━━ Przyjacielu, spokojnie, nikt ci tej herbaty nie zabiera! ━━ rzekł po chwili Jimin ze zaskoczeniem słyszalnym w tonie jego głosu, spoglądając się na niego zarazem.
A to dlatego, że nie spodziewał się takiej reakcji z jego strony. Nic na to poradzić Jungkook nie mógł, że tak bardzo potrzebował czegoś do picia, jak mu jedzenie stanęło w przełyku. To dlatego, zrobił tak, a nie inaczej i dopiero jak mu przeszło, to odstawił kubek na stół. Gdyby zrobił to wcześniej, zapewne ów kubek poszedł by z dymem.
━━ Po prostu stanęło mi jedzenie w gardle i nie miałem czasu, na pomyśleniu o tym! ━━ odparł Jungkook po chwili, aby wyjaśnić zaistniałą sytuację, bo jakby nie patrzeć musiała ona dziwnie wyglądać, wówczas usłyszeli dzwonek do drzwi, który jakby nie patrzeć, był nieco dziwny jak na tę wczesną godzinę.
━━ Ciekawe, kogo o tej porze przywiało?! Rose zostań z Jungkook’iem na wszelki wypadek! ━━ rzekł Jimin, ruszając z bronią w kierunku drzwi, bo po wczorajszym, wszystko już było możliwe.
Ale z drugiej strony, gdyby ktoś, który by chciał ich zaatakować, to by tak grzecznie nie dzwonił do drzwi, tego był pewny. Jungkook spoglądał tylko pustym wzrokiem na miejsce, gdzie jeszcze chwilę temu stał jego przyjaciel. Nie mając bladego pojęcia, o co mu właściwie chodziło, gdy je wypowiadał. Coś jednak podejrzewał, że musiało mieć to związek z tym, co się w nocy wydarzyło, bo innego wyjaśnienia na to nie miał.
Teraz tylko pozostało mu czekać, aż wreszcie on wróci, ale czy sam, czy nie, tego jednak nie był pewny. Pokręcił tylko głową, aby odsunąć od siebie, dopiero co kiełkujące pomysły. Kończąc to go miał na talerzu i ze szczękiem odłożył sztućce na niego, spoglądając z wypisanym znakiem zapytania na Rose. Rose zaś również patrzyła pustym wzrokiem w miejsce, gdzie jeszcze sekundę temu, stał Jimin.
Miała dość mieszane uczucia, ale pozostało jej tylko mieć nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Musiała mu zaufać, bo innego wyboru nie miała, a nie chciała zostawiać Jungkook’a samego w pokoju. A to dlatego, że ten, który dzwonił, mógł być tylko podstawiony, a prawdziwy sprawca, mógł zjawić się przez okno, które wcześniej by wybił. Dlatego za wszelką cenę, musiała pozostać przy jego boku, nieważne jak mocno tego nie chciała.
━━ Ciekawe, kogo przywiało, o tej wczesnej porze? ━━ spytał Jungkook po chwili, nie mogąc już dłużej ścierpieć tej koszmarnej ciszy, jaka obecnie się w tym pomieszczeniu znajdowała.
Z drugiej strony, nie miał bladego pojęcia, jak miał do niej zagadać, aby tylko jej nie urazić. Czuł, że mogła być to kwintesencja ich wcześniejszego spotkania, że teraz miał problem ze zwykłym zagadaniem do niej. Tylko to przychodziło mu do głowy, bo innego wyjaśnienia na to nie miał, nie ważne, z której strony się na to patrzył. Co wcale mu nie poprawiało ani trochę humoru, tego był pewny. Miał nadzieję, że to nikt z tamtej rodziny, od której przecież uciekł.
━━ Też jestem ciekawa kto to, ale obiecałam Jimin’owi, że cię samego nie zostawię, więc pozostało mi tylko tak jak tobie czekać na jego niechybny powrót ━━ odparła po chwili Rose, na jego słowa, coraz bardziej mając złe przeczucia co do osoby, która ich odwiedziła.
━━ To widać, możemy przybić sobie żółwika, bo myślimy tak samo! ━━ stwierdził Jungook po chwili, nieco oddychając z ulgą, że miałem już pierwsze koty za płoty.
━━ Wychodzi na to, że tak, ale dalej się o niego denerwuje, że on tak długo nie wraca ━━ stwierdziła po chwili Rose, nie mogąc już z nerwów usiedzieć na miejscu.
