POZNANIE {AOBAJOHSAI TEAM}
~Tōru Oikawa~
Nadchodziły urodziny Takeru, więc Tōru głęboko rozmyślał nad prezentem dla niego. Mógłby mu kupić piłkę! Wtedy jednak przypomniało mu się, że to samo dał mu już rok temu na imieniny, potem na święta, znowu na urodziny, dwa lata temu w te same dni, trzy lata temu... Chyba odpada. Udał się do sklepu z zabawkami, zastanawiając się, czy znajdzie tam coś dla w miarę dużego chłopca. Może jakieś klocki dla starszych? Puzzle? Planszówka? Nic nie wydawało się odpowiednie. Co robi więc Oikawa, gdy ma problem? Dzwoni do Hajime!
– Iwa-chan! Ratuj – jęknął mu boleśnie do słuchawki.
– Jeśli tyczy się to twoich fanek, to sam sobie radź, głąbie.
– Jeszcze nic ci nie zdradziłem, a już mnie przezywasz!
– Bardziej podoba ci się "Kiczokawa"? Jak sobie chcesz.
– Nie w tym rzecz! Daj mi dojść do słowa – zirytował się.
Gdy Iwaizumi zamilkł, szatyn zaczął szybko nakreślać koledze sytuację. Niedaleko obok niego, na dziale z piłkami w dziecięce wzorki, stanęła niezauważalnie pewna dziewczyna o [kolor] włosach i [kolor] oczach, ubrana w sportowy strój w biało-turkusowym kolorze z nazwą szkoły na plecach, a pod napisem widniało błękitne logo przypominające rozciągającego się człowieka. Oikawa tak się unosił w panice, że mimowolnie, jak próbowała się skupić, to słuchała go podczas wpatrywania się dalej w piłki.
Mnie prosisz o radę w sprawie dzieci? Stary, ja się nie znam. Tylko taką odpowiedź dostał. Rozłączył się ze skwaszoną miną. Nastolatce zaczęło serce walić jak młot, kiedy przyszła jej do głowy myśl, by mu pomóc. Nie była najbardziej nieśmiałą osobą na Ziemi, ale nie potrafiła też ot, tak zagadać do obcego.Choć wydaje się niby znajomy...
Biła się chwilę z myślami. Raz się żyje. Najwyżej ją spławi, a ona zapomni o takim nieprzyjemnym zdarzeniu za tydzień. Zwróciła się do niego z niepewnością wypisaną na twarzy.
– Może coś doradzić? – spytała, dobrze maskując drżenie rąk. Ten za to uśmiechnął się do niej ciepło.
– Byłoby wspaniale!
– No to ten... Myślę, że chłopcu w tym wieku może spodobać się jakaś gra na konsolę... Ma sprzęt?
– Jasne, że ma.
– W takim razie proponuję grę – potwierdziła cicho swoje zdanie na ten temat.
– Genialne! Ale nie wiem, jaką konkretnie miałbym kupić – podrapał się po karku i popatrzył niezręcznie w bok.
To była tylko gra aktorska, ponieważ chciał porozmawiać więcej z nieznajomą. Połknęła haczyk. Zaproponowała mu przejście się do pobliskiego sklepu, który był wręcz przepełniony grami, słuchawkami zaprojektowanymi specjalnie dla graczy, niewielkimi głośnikami, plakatami, figurkami i tak dalej. Oczywiście się zgodził. Udało im się szybko ustalić, co się nada na prezent dla takiego chłopca jak Takeru, a siatkarz był wniebowzięty, że spotkał kogoś tak życzliwego. Rzecz jasna zauważył, że najwyraźniej chodzą do tej samej szkoły i postanowił nieco ją wypytać o parę rzeczy. Dowiedział się o niej kilku ciekawych faktów: faktycznie uczęszcza do tego samego liceum, należy do klubu gimnastyki artystycznej (nie miał zielonego pojęcia, że taki klub istnieje w ich szkole), nie rozpoznała w nim szkolnej gwiazdy, gdyż nie interesuje się siatkówką, ma dwóch młodszych braci ciotecznych (bliźniaków) i to właśnie dla nich chciała coś kupić w tamtym sklepie. Jako że straciła ochotę na dalsze zakupy, to przyjdzie tu następnego dnia. Tak mu powiedziała.
CZYTASZ
Haikyuu!! x Fem!Reader ~ Scenariusze
FanfictionPostacie nie należą do mnie, a do oryginalnego autora mangi (Haruichi Furudate)! Ja jedynie jestem autorem fabuły, z którą możecie się tutaj zapoznać. Lista postaci znajduje się w pierwszym rozdziale. ~~~~~~~~~ Link do zdjęcia na okładce: https://ww...