━━ Jak by to ci powiedzieć... Czy wierzysz, że Wampiry istnieją? ━━ spytał po chwili Jimin, a jego twarz i zachowanie nie wskazywało, że żartował, co oznaczało, że coś było na rzeczy.
━━ A czemu pytasz o to? Co ma to wspólnego, z tym, co masz mi powiedzieć? ━━ odparł Jungkook niemało zaskoczony pytaniem, na jego pytanie.
━━ To od tego zależy, od twojej odpowiedzi, czy będę mógł powiedzieć ci więcej, czy też, czy nie, więc będziesz łaskaw i odpowiesz mi na moje pytanie, bo dalej nie przejdę, w tym, co chcę ci powiedzieć ━━ rzekł śmiertelnie poważnym tonem głosu Jimin, u którego pierwszy raz od tak dawna go słyszał.
━━ No, jeśli powiem, że wierzę, że Wampiry istnieją, to co? ━━ spytał Jungkook, już kompletnie zbity z pantałyku, nie mogąc ogarnąć, czemu nagle Jimin’owi zachciało się gadać o postaciach z folkloru.
━━ To nadal nie była odpowiedź na moje pytanie, więc wierzysz czy nie? ━━ odparł Jimin, zaczynając się już nieco irytować jego debilnym odpowiadaniem, jakby wyczuwał, że bierze go za wariata, bo tak naprawdę było.
━━ Niech ci będzie, wierzę! ━━ warknął Jungkook, już kompletnie wytrącony z równowagi, ale czując, że on nie przejdzie dalej, jak mu nie powie, że wierzy w istnienie wampirów, dodając: ━━ To może jeszcze mi powiesz, że inne istoty, jak na przykład Wilkołaki, też istnieją?
━━ Dobrze, w takim razie mogę mówić dalej i odpowiadając na twoje pytanie, tak one też istnieją i mają się dobrze między ludźmi, tak jak wampiry ━━ rzekł po chwili Jimin, poniekąd odpowiadając na jego pytanie, które zadał w przypływie impulsu, niż na serio, ale mniejsza z tym, prawdę mówiąc.
Wówczas, w tym momencie mowę Jungkook’owi kompletnie odjęło i siedział zszokowany, co najmniej. Jakby zobaczył bazyliszka siedzącego przed nim i gadającego o rzeczach, które jego zdaniem były prawdziwe. Zdał sobie sprawę z tego, jak mocno to wyobrażenie było niedorzeczne. Ale po jego zachowaniu, tonie głosu, jaki używał i jak to mówił, mógł stwierdzić, że on wcale nie żartował.
Mówiąc mu, że Wampiry i Wilkołaki istniały naprawdę. Nie zdając sobie do tego sprawy, że mógł takie istoty minąć na ulicy lub szkole. Z początku miał Jungkook zamiar paskudnie się zaśmiać na głos, ale w zmienił zdanie. Czując, jak atmosfera w salonie zagęszczała się z każdą chwilą, przytłaczając go coraz bardziej.
Przez chwilę sądził, że to tylko jego wyobraźnia mu płata figle, ale z każdą chwilą, był coraz bardziej pewny, że tak wcale nie było. A poza tym, co miał na myśli, „że może mu dalej mówić?”, bo tego najbardziej nie rozumiał. Jednak podejrzewał, że to nie był koniec rewelacji, jaka go jeszcze czekała, a zaledwie jej sam początek, a to na serio dobrze nie wróżyło.
Tym bardziej, po kiego grzyba, mu on o tym w ogóle mówił? Tak jakby miał jego niedługo zaatakować jakiś wampir lub wilkołak, aby go zabić, albo on sam był jednym z nich, tylko nic o tym nie wiedział. Na samą myśl, zrobiło mu się zimno, że mógłby być czymś takim, albo miałby być przekąską dla jednego z nich.
Szybko jednak wrócił do rzeczywistości, bo jakby nie patrzeć, Jimin, dalej czekał na jego odpowiedź. Nie mając zamiaru kontynuować, jeśli nie będzie pewny, że go słucha uważnie i rozumie, co on do niego mówi. Chociaż doskonale zdawał sobie sprawę z tego, jak owe słowa brzmiały i wcale się mu nie dziwił, że nie chciał mu uwierzyć.
━━ To w takim razie, czemu nikt o nich nie wie? ━━ spytał Jungkook po chwili, zastanawiając się, czemu ludzie uparcie twierdzą, że to tylko chory wytwór wyobraźni, albo dla potrzeby straszenia dzieci, żeby nie były niegrzeczne, bo innego wyjaśnienia na to nie widział, dlatego też zadał takie, a nie inne pytanie.
━━ Dobre pytanie! Otóż gdyby zwykli śmiertelnicy wiedzieli, że istnieją, wpadliby w popłoch, doszłoby do wielu morderstw i tak dalej, stąd jest to ukrywane od wielu, wielu lat, a pilnują tego odpowiednio wyszkoleni ludzie, zwani Łowcami ━━ odparł z niemałym zadowoleniem Jimin, kiedy wreszcie był pewny, że w końcu będzie mógł wdać się w szczegóły, bo z początku nie był pewny, czy mu uwierzy, czy też, czy nie, a to dużo zmieniało jakby nie patrzeć od której strony.
━━ W sumie masz co do tego pełną rację, więc nie dziwię się, że postanowili ukryć ich istnienie, ale co mają wspólnego Łowcy z tym, że mi to mówisz? Bo jednak nie rozumiem, po kiego grzyba mi to mówisz? ━━ musiał Jungkook zadać te pytania, bo jakby nie patrzeć, nie bardzo miał ochotę gadać o takich rzeczach, jak o takich, o których obecnie rozmawiali.
━━ Wolałem wpierw wyjaśnić parę spraw, nim ci powiem, to, że jestem Łowcą, chociaż można by rzecz, w trakcie treningu, ale jednak. Do tego Łowcy nie tylko zajmują się pilnowaniem porządku i ukrywaniem istot nadnaturalnych, ale też eliminowanie tych, które stwarzają niebezpieczeństwo dla ludzi, które nie chcą trzymać się ustalonych reguł, które były wypracowane między nimi a ludźmi. To dlatego od czasu do czasu znikałem na jakiś czas, nie z powodu problemów rodzinnych, choroby i tym podobnym wyjaśnieniom, które jak dotąd ci dawałem. Zdaję sobie sprawę, że kłamałem ci w żywe oczy, ale nie mogłem ci o tym powiedzieć, aż dotąd. Nie po tym, co mi powiedziałeś... ━━ przerwał na chwilę swój monolog Jimin, a jego wzrok powędrował w kierunku okna, jakby nie chciał przez chwilę spoglądać Jungkook’owi w oczy, zdając sobie sprawę, z tego, że był świnią w stosunku do swojego przyjaciela, ale jak widać i on sam nie był lepszy od niego.
━━ Taa... A może nigdy nie miałeś zamiaru mi tego powiedzieć, bo sądziłeś, że wezmę cię za wariata, jak mi o tym powiesz? W sumie to słabe to było to twoje wyjaśnienie, jakbyś migał się z prawdą i postanowiłeś opowiadać mi o jakiś niestworzonych istotach, aby mi zamydlić oczy. Przytakiwałem, bo chciałem zobaczyć, co jeszcze wymyślisz, ale teraz twierdzę, że to, co ja przeżyłem, jest bardziej logiczne, od twojej wymyślonej historii, która nadaje się na zamysł książki fantastycznej ━━ skwitował Jungkook po chwili, wstając z kanapy, na której siedział przez ten cały czas, biorąc pusty kubek po herbacie i ruszył w kierunku kuchni.
Nie mógł Jungkook własnym oczom, a tym bardziej uszom nadal uwierzyć, że on mu taką bzdurę raczył powiedzieć. Jakby co najmniej były w tym domu schowane ukryte kamery i miałby zaraz mu powiedzieć, że to było na niby, czy coś w tym stylu. W tym momencie zawiódł się na nim i to bardzo, sądził, że może na nim polegać, ale teraz nie był już do tego zupełnie pewny.
Nie zwrócił nawet uwagi na to, że Jimin próbował coś do niego powiedzieć, bo po prostu zniknął mu za rogiem, wchodząc do kuchni. Poczuł się Jungkook okropnie oszukany, jakby wcale mu nie ufał i wolał mu opowiadać bajki, a nie powiedzieć prawdę. Takie idiotyzmy, jak to o czym mu powiedział, nie były prawdziwe i nigdy nie będą.
Zaczął zastanawiać się, czy jak tylko jego ciuchy wyschną, czy po prostu nie opuści jego domu i poszuka schronienie gdzieś indziej?Tylko w takim razie, gdzie miałby się udać? Nie miał nikogo innego poza nim, a dalszej rodziny. Jego biologicznych rodziców, nie znał, więc nie miał na serio gdzie się podziać.
CZYTASZ
Sumgyeojin Jinli | TOM 01 [ taekook / PL ]
FanfictionJungkook nigdy w życiu, by nie przypuszczał, że jedno spotkanie, odmieni jego życie o sto osiemdziesiąt stopni, dzięki któremu odkryje, że nie jest sam...