- Jeszcze jakieś pytania szefie?- zapytała, kiedy zapadła między nimi niezręczna cisza.
- Suzune, kiedy jesteśmy sami, proszę mów mi po imieniu.- powiedział kształtując usta w prostą linię.
- Dobrze...- odpowiedziała i dalej podążała za nim. Dopiero teraz zwróciła uwagę na jego niecodzienny ubiór. Już dawno nie widziała go bez swojego płaszcza. W tej koszuli i spodniach zdecydowanie wyglądał na młodszego i bardziej wyluzowanego. Jedyne, co nadal nie dawało jej spokoju, było jego ulizane do tyłu włosy. Dlatego w jakiś sposób nie mogła całkowicie się przy nim odprężyć, bo nadal w niewielkiej części pozostawał w trybie: szefa. A, przynajmniej tak widziała to Kira.
Zdecydowanie mi to nie pasuje...
- Zaczekaj chwilę.-złapała go za rękę i delikatnym ruchem zmusiła go, by odwrócił się w jej stronę. Zaskoczony Chrollo nie do końca widział, co się dzieje, więc postanowił z nią nie walczyć. Dziewczyna ustała na palcach i dłonią delikatnie roztrzepała jego włosy na różne strony, by zmienić mu fryzurę.
- Suzune... Mogę zapytać, co robisz?- zapytał niepewnie, dochodząc do wniosku, że jest to nawet przyjemne.
- Artystyczny nieład.- wytłumaczyła, mrużąc oczy by upewnić się, że jej dzieło zostało ukończone.- O, tak jest lepiej!
- Dzięki... Chyba.- patrzył jej w oczy z zainteresowaniem, rozmyślając nad czymś, co znane było tylko jemu. Kiedy się od niego oddaliła, zaczęli zwyczajnie spacerować rozmawiając o przyziemnych sprawach trupy, a także o życiu prywatnym. Przez większość czasu to jednak Kira mówiła, a Chrollo wydawał się być lekko rozkojarzony.
***Perspektywa Chrollo***
- Więc? Jaki był główny cel tego wypadu?- zapytała w końcu Kira, nie mogąc znieść rosnącego w niej napięcia.
- Czy jesteś uzależniona od zabijania?- zapytał wprost, nie starając się ubierać tego w ładne słowa.
- Tak.- odpowiedziała krótko, już wcześniej podejrzewając, że właśnie o to chciał zapytać. Nie było żadnego sensu, by to ukrywać.
Lucilfera wcale nie zdziwiła jej pewna odpowiedź. Można by nawet powiedzieć, że miał nadzieję, iż właśnie tak zareaguje. Obserwowanie ludzi było dla niego niesamowicie fascynujące. Znał ludzką naturę bardzo dobrze i wiedział, jak nią manipulować. Widział ludzi jak nic innego, tylko zwykłe marionetki, poruszane ich chęcią do zaspokojenia swoich błahych pragnień. Znając ich najskrytsze pożądania, mógł nimi do woli poruszać według własnego uznania.
To czyniło go właśnie piekielnie niebezpiecznym. Nie to, że brakowało mu empatii, nie to, że traktował wszystkich ludzi przedmiotowo. To, co w nim najbardziej przerażało, to to, że poznawał cię lepiej, niż ty sam znasz siebie. Wiedział, co masz na sumieniu, wiedział czego chcesz i czego się obawiasz, a nawet znał nawet schemat jaki wykorzystasz, by zrealizować swoje ambicje. Skoro ludzie dla niego to marionetki, a świat jest sceną, to kim był on? Nikim innym jak Lalkarzem! To on pisze scenariusze odpowiednie dla swojej sztuki, to on przygotowuje scenografie i to on zbiera laury za udany występ. Nie ważne ile zasobów zmarnuje, nie ma to dla niego znaczenia, dopóki jego przedstawienie nie zakończy się wielką salwą aplauzu i wiwatów.
A, co robią lalkarze? Kolekcjonują najbardziej unikatowe okazy swoich małych zabawek. Dla niego Kira nie była niczym innym, jak kolejnym narzędziem, które wykorzysta jak najlepiej i sprawi, że będzie mu jeszcze za to wdzięczna.
- Rozumiem.-kącik jego ust minimalnie podniósł się do góry.- Opowiesz mi o tym coś więcej? Dlaczego tak bardzo ci się to podoba?
- Podoba? Żartujesz sobie? Czy może być coś lepszego od widok krwi?- roześmiała się utwierdzając go w jego przekonaniu.
Rozumiem. Więc, to jest jej prawdziwa natura. Przyznaję dojście do tego nie było łatwe, ale udało mi się zdobyć kolejne cenne informacje.
- Rozumiem. Co jeszcze?- Suzune popatrzyła na niego i wyjaśniła mu wszystko od momentu, w którym się to zaczęło. Opowiedziała mu o swoich pierwszych ofiarach, niepohamowanej żądzy oraz o częstości występowania tego zjawiska.
- Kiedy mam przerwę od zabijania i widzę krew, jakoś tracę nad sobą kontrolę. Nie jestem wtedy sobą i myślę tylko o tym, jak wyciągnąć wszystkim trzewia na wierzch.- powiedziała, rumieniąc się, jakby myślenie o tym sprawiało jej niewiarygodną satysfakcję.
- Coś jak krótkotrwała zmiana jaźni?- dopytywał.
- Bardziej jakby w jednej chwili sprawy, o które dbałam, straciły na swoim znaczeniu. To tak, jakbym w końcu wyrwała się z łańcuchów, które krępowały mnie przez całe życie.
- Czy to miłe uczucie?
- Najlepsze.- przyznała. Skończyła już z byciem tą samą osobą. Już jej nie zależy na tym, by ludzie postrzegali ją jako normalna osobę. Lubiła zabijać i była już zmęczona udając, że tak nie jest. - Wszyscy powinni się tak uwolnić...- rozłożyła szeroko ramiona i zakręciła się wokół własnej osi.
Lucilfer patrzył jej w oczy i dostrzegał, że jest obłąkana. Widział to już wcześniej, a teraz tylko potwierdził swoje przypuszczenia.
- Kira. Czy byłabyś gotowa za mnie umrzeć?- spojrzała na niego zdziwiona i po chwili wybuchła szaleńczym śmiechem.
- To pierwszy raz, kiedy nazywasz mnie tym imieniem! Gdzie się podziało Suzune?- dodała z rozbawieniem.
- Czy byłabyś gotowa za mnie umrzeć?- powtórzył.
- Nie mam zamiaru umierać, w końcu dopiero zaczęło się robić interesująco.-odpowiedziała uspokajając się.- Ale nie mam też zamiaru pozwolić ci umrzeć.
- Czyli tymczasowo nasze plany się pokrywają, co?- powiedział bardziej do siebie, niż do niej, patrząc w ciemne niebo i chowając dłonie do kieszeni spodni.- Wiedz, że kiedy nie będziesz mi już potrzebna, nie zawaham się ciebie pozbyć.- mówiąc to, posłał jej jeden z dobrze znanych jej uśmiechów. To był ten, którym ją oczarował, zanim jeszcze przywróciła jego Nen do normy.
- Wiedz, że kiedy ten czas nadejdzie, będę gotowa by wziąć, co moje.- zadeklarowała mu w ten sposób, że wcale nie zamierza poddawać się bez walki.
- Więc, niech tak będzie... - po tym wyszli z parku i kierowali się z powrotem do kryjówki. Nie rozmawiali już o tym, co zaszło.
Kiedy chmury uciekły razem z wiatrem, ukazało im się jasno-błyszczące niebo.
- Czasami tak łatwo zapomnieć, jak piękne są gwiazdy... Co nie, Chrollo?
***
CZYTASZ
Hunter x Hunter: Daj się zabić [Zakończone!]
Fanfiction[Zakończone!] Kira należy do rodziny zabójców. Nie tak znanej jak Zoldyckowie, ale na pewno bardziej brutalnej. Pomyśleć, że jej odgórnie zaplanowane życie całkowicie zmieni swój bieg, kiedy pozna Illumiego. Dzięki Zoldyckowi, jedno zobowiązanie wob...