ETAP 29

8K 231 85
                                    


           Obudziła się z głową na jego klacie i z ręką przerzuconą przez jego tors. On obejmował ją ciepłym uściskiem ramienia. Drugie, jak zwykle miał umieszczone za głową.
Nie miała pojęcia, jak to się stało, że przysunęła się do niego w czasie snu i tak mocno przytuliła...
Spróbowała się odsunąć, cicho licząc na to, że tego nie zauważył, ale nim zdążyła to zrobić, przytrzymał ją mocniej.

- Leż jeszcze chwilę. Zaraz wstanę zrobić nam jakieś śniadanie... - wyszeptał w jej włosy.

- Zapach szlamu nie zepsuł ci apetytu? – burknęła pod nosem.

Usłyszała, jak wzdycha ciężko.

- Naprawdę chcesz się znów kłócić? Jest sobota, moglibyśmy miło spędzić czas... - przejechał dłonią po jej plecach.

- Nie zmuszaj się. Nikt nie widzi. Możesz mną trochę otwarcie pogardzić – wyszeptała.

Draco warknął pod nosem, po czym zsunął jej głowę z swojej klaty i wstał. Po chwili zniknął za drzwiami łazienki. Hermiona również wstała i postanowiła skorzystać z toalety dla gości w korytarzu.

Ochlapała twarz wodą i przywołała szczoteczkę, by umyć zęby, po czym wróciła do sypialni i znów położyła się do łóżka. Miała zamiar urządzić sobie długą kąpiel w dużej wannie, jak tylko Malfoy wreszcie wyjdzie.

Zamknęła oczy i westchnęła cicho. Jak miała teraz funkcjonować tuż obok niego, przypuszczając, że on zmusza się nawet do tego, by jej dotykać? Nie miała pojęcia, jak to przetrwa...

Draco wyszedł z łazienki z mokrymi włosami i ręcznikiem przewiązanym na biodrach.

- Co chcesz na śniadanie? – zapytał, podchodząc do szafy.

- Nic. Nie jestem głodna – powiedziała, podnosząc się i idąc do łazienki.

- Musisz coś zjeść...

- Niczego nie muszę.

- Hermiona... - złapał ją za ramię, gdy obok niego przechodziła.

Spojrzała na jego palce zaciśnięte na jej skórze.

- Dopiero co się wykąpałeś... Chcesz znów przejść zapachem szlamu i błota? – rzuciła z pogardą.

Zauważyła, jak jego szczęka zacisnęła się, a wzrok momentalnie pociemniał.

Gwałtownym ruchem przyciągnął ją do siebie.

- Chcesz zobaczyć, jak zmywam z siebie twój zapach? – spytał cicho.

- Niczego od ciebie nie chcę... - odpowiedziała, oddychając płytko, porażona intensywnością jego spojrzenia.


💢💢💢

(scena 18+)

Nie zdążyła zaprotestować, gdy jednym szarpnięciem wciągnął ją do łazienki. W kilka sekund zerwał z niej bieliznę i odrzucił ręcznik z własnych bioder, a później wepchnął ją nagą pod prysznic.

- Zabieraj łapy! – warknęła, gdy złapał ją za pośladki i przyciągnął do siebie.

- Pokażę ci... Czym dla mnie jest twój smak i zapach... - wyszeptał, po czym włączył wodę, a Hermiona pisnęła, gdy na głowę poleciał jej zimny strumień.

Draco szybko stłumił jej pisk swoimi ustami, biorąc je gwałtownie w posiadanie.

Chciała się oprzeć i spróbować go odepchnąć, ale unieruchomił jej nadgarstki, przyciskając je do białych kafelek.

- Puść mnie! – szarpnęła się.

- Wcale tego nie chcesz. Doskonale wiem, czego ci trzeba, skarbie... – musnął palcami jej kobiecość, by po chwili zaczynając ją delikatnie masować. - Nie potrzebowałem miesiąca, by przestać cię nienawidzić. Wystarczył mi jeden dzień... Poznałem cię już bardzo dobrze... I zaraz dam ci to, co tak bardzo lubisz ode mnie dostawać, żoneczko... - szeptał sunąc ustami po jej szyi, barkach i dekolcie, aż wreszcie dotarł do piersi i wziął w usta różowy sutek, ssąc go zachłannie, jednocześnie nadal pieszcząc ją pomiędzy udami.

Dramione - Rozejm [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz