Nowa organizacja ministerstwa magii, zakładała, że departamenty sprawiedliwości i sądownictwa zasiedlą razem siódme piętro. Wszystkie biura w korytarzu na lewo od windy miała zajmować Hermiona i jej współpracownicy, na prawo zaś miał pracować Malfoy i ci, którzy będą mu podlegali.
Hermiona nie bardzo wiedziała, dlaczego Lucjusz wyznaczył akurat ją do kierowania departamentem sprawiedliwości, ale poniekąd ucieszyła się na te pracę. Będzie bezpośrednio współpracowała z nowo powołanym Wizengamotem, a także oczywiście z całym ministerstwem, sprawdzając czy nowe ustawy są zgodne z prawem i nowym dekretem, jaki podpisali obaj ministrowie. Wiedziała, że czeka ją ogrom pracy, ale to naprawdę ją cieszyło. Bo miało pozwolić jej choć trochę oderwać myśli od jej fatalnej sytuacji życiowej i uczuciowej...
💢💢💢Stanęła przez drzwiami z ciemnego drewna, na których widniał złocony napis:
Przewodnicząca Departamentu Sprawiedliwości Hermiona Jean Malfoy.
Przełknęła ślinę i westchnęła cicho. Nienawidziła tego nazwiska... Myśl o tym, że być może pozostanie już przy nim na zawsze, była jej gorzka niczym opium.
Weszła do środka, a siedząca za stojącym na lewo biurkiem, nieco krępa blondynka natychmiast zerwała się z miejsca.
- Dzień dobry pani Malfoy! Nazywam się Claudia Stopler i zostałam mianowana na pani asystentkę! – wypaliła na jednym oddechu.
- Dzień dobry, Claudio – przywitała się Hermiona, podchodząc i wyciągając rękę do dziewczyny. – Skoro mamy razem pracować, to mówmy sobie po imieniu – zaproponowała.
Claudia uśmiechnęła się i kiwnęła lekko głową.
- Twój zastępca zaraz przyjdzie. A pan Bott prosił bym ci przekazała, że jeśli chcesz jakiś zmian w swoim gabinecie, to mamy mu dać znać, a personel techniczny zaraz się zjawi – tłumaczyła pośpiesznie Claudia.
Hermiona jeszcze raz rozejrzała się po poczekalni. Poza biurkiem Claudii, w kącie stał stoliczek na którym widniał magiczny ekspres do kawy i kilka filiżanek, a także coś co wyglądało na dystrybutor z wodą. Dalej było kilka szaf i półek, a pod przeciwległą ścianą stała ciemnoczerwona kanapa i stoliczek, na którym w stał kwiat w donicy. Na prosto od wejścia widniały drugie drzwi. Wejście do jej gabinetu.
Podeszła i otworzyła je.Gabinet był dość duży, a centralną jego część stanowiło duże biurko z ciemnego drewna. Tuż za nim było magiczne okno, a przy białych ścianach stały półki i regały wypełnione książkami i dokumentami. Na biurku znajdowała się drewniana plakietka.
Przewodnicząca H.J. Malfoy
Hermiona pokręciła głową. Ile razy dziennie, będą jej przypominać o tym kim teraz jest? Okrążyła biurko chcąc usiąść, gdy nagle jej wzrok spoczął na drewnianej ramce.
Uniosła zdjęcie i omal nie jęknęła ze zgrozy.
Uśmiechnięty Draco pomachał do niej ze swojej miotły i mrugnął łobuzersko.
Wyglądał naprawdę świetnie.Odstawiła zdjęcie i westchnęła ciężko. Nie miała pojęcia, kto chciał by nie zapominała o tym, że teraz ma męża, ale nie miała siły z tym walczyć.
- Napije się pani... Napijesz się kawy? – spytała Claudia, zaglądając do jej gabinetu.
- Chętnie. Biała bez cukru – poprosiła.
Otworzyła biurko i wyjęła z niego pierwszą teczkę. Postanowiła na początek zaznajomić się z tym, na czym poprzednie ministerstwo zakończyło swoje prace.
CZYTASZ
Dramione - Rozejm [Zakończone]
FanfictionWojna. Dekada walki, bólu i cierpienia. Nagle pada propozycja ugody - wspólnej budowy nowego świata. Rozejm - jedyna nadzieja na lepsze jutro. Jednak nim do niego dojdzie, trzeba będzie poświęcić coś bardzo cennego. Czy to się uda? Czy taki układ...