Rozdział 21

61 2 0
                                    

 W dzień balu standardowo w żeńską część szkoły wstąpił jakiś zły duch. Chłopcy unikali swoich koleżanek, ponieważ wszystkie chodziły poddenerwowane. Największy problem jak zawsze był z Rose Weasley, ale akurat jej zachowanie nie było bardziej zaskakujące niż zwykle, więc nikt się nią nie przejmował. Zdenerwowana była również Sabrina, która bała się spotkania równocześnie z Derekiem, Troyem, Macrusem i jeszcze Jackiem, bo przypuszczała, że przy jej szczęściu i on pojawi się na imprezie. Mimo wszystko postanowiła nie zdradzać swoich emocji, a żeby tego dokonać, już po śniadaniu zamknęła się w swoim dormitorium i uznała, że do wieczora będzie się uczyć. Dziwnym zachowaniem przyjaciółki zainteresowała się Nicole i koło godziny czternastej weszła do ich wspólnego pokoju.

– Tu cały dzień siedzisz? – spytała zdziwiona.

– Nie chce mi się schodzić na dół, bo wiem, że tam wszyscy gadają o tym głupim balu, a tu mam ciszę i spokój – skłamała gładko. – A ty co porabiałaś?

– Grałam z Alem w szachy.

– Nie znosisz szachów.

– Ale czego się nie robi dla miłości? – zaśmiała się. – Idę teraz poplotkować z Anne, ale za dwie godziny wracam i zaczynamy się szykować. Muszę dziś wyglądać świetnie.

*

– I czym ty się tak ekscytujesz? – Roxy patrzyła z niedowierzaniem na Lily, która od piętnastu minut wciąż ubierała i zdejmowała poszczególne części biżuterii, pytając kuzynki, które lepsze.

– To bal. Wszyscy będą świetnie wyglądać. Poza tym Rebecca mówiła, że ma zamiar pójść z chłopakami potem na coś mocniejszego i mnie weźmie ze sobą.

– Masterson idzie na bal z twoim bratem, a James na pewno nie pozwoli ci pić alkoholu.

– Nie prawda, Jim traktuje mnie już jak dorosłą.

Roxanne tylko prychnęła.

– Ta, jasne. Poza tym aurorzy będą pilnować, nie boisz się, że mogą cię przyłapać?

– Co tam aurorzy, grunt żeby się staży nie dowiedzieli.

Na to już Weasleyówna nie znalazła odpowiedzi, stwierdziła, że wychodzi, byleby tylko nie słuchać kuzynki, z którą nie znajdywała od dawna nici porozumienia.

*

Sabrina zdecydowała się na granatową, prostą suknię z odsłoniętymi plecami. Nicole uznała, że wyprostują jej włosy. Rzucanie zaklęcia na loki zajęło im prawie godzinne, ale efekt był naprawdę niezły.

– Wyglądasz jak nie ty – powiedziała Anne z zachwytem.

Sabrina chciała cieszyć się tym jak pięknie wygląda, ale przeszkadzał jej uścisk w brzuchu. Nie mogła przestać denerwować się imprezą. Kiedy dziewczyny żywo dyskutowały, kończąc przygotowania, ona siedziała na łóżku i nerwowo bawiła się bransoletką.

– Co z tobą? – spytała w końcu Nicole.

– Trochę źle się czuję – skłamała. – Wyglądacie świetnie.

– Od twojego balu w wakacje przekonałam się do długich sukienek.

Anne zarzuciła jeszcze szal na ramiona i zdecydowały się zejść na dół. Scorpius, Dorian i Albus siedzieli zniecierpliwieni przy kominku.

– Nieźle – pochwalił Scorpius.

– Musimy jeszcze poczekać na Olivie – poinformował Stocker. - Zgadnijcie z kim idzie Scor.

Harry Potter i Piętno PrzeszłościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz