{3.2}

2.6K 111 60
                                    

ROMANTYZM WISI W POWIETRZU! [NEKOMA TEAM]

~Tetsurō Kuroo~

[Imię] uwielbiała jesień. W szczególności tą wczesną. Liście wtedy miały ładne ciepłe kolory i ślicznie przyozdabiały drzewa. Nie było wtedy ani za gorąco, ani za zimno. Idealna pora roku! Dziewczyna pomyślała, że weźmie swoją ulubioną książkę, ubierze się ciepło na wszelki wypadek, bo pogoda bywa zdradliwa, i pójdzie do parku, żeby tam poczytać. Najpierw musi wrócić do domu ze szkoły, żeby się przebrać w coś wygodniejszego.

Jak już założyła na siebie jakieś luźniejsze jeansy i gruby żółty sweter, to uznała, że może iść. Oczywiście nie bez kurtki. Mama by ją chyba obrzuciła wszystkimi talerzami, gdyby się nie ubrała stosownie do pogody. Przynajmniej czapek i szalików nie zakładała jej na siłę.

Po drodze kupiła sobie ciastka, bo znając życie, z emocji będzie chciała coś podjeść. Nastolatka należała do tego grona osób, które bardzo się wczuwały w fabułę, nieważne, czy to była książka bądź film. Często potrafiła się przy nich popłakać lub zaśmiać, a w silnych emocjach jadła to, co lubiła najbardziej – słodycze.

Na razie jeszcze nie dotknęła paczki, skupiła się na historii. Choć to było trudne, bo czasami zrywał się nagle wiatr, więc większość liści lub – co gorsza – śmieci zaczynało latać i musiała na nie uważać. No i trzeba było przytrzymywać niesforne strony.

– No proszę, proszę, kogo my tu mamy? – usłyszała tuż koło ucha i prawie spadła z ławki.

– Kuroo, do jasnej anielki, wystraszyłeś mnie! – trzepnęła czarnowłosego w ramię, gdy ten się głośno śmiał.

– O to chodziło! Co tam czytasz?

Między niebem a niebem*.

Nie oszukujmy się – Kuroo nie czytał zbyt wielu książek fabularnych i nigdy nie słyszał o takim tytule. Dlatego pokiwał jedynie głową na znak, że przyjął jej słowa do wiadomości.
Wtem zorientował się, że usiadł stanowczo za blisko, ale nie przesunął się nawet o milimetr. Tak było cieplej.
Zauważył, że dziewczyna nie ma nic na głowie. Mam na myśli jakiegoś nakrycia, bo drobne liście akurat miała.

– Ty, mała, zakładaj na przyszłość czapkę, bo cię przewieje i kto mi będzie książek w bibliotece szukał? – mruknął, wyciągając listki z jej włosów.

– Jestem trochę niższa i już się kwalifikuję jako mała? To ciekawe, jaki jest Yaku, skoro jest jeszcze niższy.

– Malutki jak dziecko – zaśmiał się.

– Nie, nie. To ty jesteś nienaturalnie wysoki.

I tu miała rację. Większość członków klubów siatkarskich była dużo wyższa od reszty swoich znajomych. Nie odezwał się przez kilka minut, a potem potajemnie zabrał się za jej ciastka.

– Tak bez pytania? Jesteś bezczelny – uniosła wzrok znad książki.

– Co twoje to moje, a co moje to twoje.

– Nie mówi się z pełnymi ustami – w odpowiedzi tylko machnął na nią ręką.

– Mogę poczytać z tobą?

Tak oto cofnęli się na pierwsze strony, żeby Tetsurō rozumiał, co się dzieje. Oparli się o siebie ramionami, aby było wygodniej. Jedna połowa książki leżała na udzie [Imię], a druga na udzie Kuroo. [Nazwisko] pozwoliła sobie na położeniu głowy na jego ramieniu. Nie zareagował, więc uznała to za pozwolenie. Z daleka wyglądali pewnie na parę zakochańców.

Haikyuu!! x Fem!Reader ~ ScenariuszeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz