ROZDZIAŁ 10

167 31 0
                                    

Westchnął znowu, próbując jakoś dodać sobie otuchy, że już wszystko będzie dobrze. Miał nadzieję, że Jimin, poniekąd pomoże mu odkryć tajemnicę, tego, kim jest naprawdę i co się tak właściwie stało przed laty. Ale zdawał sobie również sprawę, że nie musiałby tego robić, jeśli tego by nie chciał, bo nie wiadomo, co kryje się za tym wszystkim. Chociaż tak naprawdę nie planował swoim wyglądem zszokować swojego najlepszego przyjaciela.

━━ MATKO JEDYNA?! ━━ wrzasnął po chwili Jimin na jego widok, gdy otworzył drzwi od mieszkania i go zobaczył.

━━ Przestać wrzeszczeć, bo się sąsiedzi zlecą! ━━ syknął po chwili Jungkook do niego i mając zarazem, rację co do tego, jak on na jego widok zareaguje.

━━ Czyś ty wpław do mnie płynął, czy co?! Wchodź do środka, zaraz ci dam coś na zmianę ━━ rzekł po chwili Jimin, zapraszając go do środka.

━━ Nie wpław, tylko ulewa mnie złapała, kiedy się do ciebie wybierałem, chociaż tak naprawdę, to uciekłem z tamtego miejsca i tylko ty mi przyszedłeś do głowy, gdzie mógłbym się ukryć na parę dni ━━ wiedział Jungkook, że wcześniej, czy później i tak by się dowiedział, że uciekł z tamtego miejsca, więc nie było sensu ukrywania tego przed nim.

━━ Ty chyba żartujesz?! ━━ spytał po chwili Jimin, po tym, jak go zaprowadził do jego pokoju, spoglądając na niego z niemałym szokiem wypisanym na twarzy i w zachowaniu.

━━ Wcale nie żartuję, naprawdę to zrobiłem, w co nadal nie mogę uwierzyć, zważywszy, że jak do tej pory nie udało mi się od nich uciec, aż dotąd. Wiem, że już mnie szukają, tego jestem pewny, ale i tak nie mam zamiaru do nich wracać, po moim trupie! Nie pozwolę, aby ich zakichany syn znęcał się na mnie nawet i w domu, a oni na to wszystko przymykają oko, na wszystko, co się stanie, na mnie, twierdząc, że ich synalek jest jak aniołek bez skazy! ━━ warknął Jungkook, niekontrolowanie, po prostu musiał to wszystko z siebie wyrzucić, za długo to trzymał w sobie, aby teraz odpuścić.

Nie wiedzieć czemu, ale reakcja Jimin’a na jego ostatnie słowa, niemało go rozbawiła, a przecież jeszcze chwilę temu. Miał zamiar Jungkook go udusić, za jego debilne słowa, które wcześniej wypowiedział. Widocznie, w taki jakiś idiotyczny sposób, próbował odreagować to wszystko, co do tej pory przeżywał.

A może tym razem, chciał odreagować spotkanie z tą niedorobioną psychicznie kobietą, która próbowała swoją frustrację wyżyć na nim? Dopiero, wtedy zdał sobie sprawę, że to, co teraz robił, było to samo, co ona robiła w stosunku do niego. Dlatego też powstrzymał się Jungkook przed wypowiedzeniem kolejnych słów, jakie cisnęły mu się na usta, bo i tak za dużo już powiedział.

Z drugiej jednak strony, nieco mu ulżyło, gdy je wypowiedział, które od wielu, wielu lat, tak skutecznie ukrywał w sobie. A co za tym idzie, wiedział, że wcześniej, czy później i tak by wybuchł, więc lepiej było, jak wybuchł przy Jimin’ie. Niż przy przypadkowej osobie, która jeszcze mocniej by na nim odreagowała. A on przynajmniej na tyle go znał, aby wiedzieć, że musiał je wypowiedzieć.

━━ Stary, czemuś ty wcześniej mi tego nie powiedział? ━━ spytał po chwili Jimin, podczas przeszukiwania ostrego swojej szafy, aby mu dać ubrania na zmianę, bo te, co były w jego torbie wcale się nie nadawały do założenia.

━━ Niby co? ━━ odparł pytająco Jungkook nieco zdezorientowany, bo tak mocno skupił się na tym, co on robi, że nie słuchał tego, co mówi.

━━ No tego, że ten ich synalek znęca się nad tobą nawet w domu, to jest na serio nienormalne, że oni tego nie widzą! Z tego, co mi powiedziałeś, wygląda to tak, jakby to ty się nad nim znęcał, a nie odwrotnie. Nie wiem, co ci ludzie z opieki robią, że tego nie widzą, ale gdybym był twoim sąsiadem, to nawet anonimowo bym to zgłosił do nich ━━ stwierdził Jimin, wyciągając jakąś czarną bluzę i spodnie, a po chwili przynosząc kapcie na zmianę.

━━ Nawet gdyby to ktoś zgłosił i tak by oni wszystko zamietli pod dywan i dalej by mnie dręczył, jeszcze bardziej niż przedtem. W sumie to jego rodzice również mnie dręczą, a to nie pierwszy raz, gdy tak było. W każdej rodzinie, w której jak dotąd byłem, przechodziłem to samo piekło. Moim zdaniem coś jest na rzeczy, bo jak widziałem jakąś osobę, która się o mnie pytała, dzień później mnie przenosili do innej rodziny zastępczej, w zupełnie innym miejscu. Tak jakby oni się czegoś obawiali i chcieli mnie ukryć, by mnie nie odnaleziono. Tym bardziej że nie wierzę, aby moi rodzice zginęli w pożarze domu, gdzie tylko ja przeżyłem. Jak dla mnie jest to dość niedorzeczne... ━━ ugryzł się Jungkook w tym momencie w język, bo dopiero teraz zdał sobie sprawę, co Jimin’owi zdradził.


***


W tym czasie Państwo Wang, próbując ogarnąć to, co się przed chwilą stało. Co nie było takie proste, jak im się na tę chwilę wydawało.

━━ Nie wierzę, że on ot, tak nam uciekł! ━━ wrzasnęła zszokowana kobieta, nie mogąc pozbierać się po tym, co właśnie przed chwilą się przed jej oczami rozegrało, czego za żadne skarby się za nic nie była w stanie przewidzieć.

Tuż po tym, kiedy udało mu się uciec im sprzed nosa, poprzez okno, blokując dostęp do tego pokoju. W którym miał możliwość przebywania, prowizoryczną blokadą, która i tak długo by nie wytrzymała. Prawdę mówiąc, byli nadal w zupełnym szoku, że udało mu się ukryć przed nimi to, że chciał im uciec, ale to była ich wina, że byli kompletnie ślepi.

A teraz stali przed faktem dokonanym, kompletnie nie wiedząc, co mają dalej z tym problemem zrobić. Jednego byli jednak pewni, musieli go znaleźć, najszybciej jak się dało, nim Głowa Rodziny Wang, dowie się, że on im uciekł, w tak prosty i błahy sposób, czyli przez okno. Chociaż z drugiej strony, to co zrobił ich zdaniem, było cholernie niebezpieczne.

Bo jeden zły krok i by się po prostu zabił, a to nie byłoby im na rękę, tego mogliby być pewni. Teraz pozostało im jedynie ustalić, co mają dalej robić, jak tylko uspokoją się na tyle, aby móc myśleć jasno i przejrzyście. A nie pod wpływem emocji, jakie teraz w nich buzowały. Wszystkiego mogli się spodziewać, ale nie tego, gdyby może przewidzieli, że tak postanowi uciec. Mogli do tego nie dopuścić, ale teraz było już po herbacie i cofnąć tego już niestety nie mogli.

━━ Trzeba było go lepiej pilnować, a nie udawać, że się go pilnuje! ━━ warknął mężczyzna na kobietę, nadal stojąc przy oknie, gdzie mało sam przez niego wypadł, kiedy próbował go złapać, gdy uciekał.

━━ Dobre sobie! To teraz zwalasz na mnie, kiedy sam nie byłeś pod tym względem lepszy! A poza tym, to nasza wina, że uciekł! ━━ odparła kobieta, biorąc się pod boki, rozglądając się po zdemolowanym pokoju, który jeszcze chwilę temu wyglądał dość schludnie, a teraz jakby jakieś tornado po nim przeszło.

━━ ŻE CO PROSZĘ?! NA GŁOWĘ UPADŁAŚ, CZY JAK?! JAK TO NASZA WINA, ŻE UCIEKŁ? ━━ ryknął mężczyzna, nie mogąc uwierzyć własnym uszom i słowom wypowiedzianym przez jego własną żonę, po której się ich wcale nie spodziewał.

━━ To jak słyszysz, a poza tym, nie drzyj ryja, aby sąsiedzi i przechodnie nas słyszeli i zamknij to jebane okno, nim dalej porozmawiamy! ━━ stwierdziła po chwili, wskazując na gapiów, którzy zaczynali się schodzić.

Sumgyeojin Jinli | TOM 01 [ taekook / PL ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz