Julia Wagner ma pecha. Ogromnego pecha, który prześladuje ją od urodzenia, ale że urodziła się w piątek trzynastego, to nawet już się temu nie dziwi. Ale gdy podpala sobie włosy i musi je ściąć na krótko, szala goryczy się przelewa i Julia postanawia wyciągnąć ciężkie działa: manifestacje! Chce mieć wreszcie chłopaka i się zakochać. I gdy wraca po weekendzie do szkoły, poznaje nowego ucznia, który przeniósł się do Polski z Ameryki. Zrządzeniem losu, wreszcie też zaczyna rozmawiać ze swoim crushem, Reniferem, a do tego jej najlepszy przyjaciel ogłasza jej coś, co przewraca jej świat do góry nogami... Czy można zamanifestować coś zbyt mocno? Julia zaczyna się martwić że i owszem.