22.06.2014r. - środa
~~Nicole~~
Już godzinę siedzę z Molly na zajęciach grupy dyskusyjnej i straszliwie się nudzę. Kiedyś Elsa zaproponowała mi, żebym się tam zapisała, ale to nie są zajęcia dla mnie. Kiedy ja o czymś mówię muszę postawić na swoim i potrafię wyciągać z rękawa niezliczoną ilość argumentów. Dyskusja wtedy może ciągnąć się godzinami. Zresztą ja wolę działać, a nie gadać.
W tygodniu i tak mam dużo zajęć sportowych. Chodzę treningi siatkówki i piłki ręcznej, a co dwa dni odwiedzam miejski basen. To nie tak, że jestem jakąś właścicielką pływania. Po prostu robię to dla relaksu. Lubię też od czasu do czasu iść na siłownię i codziennie biegam. Można śmiało powiedzieć - uwielbiam być w ruchu.
Teraz czekam na swoją przyjaciółkę. Zapomniałam kluczy od domu, a Elena i Elsa gdzieś wybyły i nie odbierają telefonów. Omar poszedł gdzieś z chłopakami, tak więc jestem zmuszona czekać, aż Molly skończy swoje zajęcia.
Przeglądałam właśnie czasopismo o psychologii i zaczęłam poważnie zastanawiać się czy Omar jest zdrowy psychicznie, kiedy poczułam wibrowanie w kieszeni.
James: Hej, Nicks :-)
ja: Hej... jak odmienić twoje imię, żeby była końcówka -s??? :o
James: Ja już mam takie imię ;-)
ja: Dobra, po prostu:
ja: Hej, Jamie :-)
James:O nie...
ja: O tak...
James: Nie
Menu.
Kontakty.
Ulubione.
Kontakt: James
Ustawienia.
Zmień nazwę.
Ja: Tak
Jamie: przychodzisz do mnie w piątek??
ja: Czemu wszyscy mnie o to pytają...
Jamie: bo to będzie impreza stulecia!
ja: Kiedy ostatnio tak mówiłeś sąsiedzi zadzwonili na policję
Jamie: tym razem tak nie będzie!
ja: Jasne
ja: I zaczynaj zdanie wielką literą
Jamie: Oczywiście psze pani
Jamie: To co, będziesz?
ja: Oczywiście ;-)
Jamie: a nie chciałabyś przyjść wcześniej...?
ja: To propozycja?
Jamie: hahah, nie! Chcę, żebyś pomogła mi wszystko zorganizować
ja: Ok, postaram się
ja: Zaciągnąć też Molly?
Jamie: każde wsparcie się przyda
Jamie: to o 16?
ja: Ok
Jamie: no to jesteśmy umówieni :D
ja: Tak, do zobaczenia :D
James jest w równoległej klasie, ale zdążył już zostać gwiazdą szkoły. Załatwił sobie tę pozycję dzięki strzeleniu czterech bramek w meczu finałowym piłki nożnej. Jego sławę przyćmiewa tylko chłopak mojej siostry. Z Jamie'm kolegowałam się już w gimnazjum, gdy chodziliśmy do jednej klasy. Wtedy też zaczęłam tak na niego mówić. Moja siostra uparcie twierdzi, że jest we mnie zakochany, ją jednak tego nie zauważyłam. On mi się zresztą nie podoba, więc i tak nic by z tego nie wyszło.
Dziesięć minut później nareszcie wychodziłyśmy z Mol ze szkoły. Po drodze postanowiłyśmy wstąpić do naszej ulubionej kawiarni. "Vanilla" miała przyjemne, jasnobrązowe wnętrze. Złożyłyśmy zamówienie, po czym usiadłyśmy w kącie na kanapach w kolorze kasztanowym. Rozmowę o Jamesie przerwał nam podchodzący do stolika Felix.
-Hej.
-Cześć - uśmiechnęłyśmy się w jego stronę.
-Myślałam, że siedzisz teraz z chłopakami i jaracie się zdjęciami Cary Delevingne w kostiumie kąpielowym.
Chłopak się roześmiał.
-Bardziej wymyślamy nowy układ, ale byłaś blisko.
-Nadal nie wiemy co tu robisz - Molly wtrąciła się do rozmowy.
-Oscar potrzebuje dawki kofeiny. Wiecie, nie chcemy, żeby tam zemdlał.
Chwilę jeszcze rozmawialiśmy, aż chłopak poszedł złożyć zamówienie. Usiadł przy stoliku stojącym blisko lady.
-Gapi się na ciebie - powiedziałam do Molly.
-Wydaje ci się.
-Nie. Podobasz mu się - słyszałam kilka razy od Omara, że Felix wspominał, że Molly jest bardzo ładna, ale nigdy nie powiedział wprost, że coś do niej czuje. Łapałam go jednak od czasu na ukradkowych spojrzeniach w jej stronę.
-Czy ty właśnie robisz mi aluzje?
-Może trochę...- mrugnęłam w jej stronę. - zaproś go na imprezę.
-Chyba sobie żartujesz - popatrzyła na mnie jak na idiotkę.
-Nie. Jak chcesz to mogę to zrobić za ciebie - rzuciłam wstając.
-Nie! - krzyknęła moja przyjaciółka łapiąc mnie za rękę i zwracając na siebie uwagę połowy gości kawiarni.
Molly jest urocza i wygląda na cichą myszkę, ale w rzeczywistości potrafi być bardzo głośna. Jest jednak nieśmiała i nie lubi towarzystwa obcych ludzi. Nigdzie nie rusza się bez kogoś znajomego. Dlatego też zawsze ja składam zamówienia.
Po kilkunastu minutach blondyn wyszedł, a my znowu pogrążyłyśmy się w rozmowie. Zaczęłyśmy się zbierać, kiedy dostałam sms'a od Elsy dlaczego nie ma mnie w domu. Odpisałam, że zapomniałam kluczy i już idę. Chciałyśmy jeszcze z Mol porozmawiać, więc poszłyśmy okrężną drogą. po godzinie byłyśmy już pod moim domem. Leny jeszcze nie było. Moja ciotka zaprosiła Molly na ciasteczka z czego ona chętnie skorzystała. Chwilę plotkowałyśmy z Els o chłopakach z naszej szkoły. Powiedziałyśmy jej o imprezie, na co ona zaproponowała zakupy.
-Może kiedy indziej? - lubiłam co prawda robić zakupy, ale we trójkę mogłyśmy chodzić po sklepach cały dzień, przez co później myślałam, że moje nogi odpadną od reszty.
-Nie przesadzaj Nicki. Może cos dla ciebie wypatrzymy? - Molly po prostu uwielbiała Elsę i wykorzystywała każdą okazję, żeby spędzić z nią trochę czasu.
-No dobra...
Skierowałyśmy się do samochodu mojej cioci.
-Gdzie jedziemy?
-Do Madisin- Els wymieniła nazwę największej galerii w mieście.
O nie.
____________________
Hej ,
zupełnie nie miałam pomysłu na ten rozdział, ale nie chciałam tak do razu przechodzić do imprezy. Coś na szczęście naskrobałam i macie trójkę. Jak wrażenia? Co myślicie o Molly i Felixie? W następnym rozdziale będzie już impreza.
Dodałam obsadę, także możecie sobie zobaczyć jak wyglądają postacie. Zapomniałam o Thomasie, ale przy najbliżej okazji uzupełnię tę lukę. Najbliższy rozdział za jakieś 3-4 dni.
Dodałam piosenkę Becky. Nie wiem czy pasuje, ale chodziła mi po głowie, kiedy pisałam.
Powodzenia jutro w szkole
CZYTASZ
Life is a surprise • o.e • o.r
FanfictionŻycie nie jest nudne Życie nie jest monotonne Życie nie jest przewidywalne Życie jest niespodzianką