Rozdział 33

55 4 0
                                    


 – Możesz mi powiedzieć, gdzie tak ciągle znikasz? – spytał wkurzony Kevin, ponieważ sam musiał segregować raporty aurorów.

James uśmiechnął się z zadowoleniem. Usiadł na krześle i położył nogi na zagraconym biurku. Robota, jaką zlecał im Harry była bardzo nudna i zwykle niewiele wnosiła, ale dzięki temu młodzi mężczyźni nie mieli kiedy węszyć.

– Umilam czas praktykantce Malfoya – oświadczył Potter.

– Powinienem pytać jak wygląda to umilanie czasu? – Weasley nawet nie spojrzał na kuzyna. Starał się rozszyfrować datę, którą nieczytelnym pismem zapisał któryś z aurorów. –Ta robota jest bez sensu.

– Dlatego olewam polecenia starego.

– To i tak jest lepsze od ganiania za chochlikami z Goldenmayerem. Nawet maści ciotki Alex nie działają na ich podrapania. Będę szczęśliwy jak to się już skończy. A mógłbym teraz prowadzić jakąś audycję z CRR.

– Dywagowanie, kiedy skończy się wreszcie stan wojenny też nie jest ciekawe. Aurora twierdzi, że niebawem. Ta jej naiwność jest bardzo urocza.

– Możesz chociaż jej nie ranić?

– Zmieniłem się.

James ściągnął nogi z biurka i wziął kolejny raport.

– Pomogę ci z tym.

– Jakiś ty łaskawy.

*

Aurora, jako że skończyła dopiero dziewiętnaście lat i niewiele o życiu wiedziała, na pewno nie spodziewała się, że znajomość z Jamesem Potterem może przynieść jakieś kłopoty. Mężczyzna był bardzo uroczy, do tego przecież był synem Harrego Pottera. Z tego powodu, gdy tylko pojawiał się w biurze nie miała serca go wyrzucić. Poza tym Draco Malfoy był zajęty sprawami aurorów i rzadko przychodził ją skontrolować.

– Masz może ochotę na kawę?

W drzwiach stał młody Potter i trzymał dwa kubki z gorącym napojem. Dziewczyna zarumieniła się, ale przyjęła kawę. James bez skrępowania usiadł na jej biurku. Na sobie miał szatę z wielkim A, a włosy sterczały mu w nieładzie.

– Właśnie wracam z pracy w terenie – oznajmił z dumą.

Oczywiście nie przyznał się, że praca polegała na usuwaniu szkód, które zrobili aurorzy podczas kontroli jednego domu rodziny podejrzanej o bycie śmierciożercami. Gdy brygada nic nie znalazła stażystom kazano naprawić zniszczenia.

– Super. Lubisz swoją pracę?

– Pewnie. Jest niebezpieczna, ale życie bez adrenaliny byłoby nudne. Poza tym mogę cię często odwiedzać.

Mówiąc to zbliżył twarz do jej i wpił się w jej usta. Lekko zaszokowana pociągnęła go mocniej za szatę.

– Ekhem.

Odskoczyli od siebie. W drzwiach stal Draco z rękami założonymi na piersi.

– Nie pamiętam, żebym kazał ci całować się ze stażystą Pottera.

Dziewczyna poderwała się z miejsca, a na jej policzkach pojawiły się czerwone plamy.

– Wiem. Przepraszam pana bardzo. To już się nie powtórzy – pisnęła histerycznie.

– Oczywiście, że nie, bo już tu nie pracujesz. Zabierz swoje rzeczy i wynocha.

Po czym odwrócił się na pięcie i wyszedł z gabinetu. James spojrzał ze współczuciem na koleżankę. Z oczu płynęły jej łzy. Poczuł wyrzuty sumienia. Zawsze musiał coś spierdolić.

Harry Potter i Piętno PrzeszłościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz