Przywiązanie do jednej osoby było czymś, co przerażało Syriusza Blacka. Tak, ten odważny i silny mężczyzna, który nie bał się stanąć do walki, obawiał się własnych uczuć. W dzieciństwie nie dowiedział się, czym jest miłość, a zanim pomiędzy nim, a resztą huncwotów powstało braterstwo, też minęło trochę czasu. Nie wiedział czy potrafi tak po prostu kochać, a tym bardziej, co to właściwie oznacza.
Czy kochał swoich przyjaciół? Wiedział, że jest dla nich gotowy wiele poświęcić i ryzykować nawet własnym życiem, ale czy to oznaczało, że łączyło ich coś takiego? Nie wiedział i nie miał się, kogo zapytać, bo w ten sposób musiałby się przyznać, że chociaż podejrzewa, iż ktoś spodobał mu się aż tak bardzo.
Chcąc to nieco lepiej zrozumieć, przyglądał się Jamesowi i Lily, ale to, co było między nimi zdawało się czymś całkowicie obcym i wątpił, że potrafiłby się względem kogoś zachowywać tak jak Potter. Ruda była dla niego najważniejsza na świecie, miał wrażenie, że jego przyjaciel ciągle o niej myśli. Jednak coś w wyrazie twarzy Jamesa, gdy w pokoju pojawiała się Lily, sprawiało, że Syriusz niemal czuł się zazdrosny. Nie rozumiał tego, ale im dłużej o tym myślał tym bardziej marzył żeby ktoś kiedyś spojrzał na niego w podobny sposób.
Tylko, dlaczego jego uwaga musiała paść na Marlenę? Nie wiedział, ale następnego, dnia przy śniadaniu z trudem odrywał od niej wzrok. Czuł się jakby ktoś rzucił na niego jakiś czar, z którym nie był w stanie walczyć.
- Ziemia do Łapy!- zamrugał i spojrzał na stojącego nad nim Remusa.- Idziemy na trening- zauważył, wskazując na pozostałych, którzy już kierowali się w stronę wyjścia.- Chodź, bo się spóźnimy i nie dokopiesz Padmorowi- Syriusz wstał i ruszyli razem.- Dobrze się czujesz?
- Tak, tylko sobie myślałem o czymś- Lupin spojrzał na nią wyczekująco.- Ellen mnie zostawiła, to znaczy nie zostawiła, bo nie byliśmy razem, ale jakoś się rozeszliśmy.
- Tego się nie spodziewałem- przyznał szczerze.- Powiedziała, dlaczego?- Syriusz spojrzał na idącą przodem blondynkę, ale jedynie pokręcił głową.- I co teraz zrobisz?
- Dokopie komuś na treningu- odparł wymijająco.
Remus wiedział, że coś dręczy jego przyjaciela, ale wolał nie naciskać. Wiedział, że Syriusz sam musi się z tym uporać, bo inaczej nic z tego nie wyjdzie.
Na szczęście tamtego dnia Black miał okazję by się wyładować. Padmore zorganizował dla nich sporych rozmiarów tor przeszkód, na który mieli przeciwko sobie walczyć. Mieli w ten sposób poprawić swoje umiejętności posługiwania się zaklęciami w trakcie przemieszczania. Ci, którzy czekali na swoją kolej, próbowali trafiać w ruchome płyty żeby poprawić swoją celność. Niektórzy radzili sobie lepiej od innych, ale nawet James nie trenował z takim zapałem, jaki towarzyszył Syriuszowi.
Młody Black zdawał się nie zwracać uwagi na nic innego. Padmore zauważył, że chłopak stara się skrócić swoje ruchy przy rzucaniu zaklęć, co poprawiło jego tempo, ale zadziałało negatywnie na celność. Syriusz jednak się nie poddawał i stawał do pojedynku z każdym, kto miał dość odwagi by go wyzwać, a poza Peterem zrobiła to tylko jedna dziewczyna z Ravenclaw.
- Mi też tak dokopiesz?- zażartowała Marlena, gdy stanęła po przeciwnej stronie toru.
- Zobaczymy czy wytrzymasz dość długo żebym zdążył się rozkręcić- blondynka zmarszczyła oczy i gdy rozległ się gwizdek, schowała się przed zaklęciem Blacka, który szybko przeskoczył do przodu.
Blondynka wiedziała, że w trakcie tego pojedynku nie ma miejsca na żarty i musi się skupić. Wiedziała, że Black jest szybszy, ale ona potrafiła naprawdę celnie rzucać zaklęcia i była o wiele drobniejsza, co ułatwiało jej unikanie ciosów.
CZYTASZ
Oczko w głowie Syriusza Blacka
FanfictionO tym, że James kochał Lily wiedzieli wszyscy, co jednak działo się w sercach jego przyjaciół? Czy i jego najwierniejszy druh, spotkał na swojej drodze kogoś, kto był w stanie skraść jego serce? Czy Syriusz Black potrafił kochać?