ROZDZIAŁ 15

133 29 1
                                    

━━ No cóż, spóźniłeś się, bo już właśnie przyniosłem cukier ━━ odparł Jimin, stawiając cukiernicę tuż przed jego nosem, na wyciągnięcie ręki.

━━ Masz rację, ale na serio nie musiałeś po nią iść, naprawdę ━━ rzekł Jungkook lekko będąc zrezygnowany.

Sięgnął po jedną z dwóch łyżeczek, które również Jimin przyniósł, poza cukrem. A potem dodając do swojej herbaty trochę cukru i mieszając w niej, aby się rozpuścił. Niedługo potem zabrali się za jedzenie, które jakby nie patrzeć, aż za bardzo apetycznie pachniało, aby przejść obok niego obojętnie.

Pierwszy raz od tak dawna jadł Jungkook, coś tak prostego, ale zarazem smacznego, więc przez ten cały czas jedynie pracowała jego ręka. A, którą tak szybko machał, że Jimin, nie był w stanie spokojnie zjeść swojej porcji. Bo się turlał z niego, ze śmiechu, żę tak szybko pochłaniał jedzenie na jego oczach. To wyglądało tak, jakby się bał, że mu on talerz zabierze, czy coś w tym deseniu.

━━ Przecież ci talerza nie zabiorę, nie musisz się tak śpieszyć! A tym bardziej, to nie żadne wyścigi, abyś tak szybko jadł! ━━ stwierdził po chwili Jimin, dłużej już nie mogąc wytrzymać, tego, jak on szybko jadł.

━━ Zdaję sobie sprawę, z tego, że mi nie zabierzesz, ale od dawna tak dobrego jedzenia nie jadłem, więc co się dziwić, że tak szybko wsunąłem! ━━ rzekł Jungkook tuż po tym, jak skończył jeść i odłożył sztućce na talerz, biorąc serwetkę, aby wytrzeć sobie buzię, z resztek jedzenia, jakie mu pozostały na twarzy.

━━ Jak to?! Nie mów mi, że oni ci dawali jakieś resztki jedzenia, aby tylko coś minimalnie ci dawać? ━━ spytał z przerażeniem wypisanym na twarzy Jimin, do którego teraz dopiero dochodziło, czemu taki wychudzony jego przyjaciel wygląda.

━━ No może nie resztki, ale jednak to, co dawali, wcale nie miało smaku, a jak tylko zwracałem uwagę, że jest bezpłciowe, to zaraz startowali to, jaki ja niewdzięczny jestem i że powinienem im dziękować, że w ogóle coś mi do jedzenia dają ━━ odparł Jungkook po chwili, na jego pytanie, wcale nie owijając w bawełnę, bo nie było sensu tego ukrywać.

━━ Co za ludzie! Dobrze, że w końcu uciekłeś od nich, bo jeszcze trochę i byłoby po tobie, a oni nawet nie zwróciliby by uwagi, na to, że cię zagłodzili na śmierć. Co oni sobie myśleli! Jak tylko mój ojciec wróci, nie ma mowy, abym to przemilczał! ━━ syknął Jimin, porządnie już rozeźlony, na ludzi, którzy mieli czelność wziąć go pod swój dach, aby tak go potem traktować.

━━ Weź, wyluzuj, lepiej tego nie rób! Oni nie wiedzą, że się z tobą przyjaźnię i niech tak zostanie, dopóki nie będę pełnoletni, tylko nie wiem, czy do tego czasu, uda mi się naszą przyjaźń ukryć, tego być już pewny nie mogę. A poza tym, co ty w ogóle miałeś mi zamiar powiedzieć, nim postanowiłeś, że zrobisz to po jedzeniu? ━━ rzekł Jungkook, próbując uspokoić Jimin’a, który już miał zamiar wziąć telefon i zadzwonić do ojca i zmieniając jak najszybciej temat ich rozmowy.

━━ Co za ludzie! Dobrze, że w końcu uciekłeś od nich, bo jeszcze trochę i byłoby po tobie, a oni nawet nie zwróciliby by uwagi, na to, że cię zagłodzili na śmierć. Co oni sobie myśleli! Jak tylko mój ojciec wróci, nie ma mowy, abym to przemilczał! ━━ syknął Jimin, porządnie już rozeźlony, na ludzi, którzy mieli czelność wziąć go pod swój dach, aby tak go potem traktować.

━━ Weź, wyluzuj, lepiej tego nie rób! Oni nie wiedzą, że się z tobą przyjaźnię i niech tak zostanie, dopóki nie będę pełnoletni, tylko nie wiem, czy do tego czasu, uda mi się naszą przyjaźń ukryć, tego być już pewny nie mogę. A poza tym, co ty w ogóle miałeś mi zamiar powiedzieć, nim postanowiłeś, że zrobisz to po jedzeniu? ━━ rzekł Jungkook, próbując uspokoić Jimin’a, który już miał zamiar wziąć telefon i zadzwonić do ojca i zmieniając jak najszybciej temat ich rozmowy.

To była, prawdę mówiąc, jedyna opcja, jaka Jungkook’owi na tę chwilę pozostała, ale nie miał zamiaru być w sumie chamski, czy coś w tym deseniu. Jednak nie miał innego wyboru, a to mu wcale nie leżało, ani trochę. A ogniki w oczach Jimin’a dawały mu do zrozumienia, że on wcale nie żartował, mówiąc, że powie ojcu, o tym, jak był i jest traktowany.

Chociaż nie wiedział, co by jego ojciec zrobił, jak się dowie, bo nic mu do tego. Pokręcił jedynie głową, zabierając się za talerz i sztućce, aby włożyć je do zmywarki, pozostawiając swojego przyjaciela samego w pokoju. Nie minęło w sumie pięć minut, kiedy Jungkook był z powrotem, ale mina Jimin’a, zmieniła się diametralnie.

Teraz już nie był w stanie stwierdzić, co mu po głowie chodziło, ale jedno było pewne, zastanawiał się, jak mu w końcu powie, to co przed nim ukrywał. Chociaż i on sam nie był pod tym względem lepszy od niego samego. Jednak to nie znaczyło, że nie był zainteresowany tym, co chciał mu powiedzieć. Ale z drugiej strony, zastanawiał się, czy jednak powinien to usłyszeć. Chociaż lepiej, jak od niego by się dowiedział, niż od kogoś innego.

━━ Nie wiem, od czego miałbym zacząć, za dużo tego, aby ci powiedzieć ━━ rzekł po chwili Jimin, a jego wyraz twarzy diametralnie spoważniał, dając mu do zrozumienia, że to, co za chwilę usłyszy, nie będzie takie łatwe do przetrawienia przez niego.

━━ To może zacznij od początku i po kolei, jak nie wiesz, od czego zacząć. Może tak będzie ci łatwiej? ━━ rzekł Jungkook po chwili, zakańczając jego wypowiedź pytaniem, widząc, że Jimin nie za bardzo wiedział, od czego zacząć i to go nie co zdenerwowało i spowalniało jego opowieść.

━━ Dobry pomysł, że też na to nie wpadłem wcześniej! Dzięki, to wiele mi już ułatwia. Tylko nadal nie wiem, czy mi uwierzysz, jak ci to powiem ━━ odrzekł po chwili Jimin, nieco biegając wzrokiem po salonie.

━━ Miło, że ci pomogłem, ale jak mam ci uwierzyć z coś, czego jeszcze nie usłyszałem? Wyduś to z siebie, bo na serio już zaczynam tracić cierpliwość! ━━ powiedział po chwili Jungkook, nie mogąc już znieść tej chodzącej przed nim zagadki, który najwidoczniej nie miał od samego początku ochoty, niczego mu powiedzieć.

Nic dziwnego, że jeszcze bardziej Jungkook’a to denerwowało, a jego wyobraźnia, nie miała już żadnych hamulców. Więc w jego głowie rodziły się, aż za szybko, bardzo niedorzeczne pomysły, co chciał mu powiedzieć Jimin. Czekając, aż w końcu wydusi to z siebie, wziął kolejny łyk herbaty, która bardzo mu smakowała, chociaż już zaczynała być zimna.

Miał ochotę zdrowo nim potrząsnąć, ale po chwili zrezygnował z tego, bo i tak nic by to nie dało, ani nie zmieniło. Tak więc pozostało mu jedynie poczekać, nie naciskając na niego, aż sam mu o tym powie. Jednego, jednak mógł być pewny Jungkook, że to nie miało nic wspólnego z tym różowym w misie fartuszkiem i jego uczuciami do niego.

Nadal, milcząc jak zaklęty, utkwił w nim swój wzrok, czekając, aż w końcu się odezwie. Mijała jedna minuta, za drugą, a Jimin dalej się nie miał zamiaru odezwać. To już zaczynało go już porządnie irytować, bo ile jeszcze można tak milczeć? Jeśli na serio nie chciał mu o tym powiedzieć, to po jakiego grzyba, zaczął tę rozmowę? Kiedy już chciał się odezwać, aby mu powiedzieć, aby dał sobie spokój, on sam się odezwał.

Sumgyeojin Jinli | TOM 01 [ taekook / PL ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz