{5.5}

1.3K 66 18
                                    

~Wakatoshi Ushijima~

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

~Wakatoshi Ushijima~

Mimo zaprzeczeń Reona, od samego początku było jasne, że chłopak nie chce jedynie przyjaźni z [Imię]. Znaczy, uwielbiał być przy niej i cieszył się, że są ze sobą blisko, ale z czasem czuł pewien niedosyt. Chciał usłyszeć, że kocha go ona tak samo, jak on kocha ją. Chciał móc swobodnie złapać ją za rękę, pójść z nią na randkę, całować ją w czoło lub w dłonie albo i w usta. Trzymał te myśli dla siebie, jednak było jasne, że podkochuje się w swojej przyjaciółce.

Ushijima był w podobnej sytuacji, prawdopodobnie obaj kochali ją równie mocno i obaj zdawali sobie sprawę z tego, że istnieje jakiś rywal. Wiedzieli też, kto nim jest. Reon wiedział o Ushiwace, a Ushiwaka wiedział o Reonie. Trudno było im się pogodzić z faktem, że jako dobrzy kumple chcą poderwać tę samą osobę, ale co mogli na to poradzić? Nic.

Ōhira chciał być w tej sytuacji sprawiedliwy, niekoniecznie samolubny, naprawdę. Jednak to był pierwszy raz, gdy spotkał się z taką sytuacją osobiście. Ustalił w końcu, że jedyne, czego chce, to szczęścia [Imię]. Najlepiej przy jego boku. W skrócie mówiąc, zawalczy o nią nawet z potężnym Ushijimą. Chłopak zna swoją wartość, wie, że nie jest gorszy. A co do samolubności, czasami, by zdobyć coś lub kogoś ukochanego, trzeba być odrobinę egoistycznym. Odrobinę, by nie zapomnieć o tym, o co się staraliśmy.

Wakatoshi zrozumiał wreszcie, że tylko [Nazwisko] przedarła się przez jego zimną barierę i kocha ją naprawdę szczerze, jak kobietę swego życia, przytaczając słowa Satoriego. Dlatego rywal naturalnie był mu nie na rękę. Tym bardziej że się znają, więc miał się czym martwić. I to nie był byle kto dla [Imię]. To był jej najlepszy przyjaciel, to się nigdy nie zmieniło, mimo jej bliskości z Ushijimą. Rzadko czuł taką frustrację. Złość na to, że czuje się, jakby tracił kontrolę. Wakatoshi nie okazywał tego zbytnio, ale wygrana go satysfakcjonowała, dawała mu poczucie siły. Gdyby zdobył [Imię], to byłaby jego nagroda, która nasyciłaby go na zawsze.

~Eita Semi~

Semi czuł się wymieniony. I w zasadzie tak było. Drużyna wymieniła go na Shirabu, bo był zwyczajnie lepszy. Zaakceptował to, bo drużyna wychodziła na tym lepiej. Więc ustąpił dla ich dobra. Ale dlaczego, u licha, miałby mu ustąpić w sprawie [Imię]?!

Nie chodziło o to, że Kenjirō i ona byli na różnych rocznikach, bo jeden rok w tą czy w tamtą nie robi żadnej różnicy. Nawet nie chodzi o to, że w ogóle do siebie nie pasują.

Chodzi o to, że Semi wreszcie poczuł się jak numer jeden w czyichś oczach, mimo że nie był idealny.

Gdy [Imię] gdzieś wychodziła, zawsze zabierała ze sobą Eitę. Nawet jeśli chłopak miał dużo pracy domowej do odrobienia, rzucał wszystko i szedł z nią. Dziewczyna tłumaczyła mu, że nie musi iść, skoro ma dużo do roboty, w końcu chce ona dla niego jak najlepiej. Troszczy się o niego. Nigdy nie słuchał, twierdził, że kilka razy nie zaszkodzi, jak odpocznie od tego natłoku zadań. I zawsze dostawał w odpowiedzi jej piękny uśmiech.

Haikyuu!! x Fem!Reader ~ ScenariuszeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz