+ scena dodatkowa "Powrót do domu"

4.8K 152 24
                                    


Z dedykacją dla Ewelki K. która poprosiła o scenę z tego uniwersum napisaną specjalnie dla niej 

❤️



<><><>

Było głośno, ale ten gwar wcale jej nie przeszkadzał. Wręcz przeciwnie - uspokajało ją to - skoro interesy szły dobrze, to czym miała się denerwować? Westchnęła cicho i napiła się wody z lodem, patrząc na cudowny widok, który rozpościerał się z tarasu ich najnowszej restauracji.

- Wiedziałam, że mamy pójść do Złotego Lwa - mruknęła Pansy, sięgając po kieliszek zimnego, białego wina. - Tam pewnie są dziś mniejsze tłumy.

- Lokal jest na dwa dni w całości zarezerwowany na imprezę jakichś przedsiębiorców - Hermiona uśmiechnęła się do przyjaciółki, nim spojrzała w stronę syna, który właśnie bawił się w piasku na plaży, zaraz przy zejściu z tarasu.

- No to mogliśmy wybrać się do Złotego Węża - Pansy poprawiła swoje okulary słoneczne, również patrząc czujnie na swoją córkę - Alice, która czaiła się zza pleców Leo, chyba planując zburzyć jego zamek z piasku.

- Wiesz, że chłopaki są tam dziś na męskim wieczorze - Hermiona zachichotała. - Byliby obrażeni i zapewne stwierdziliby, że przyszłyśmy po to, by ich skontrolować.

- Racja - Pansy skrzywiła się lekko pod nosem. - Neville nie mógł się już doczekać tego wyjścia. Jest ostatnio dość sfrustrowany z powodu Seve... Sebastiana.

Hermiona uśmiechnęła się porozumiewawczo. Severus i Neville wciąż mieli problem, by się ze sobą polubić, choć wspólny biznes zmuszał ich teraz do częstych interakcji.

- Jestem pewna, że będą dobrze się bawić - Hermiona potarła kark i znów napiła się wody. - Należy im się od czasu do czasu. Draco bardzo denerwował się otwarciem "Złotego Smoka".

- Patrząc na te tłumy tutaj, to chyba wszystko poszło dobrze. - Pansy rozejrzała się po tarasie, starając się powstrzymać grymas niesmaku na widok rozgadanych mugoli, zajmujących prawie każdy stolik.

- Tak. Był bardzo zadowolony z wyników pierwszego tygodnia, a mamy już rezerwacje na kolejne dwa. - Hermiona zacisnęła na chwilę powieki i wzięła płytki oddech. - Tym bardziej nie wiem, jak mu to teraz powiem.

- Czy chodzi o to, że pijesz dziś wyłącznie wodę? - Pansy uśmiechnęła się przekornie do przyjaciółki.

- Tak - Hermiona spojrzała na nią z małym uśmiechem. - Poprosiłam dziś rano Narcyzę o pomoc i potwierdziłyśmy to zarówno testem ciążowym, jak i zaklęciem.

Pansy zerwała się ze swojego miejsca i podbiegła, by ją uściskać. Było widać, że naprawdę się ucieszyła z tej nowiny.

- Dlaczego się martwisz? Draco oszaleje z radości! Wiesz, jak bardzo kocha Leo, ale patrząc na to, jak rozpieszcza Alice, z pewnością całkowicie przepadnie dla swojej małej córeczki.

- Właśnie - Hermiona znów westchnęła. - Córka... Lyra Carina Narcyza Jane Malfoy.

- Od zawsze uwielbiam to, że przepowiedziano wam te wszystkie jej imiona - Pansy zachichotała.

- Pamiętasz może, co jeszcze nam przepowiedziano? - Hermiona spojrzała uważnie na Pansy i od razu zauważyła ten moment, gdy jej przyjaciółka w sekundę pobladła.

- Ale przecież tam wciąż trwa wojna... - wyszeptała.

- Wiem - Hermiona potarła skroń i znów sięgnęła po zimny napój. - A z ostatniego raportu Blaise'a wynika, że żadna ze stron nie przechyliła jeszcze zwycięstwa na swoją stronę.

Dramione - Rozejm [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz