Puściłem się biegiem w stronę galerii.
Miałem gdzieś, że noga mnie rwie, że właśnie telewizja podjeżdża, że słyszę swoje imię za plecami.
Liczyła się tylko ta irytująca blondyna, która uprzykrza mi życie w domu.
Liczyła się tylko osoba, dzięki której znów czuję ciepło rodzinnego domu i dzięki której chcę wracać do mieszkania, wypełnia pustkę.
Przysięgam, że rozniosę Absoluta i jego całą Rodzinę jeśli choć jeden farbowany włos spadnie jej z głowy.
Ludzie zostali już całkowicie ewakuowani, więc nie musiałem się martwić o dziki tłum. Wparowałem do pustej galerii. Poczułem się jak podczas apokalipsy. Pustka.
Na ziemi zobaczyłem wiele zabawek i zgubionych torebek. Nawet buty. Ludzie w popłochu uciekali.
Wystarczyło parę kroków w głąb galerii bym usłyszał szloch Alicji.
Zaraz rozniosę wszystko co się rusza.
Nie dotarłem nawet do fontanny, gdy zostałem niespodziewanie szarpnięty za ramię. Prawie upadłem na kolana, ale w ostatniej chwili przytrzymałem się ramienia napastnika.
- Pojebało cię?
Patrzyłem w prawie czarne oczy Aleksandra. Był tak wściekły, że włosy mu odstawały na wszystkie strony i aż poczerwieniał na twarzy. Przyłożył mi dość mocno w głowę, przez co zakręciło mi się przed oczami.
- Czy ciebie kompletnie pojebało Cesarski?!
Po raz pierwszy zobaczyłem aż tak spanikowanego Aleksa. Nigdy wcześniej nie był aż tak zły i tak przestraszony.
- Tam jest Alicja...
- Mam to gdzieś. Wychodzimy!
Zaparłem się piętami i wyrwałem mu się z uścisku. Byłem wściekły. Jak można być tak samolubnym? Zresztą kim on jest, żeby mi rozkazywać. Nie jest moją matką.
- Nie zostawię jej – wysyczałem. - Jest tam na pewno przeze mnie...
- Absolut właśnie tego chce. Chcesz tańczyć jak ci zagra?
Patrzyłem mu w oczy z niemym wyzwaniem. Miałem ochotę mu przyłożyć. Doskonale wiedziałem że całe to gówno jest zaplanowane.
- Tak.
Zanim jednak znów chciałem ruszyć w stronę głośnego szlochu na pierwszym piętrze galerii, blondyn mnie powstrzymał. Tym razem chwycił mnie za twarz i nakazał sobie spojrzeć w oczy. Był przestraszony. Jego też nie chciałem takiego widzieć.
- Nie pozwolę ci zginąć.
- Nie zamierzam ginąć, ale nie zamierzam jej też zostawiać, Aleks. Przypomina mi Dianę....
Łamał się. Powoli go przekonywałem. Zagryzł wargę sfrustrowany.
Musiałem go przekonać. Dlatego zbliżyłem się jeszcze bardziej i złączyłem nasze czoła.
- Mnie byś zostawił?
- Kurwa! - wrzasnął i odsunął się ode mnie gwałtownie. Pociągnął nas w stronę przeciwną niż wejście. - Nienawidzę cię Cesarski. Zawsze wpakujesz nas w jakieś gówno. Jeśli zginiemy, to cię uduszę.
Miałem ochotę go ucałować.
Minęliśmy fontannę i wbiegliśmy w górę po ruchomej jeszcze platformie. Nasz kroki w pustym budynku były bardzo głośne, ale to szloch dziewczyny wszystko zagłuszał.
CZYTASZ
Absolut 2
Mystery / Thriller**DRUGA CZĘŚĆ "Absoluta"** Apollo, mimo hospitalizacji, kulawej nogi i śmiertelnej nudy - przez przymusowe chorobowe - pozostaje tym samym wulgarnym i wkurzającym detektywem. Przekonał się komisarz Aleksander, bombardowany przez swojego przyjaciela...