18. Żyć pełną parą

1.7K 85 58
                                    

O tym, co planowali Huncwoci, Gryfoni dowiedzieli się w sobotę wieczorem. Akurat tego dnia wypadała trzydziesty pierwszy października, a to oznacza Halloween. Wielka sala Hogwartu była z tej okazji odpowiednio przystrojona, nawet posiłki nawiązywały do tradycji związanej z tym dniem. Huncwoci nie byliby sobą gdyby tego dnia nie zorganizowali nielegalnego przyjęcia w salonie swojej wieży.

Ich sąsiedzi przyjęli to z entuzjazmem i obiecali nie zdradzić niczego nauczycielom. Wszyscy mieli ochotę na odrobinę zabawy, nawet Marlena i Lily. Dziewczyny nie wiedziały jak im umknęło coś tak dużego, ale jak widać ich przyjaciele potrafili zachować niektóre sprawy w sekrecie. Rudowłosa dziewczyna chciała w pierwszej chwili zaprotestować, była przecież prefektem i powinna zapobiegać takim sytuacjom, ale wiedziała, że nie ma, co próbować. Skoro huncwoci chcieli to zrobić to nic nie mogło ich powstrzymać, chyba, że sama McGonagall przyszłaby do ich wieży i spędziła cały wieczór, siedząc w ich salonie, a tego wszyscy woleli uniknąć.

- Czy oni kiedyś przestaną nas zaskakiwać?- zapytała się przyjaciółki blondynka, gdy we dwie szły na trening. Lily pokręciła głową.

- Jeśli nadejdzie taki dzień to najprawdopodobniej umrę w ciągu najbliższych dwudziestu czterech godzin. Oni mogą być z kimś naprawdę blisko, ale zawsze będą mili swoje tajemnice. Nawet nie wyobrażasz sobie, jakie oni mają przed tobą sekrety.

- A ty jakieś ich sekrety znasz i mi o nich nie mówisz?- ruda machinalnie pokręciła głową, ale jej przyjaciółka miała wrażenie, że Lily coś przed nią ukrywa.

- A skąd, miałam ci tylko nie mówić o tym, że Syriusz się wyprowadził, ale o tym dowiedziałaś się od niego, więc to tyle- teraz blondynka była już całkiem pewna, że jej przyjaciółka kłamie, ale nim zdążyła zapytać, o co chodzi, zza zakrętu wyłonili się roześmiani huncwoci. James pocałował Lily, która od razu uśmiechnęła się promiennie.- Jesteście przed nami? Cud.

- Tak jakoś wyszło- oznajmił Remus.- Sam nie wierzę, że udało mi się ich namówić do punktualności.

- Nie przyzwyczajaj się Luniu- poradził mu Syriusz, obejmując blondynkę ramieniem.- Co tam Myszko?- dziewczyna już przywykła, że do tak do niej mówił, ale nie lubiła, gdy robił z niej podpórkę. Strąciła jego ramię i się uśmiechnęła.

- Zamierzam ci dzisiaj skopać tyłek- odparła pewnym głosem.- Musze ci się przecież odwdzięczyć za naszą ostatnią potyczkę- Syriusz uśmiechnął się złośliwie.

- Możesz spróbować, ale nie będzie taryfy ulgowej Myszko. Nie chcę ci nic zrobić, ale nie zamierzam się powstrzymywać.

- I dobrze- spojrzała mu prosto w oczy.- Polubiłam z tobą wygrywać.

Syriusz wyglądał na rozbawionego, chociaż wiedział, że dziewczyna nie żartuje. Gdy stanęli na torze, stoczyła z nim nie jeden pojedynek, sprawiając, że chłopak kilka razy bał się, że przegra. Na pięć starć, cztery zostały nierozstrzygnięte, ponieważ Padmore pilnował, żeby nikomu nic się nie stało. Tylko raz Syriusz tak naprawdę wygrał. Nie chełpił się tym, bo wiedział, że dziewczyna jest godnym przeciwnikiem. Godziny ciężkiej pracy zaczynały procentować. Blondynka stosowała liczne zaklęcia, o których on nie pamiętał, a czasami nawet nie słyszał o ich istnieniu. Marlena obiecała pożyczyć mu notes, w którym opracowywała zaklęcia, których ich nie uczyli, a które wydały się jej przydatne. Znalazła ich całkiem sporo w bibliotece i raz zaskoczyła nimi nawet Lily.

Padmore oczywiście nie zapomniał jej pochwalić po zakończeniu treningu. Ich krótkie pogawędki stały się już niemal elementem sobotniego szkolenia, który bardzo denerwował pewnego huncwota. Syriusz patrzył na nich, czując narastający w nim gniew, dlatego wychodził z sali najszybciej jak to było możliwe. Nie chciał sobie narobić problemów, a tym bardziej kłócić się z blondynką, która dalej wysyłała dość częste listy do Londynu. Auror był częścią jej życia. Syriusz miał problem z oswojeniem się z zazdrością, której wcześniej nie czuł. Ciągłe uciekanie myśli w kierunku Marleny, doprowadzało go do szału, ale z drugiej strony, nie chciał z tym nic robić.

Oczko w głowie Syriusza BlackaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz