to właśnie ona była tą osobą, która miała w torbie plastry ze wzorkami lub bez nich, krem nawilżający, płyn antybakteryjny, chusteczki, waciki, a na upały przynosiła nawet wachlarz. Chodząca kieszeń na rzeczy na każdy przypadek. Tylko tabletek nie nosiła, bo po pierwsze nie wolno ich mieć przy sobie, a po drugie nigdy nie wiadomo, czy ktoś nie będzie miał alergii na składnik jakiegoś leku. Wtedy narobiłaby raczej szkody, niż by pomogła.
Lekcje skończyły się około godzinę temu, a [Nazwisko] w dalszym ciągu czuwała przy uczennicy, która oberwała z całej siły na zajęciach sportowych piłką do koszykówki prosto w nos. W gabinecie poczuła się nieco gorzej, więc pielęgniarka zadzwoniła po rodziców, którzy nadal byli w drodze. 
W pewnym momencie drzwi rozsunęły się i wyjrzał zza nich chłopak w stroju sportowym. Od razu rzucały się w oczy lekko krwawiące obtarcia na jego brodzie oraz prawym łokciu. Stanął na progu, skłonił się nisko i powiedział:

– Dzień dobry i przepraszam za najście o tej porze. Ale nabiłem sobie guza podczas treningu.

Średnie wytłumaczenie, ale ujdzie, przeszło jej przez myśl.

– Dzień dobry, Yaku. Nie sprawiasz nam kłopotu, spokojnie – uśmiechnęła się ciepło kobieta. – Usiądź sobie tutaj, a ja i [Nazwisko] się tobą zajmiemy. Chodź, kochana, pokażę ci, jak się porządnie zająć tego typu ranami. – Wstała z krzesła, wyciągając potrzebne rzeczy, a dziewczyna pogłaskała jeszcze poszkodowaną ostatni raz po głowie i przysunęła się bliżej taboretu, na którym siedział niejaki Yaku.

Haikyuu!! x Fem!Reader ~ ScenariuszeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz