Dla Pani_Magdy_ :)
Obudziła się, bo było jej za ciasno i za gorąco.
Dopiero po kilku sekundach zorientowała się, jak mocno Draco ją obejmuje i wciska w materac. Trzymał ją tak, jakby się bał, że zaraz mu gdzieś zniknie.
To było poniekąd słodkie...
Był wczesny poranek, ale obchód w szpitalu mógł się zacząć lada chwila, dlatego postanowiła wstać i się ubrać. Nie było potrzeby, by cały szpital obiegła plotka, że znaleziono ich razem w jednym łóżku.Skorzystała z łazienki, umyła się i ubrała.
Gdy wróciła do sali, Draco leżał już w swoim łóżku, z rękami za głową, wyraźnie wypoczęty i w o wiele lepszej formie niż wczoraj.- Wyspałeś się? – zapytała z uśmiechem.
- Spałbym lepiej po małym co nieco, ale ogólnie nie było źle – mrugnął do niej łobuzersko.
- Ja cię chyba wyślę na jakąś terapię, serio – zagroziła.
- Myślę, że sama będziesz moim najlepszym lekarstwem – znów do niej mrugnął.
- Zaraz przyjdą uzdrowiciele, a ja w tym czasie skoczę po jakieś śniadanie, bo pewnie tutaj nie dostaniemy niczego, choć w przybliżeniu zjadliwego – uśmiechnęła się.
- Tylko nie idź nigdzie daleko. I nie na magiczną stronę! – zaznaczył od razu.
- Dwie ulice stąd jest świetna naleśnikarnia. Masz jakieś specjalnie życzenia? – spytała, zabierając torebkę.
- Żebyś szybko i bezpiecznie wróciła – powiedział całkiem poważnie.
- To potrwa tylko chwilę – obiecała, po czym wyszła.
💢💢💢
Niestety pomyliła się w tej kwestii, bo w restauracji była okropna kolejka. Postanowiła jednak poczekać, licząc na to, że Draco nie wyśle za nią za chwilę jakiejś ochrony.
Wbiegła do szpitala i szybko skierowała się do ich sali.
Już miała naciskać klamkę, gdy ze środka dobiegł ją słodki głosik:- Jak się czujesz, kochany?
Hermiona zamarła. Przyszła go odwiedzić? Zrobiła krok w tył. Nie powinna im przeszkadzać...
- Chcesz wiedzieć jak? – odpowiedział cicho Draco.
- Po to przyszłam, najdroższy... - wyznała miękko Astoria.
Hermiona ze wszystkich sił starała się odsunąć od drzwi. Nie powinna podsłuchiwać. Zwłaszcza dla swojego własnego dobra, ale...
- Podejdź bliżej, to ci pokażę... - zabrzmiał spokojny ton Draco.
Hermiona usłyszała stukot obcasów i wiedziała, że Grenngrass właśnie do niego podeszła. Co teraz? Czy obejmie ją i powie, że cieszy się, że przyszła? Czy powie jej, że ją kocha? Czy ją pocałuje?
Szybko przełknęła łzy. Nie powinna tego wiedzieć... Już miała się odwrócić i odejść, gdy do jej uszu dotarł gwałtowny jęk strachu.- Draco! Co ty robisz...?! - spytała Astoria w wyraźnym szoku.
- Nie mam teraz przy sobie różdżki, więc zabije cię gołymi rękami! – warczał wściekle.
- Aaaaa! Ja przepraszam! Przepraszam! Musiałam! Wciąż cię kocham! Tak bardzo cię kocham! – szlochała spazmatycznie Astoria.
Hermiona już planowała wbiec do pokoju, gdy usłyszała jak coś głucho upada na podłogę. Zaraz później płacz Greengrass, przeszedł w rozpaczliwe zawodzenie.
CZYTASZ
Dramione - Rozejm [Zakończone]
FanfictionWojna. Dekada walki, bólu i cierpienia. Nagle pada propozycja ugody - wspólnej budowy nowego świata. Rozejm - jedyna nadzieja na lepsze jutro. Jednak nim do niego dojdzie, trzeba będzie poświęcić coś bardzo cennego. Czy to się uda? Czy taki układ...