Wieczór spędzali razem w salonie. Hermiona transmutowała jeden z foteli w wygodną sofę. Draco siedział i przeglądał jakiś raport z ministerstwa, a ona leżała z głową na jego kolanach i czytała ciekawą książkę o sądownictwie w czternastowiecznej, magicznej Anglii.
Rozległo się głośne pukanie, lecz nim ktokolwiek z nich zdążył się chociaż odezwać, drzwi się otworzyły i do pokoju wpadła rozemocjonowana Pansy.- Smoku! Kurwa! – zawołała gorączkowo.
- Widziałem – odpowiedział spokojnie Draco, delikatnie przeplatając palcami loki Hermiony.
- Serio? Gdzie? Myślałam, że dopiero co przyjechała... – Pansy podeszła do nich i klapnęła na fotel.
- Znalazł ją w naszym łóżku – zaśmiała się drwiąco Hermiona.
- Gdzie?! – Pansy, aż podskoczyła na swoim miejscu.
- Ta idiotka wlazła nam do sypialni i rozebrana położyła się w pościeli. I to nie ja ją znalazłem, tylko ty lwico – przypomniał jej Draco.
Pansy ryknęła gromkim śmiechem, prawie zalewając się łzami.
- Ale z niej zdzira! Wiecie, co mi powiedziała, jak mnie minęła?
Draco i Hermiona spojrzeli na nią z zainteresowaniem
- „Słyszałam Panno Suko, że mój mądry braciszek, wreszcie kopną cię w to kościste dupsko!"
- Ale elokwentnie! – skrytykowała Hermiona.
- Czekaj, zobaczymy czy riposta Panss, była lepsza – zaśmiał się Draco.
- Zmierzyłam ją chłodnym wzrokiem i spytałam: „Lorena? To ty? W ogóle cię nie poznałam! To nowe zmarszczki, czy po prostu już na stałe nosisz ten dziwkarski wyraz twarzy?"
- Dobre! – zaśmiała się Hermiona.
- Sześć na dziesięć, ale ujdzie – ocenił Draco.
- Serio? Mam ci przypomnieć, twoje: „Hermiona, ja się chyba źle czuję?" – dopiekła mu.
- Co? – Pansy ryknęła śmiechem. – Serio próbowałeś symulować chorobę, Smoku? Hermiona to nie, Astoria, żeby ci w to uwierzyć! – zaśmiewała się.
- Nieprawda! Ja serio miałem jakiś atak, jak zobaczyłem tę puszczalską idiotkę w naszej sypialni! – gorączkował się.
- A ty, jak to odebrałaś? – Pansy popatrzyła uważnie na Hermionę.
- Nijak. Kolejna do kolekcji podbojów pana D. Powoli zacznę je sobie zapisywać, bo mogę nie nadążyć zapamiętywać – Hermiona uśmiechnęła się drwiąco.
- Nie rób mi scen zazdrości, bo będę musiał wyrzucić Parkinson z komnat i ci przypomnieć, co się dzieje, gdy takie rzeczy mają miejsce! – mruknął, znów przeplatając w palcach jej włosy.
- Zazdrości? Nie usłyszałeś w moim głosie, tego ogromu pogardy, co do twojego stylu życia? – zaśmiała się Hermiona.
- Lwico... Zachowuj się! Mamy gościa! Nie powinienem cię teraz ustawiać do pionu!
- Merlinie! Wy musicie mieć naprawdę bardzo udany seks! - wypaliła Pansy.
Obydwoje spojrzeli na nią, nie kryjąc swojego oburzenia.
- No sorry, ale to co się dzieje pomiędzy wami, to czystej postaci namiętność. Aż mnie świerzbi, by zapytać ile wy razy dziennie... – Pansy uśmiechnęła się rozpromieniona.
- Widzisz! – Hermiona wskazała palcem na byłą ślizgonkę. – To jest właśnie wyznacznik twojego stylu życia! Twoja mocno niedyskretna przyjaciółka, co plecie, co jej ślina na język przyniesie!
CZYTASZ
Dramione - Rozejm [Zakończone]
FanficWojna. Dekada walki, bólu i cierpienia. Nagle pada propozycja ugody - wspólnej budowy nowego świata. Rozejm - jedyna nadzieja na lepsze jutro. Jednak nim do niego dojdzie, trzeba będzie poświęcić coś bardzo cennego. Czy to się uda? Czy taki układ...