Pod tym względem Jungkook wcale się jej nie dziwił, bo sam chciał już wyrywać, aby sprawdzić, czy wszystko jest okey z Jimin’em. Jednak z drugiej strony, nie chciał, aby ten, którym on rozmawiał, go ujrzał. A to dlatego, że nie miał pojęcia, czy to ktoś, kogo zna i go właśnie szukał, czy to był czysty przypadek.
To bardzo pogarszało sprawę, ale wolał się nie wychylać, tego był pewny. Same słowa Rose, jeszcze bardziej go zdenerwowały, ale nic na to poradzić nie mógł. Kiedy już chciał wstać i skierować się do miejsca, gdzie znajdował się Jimin, usłyszał zamykanie drzwi, a potem dwa głosy, który jeden należał do Jimin’a.
Drugi zaś należał do nieznanego mu męskiego głosu, ale z kontekstu wywnioskował, że niczego nie musiał się bać. Chociaż i tego w stu procentach, pewny być nie mógł, więc tylko spojrzał się nerwowo na Rose, która na ten widok jedynie kiwnęła głową. Tak samo jak on, była niemałym szoku, słysząc drugi głos, poza głosem Jimin’a. A tym bardziej, tuż po tym jak Jimin i ten nowy zjawili się w salonie.
━━ Nadal nie mogę uwierzyć, że jednym z tych nietoperzy byłeś ty! Gdyby nie ty, zapewne teraz bym z tobą nie rozmawiał... Nie wspominając o Jungkook’u! ━━ stwierdził Jimin, który kompletnie zapomniał o bożym świecie, a tym bardziej tego, że Jungkook i Rose spoglądali się na tę scenę kompletnie zdezorientowani.
━━ Jimin, kim jest ten chłopak? ━━ spytała po chwili Rose, skupiając wzrok w Jimin’ie, uprzedzając jego pytanie, jakby czytała w jego myślach.
━━ A właśnie, wybacz, że tak długo to trwało, ale musiałem się upewnić z czy mogę wpuścić rozmówcę do środka ━━ rzekł po chwili Jimin, nieco zaskoczony pytaniem Rose, ale z drugiej strony to była jego wina, że tak mocno był skupiony.
━━ Ta, już to widzę?! Nawet nie zdajesz sobie sprawy, jak się z Jungkook’iem denerwowaliśmy, że coś ci stało! ━━ warknęła zaraz mocno wkurzona Rose, kompletnie ignorując istnienie jej osoby.
Taehyung wcale się nie dziwił, że się ona zdenerwowała, poza tym był w pełnym szoku, że ją tutaj ujrzał. Teraz dopiero dotarło do niego, skąd znał ten dziwny zapach, który nie dawał mu spokoju, od czasu, gdy zaczął z nim rozmawiać. Normalni śmiertelnicy nie wyczuwają tego zapachu, w porównaniu do wampirów.
Westchnął ciężko i rozejrzał się po twarzach obecnych mu osób, do czasu. Gdy jego wzrok padł na czarnowłosego chłopaka, który musiał być tym, którego tyle czasu szukał. Co chwilę spoglądał Jungkook to na Rose, to na Jimin’a i tego nowego, nie odzywając się ani jednym słowem. Czuł się dość dziwnie, bo wydawało mu się, że go już gdzieś wcześniej widział.
Jednak nie mógł sobie przypomnieć gdzie. Więc wolał trzymać język za zębami, aniżeli cokolwiek palnąć bez namysłu. Tym bardziej że jego wzrok cały czas był skupiony na nim, do tego stopnia, że czuł, jak przeszywał go na wylot. Przez ten fakt, czuł się lekko niekomfortowo, ale wiedział, że musi to wytrzymać. Nie chciał narażać ani Rose, ani tym bardziej Jimin’a, gdyby tamten się wkurzył.
━━ Zdaję sobie sprawę z tego, jak to wyglądało, ale nie miałem innego wyboru! ━━ rzekł po chwili Jimin, który pierwszy raz widział tak wnerwioną Rose, która nie miała zamiaru dać za wygraną.
━━ Jeśli zdawałeś sobie o tym sprawę, to mam nadzieję, że więcej tego błędu nie popełnisz? ━━ spytała po chwili zrezygnowana Rose, widząc, że nic do Jimin’a nie dociera, ale z drugiej strony, mógł, chociaż dać jakiś znak, aby wiedziała, co ma dalej robić.
CZYTASZ
Sumgyeojin Jinli | TOM 01 [ taekook / PL ]
FanfictionJungkook nigdy w życiu, by nie przypuszczał, że jedno spotkanie, odmieni jego życie o sto osiemdziesiąt stopni, dzięki któremu odkryje, że nie jest sam...